Kiedy się uspokoiłam:
-Dlaczego znowu chciałaś to zrobić?- zapytał cały czas mnie tuląc
-Zrozum j-j-ja nie potrafię bez nich żyć. Każdy kąt przypomina m-m-mi o nich. Każda wspólna chwila którą wspominam. Z każdym dniem powinno być coraz lepiej a jest coraz gorzej.- mówiłam szlochając.
-Spokojnie, będzie dobrze. Masz mnie, Martę i Mike'a.- mówił próbując mnie uspokoić
*pov Ashley*
Kiedy już całkowicie się uspokoiłam, poszłam do łazienki żeby przemyć twarz. Louis musiał iść ze mną, bo bał się o mnie. Zastanawiałam się nad jednym czy przeczytał cały list i przeczytał fragment o tym, że czuję do niego coś więcej niż tylko przyjaźń.
*pov Louisa *
Patrzyłem na nią, kiedy myła twarz. Wyglądała tak pięknie. Zastanawiam się czy powiedzieć jej o tym, że ja też czuje do niej coś więcej właśnie od śmierci jej rodziców. Wiedziałem, że odwzajemnia moje uczucia. Powiem jej o tym ale jeszcze nie teraz.
-Okej możemy iść do szkoły. - powiedziałam
-Na pewno nie chcesz zostać w domu?
-Na pewno, to mnie jeszcze bardziej dobija, proszę chodźmy już.
-No dobrze ale i tak nie zdążymy już na pierwszą lekcje więc możemy iść powoli.-powiedział Louis i uśmiechnął się, odwzajemniłam uśmiech
-W końcu masz na swojej twarzy to co powinnaś mieć zawsze.
-Dobra, dobra nie czaruj. Chodź idziemy, weź plakat.
Kiedy wyszliśmy z domu było coś po 8. Ode mnie z domu do szkoły szło się 20-30 min normalnym tempem, wolnym to około 45 min. Przez całą drogę rozmawialiśmy o jakiś śmiesznych rzeczach. Kiedy wchodziliśmy do szkoły akurat zadzwonił dzwonek na drugą lekcję. Mieliśmy wtedy godzinę wychowawczą. Kiedy weszliśmy na korytarz gdzie znajdowała się nasza klasa, wychowawczyni otwierała nam klasę. Wchodziliśmy jako ostatni, kiedy zatrzymała nas pani Morgan(nasza wychowawczyni):
-Ashley, Louis dlaczego nie było was na pierwszej lekcji? - zapytała
-No bo ja szłam do szkoły i spotkałam Louisa okazało się, że zapomniałam plakatu i się po niego wróciliśmy i... - do oczu zaczęły napływać mi łzy
-Nie płacz, będzie dobrze. - powiedział Louis i mnie przytulił
-Wszystko Pani opowiem tylko moglibyśmy bez Ashley. - powiedział
- Nie, Louis ja tu zostaje.-Powiedziałam. Cały czas byłam do niego przytulona. Po długim milczeniu zaczął opowiadać.
- Poszedłem do pokoju Ashley po plakat, kiedy wychodziłem zobaczyłem na biurku list. Obok niego żyletkę. - powiedział z wystraszonym głosem.
* pov Ashley *
To dziwne ale znamy się od urodzenia a nigdy nie słyszałam aby mówił tak wystraszonym głosem. Kiedy dwa lata temu usłyszał o tym, że próbowałam się zabić nie miał takiego głosu kiedy ze mną rozmawiał. Może faktycznie martwi się o mnie teraz jeszcze bardziej niż wtedy. Jeszcze dziwniejsze było to kiedy byłam w niego wtulona czułam się bezpieczna. Nigdy tak jeszcze nie było. Zastanawiał mnie jeszcze jeden fakt co powie moja wychowawczyni po tym co usłyszała.
* pov Louisa *
To było dziwne, ale nigdy jeszcze nie martwiłem się o nią tak jak teraz. Widziałem, że kiedy była we mnie wtulona czuła się bezpieczna. Zastanawiałem się tylko co powie Pani Morgan gdy usłyszy, że ona znowu chciała to zrobić przecież w większości to ona pomogła jej się pozbierać. Tak Pani Morgan jest naszą wychowawczynią już czwarty rok. Na początku była naszą wychowawczynią w gimnazjum i uczyła w liceum ale nie była tam wychowawcą ale kiedy nasza klasa odeszła z gimnazjum Pani Morgan również odeszła. Teraz uczy tylko w liceum i znowu trafiła na parę osób ze swojej klasy z gimnazjum. Bardzo się ucieszyliśmy, że znów będziemy mieć tego samego wychowawcę.
-Ashley dlaczego znowu próbowałaś to zrobić? - zapytała P. Morgan
Ja nic nie odpowiedziałam, cały czas mówił za mnie Louis, bo ja nie potrafiłam wykrztusić z siebie ani słowa. Powiedział wszystko to co ja powiedziałam jemu. Pani powiedziała, że powiadomi o tym mojego brata ale zadzwoni do niego dopiero wieczorem, kiedy będzie już w domu. Zwolniła również mnie i Louisa z całego dnia szkolnego. Na początku chciała zwolnić tylko mnie ale bała się o mnie, że coś sobie zrobię i zwolniła również jego aby się mną zaopiekował. Pani Morgan przekazała plakat Marcie i Zaynowi. My poszliśmy najpierw do domu Louisa aby wziął rzeczy, bo powiedział, że dzisiaj nocuje u mnie i nie mam z nim dyskutować. Trochę mnie to wkurzyło, bo zaczął traktować mnie jak dziecko. Kiedy zabrał kilka rzeczy poszliśmy do mnie. Miał spać w pokoju obok ale powiedział, że będzie spał na podłodze u mnie w pokoju. Nocował u mnie już nie raz razem z Martą i Zaynem. Zayn'a znamy dopiero od czterech lat. Oficjalnie przyjaźniliśmy się z nim od trzech lat. Na początku go nie lubiłam ale z roku na rok jest coraz lepiej. Jednak najbardziej trzymał się on z Louisem. Kiedy przyszliśmy do mnie, zostawiliśmy rzeczy u mnie w pokoju i poszliśmy usiąść i obejrzeć telewizję do salonu. Louis znalazł jakiś film. Było mi zimno więc cały czas siedziałam wtulona w niego. W połowie filmu Louis zasnął też poczułam się senna. Cały czas byłam w niego wtulona, było mi tak dobrze i po chwili sama zasnęłam.
CZYTASZ
Pomyłka przy porwaniu
Teen FictionHistoria będzie o szesnastoletniej dziewczynie Ashley która straciła swoich rodziców w wypadku, pozostał jej tylko brat. Kiedy wybrała się do Paryża, została tam porwana przez pomyłkę...