rozdział 4

599 20 0
                                    

Kiedy się obudziłam byłam wtulona w śpiącego Louisa, nic nie pamiętałam co się stało i jak znalazłam się w łóżku. Spojrzałam na telefon która godzina. Była 6:30. Budzik miałam ustawiony tak jak zawsze na 6:40. Stwierdziłam, że nie mam po co zasypiać na 10 minut. Ale oczy same zaczęły mi się zamykać i usnęłam. Obudził mnie Louis, bo nie usłyszałam budzika. Usiadłam na łóżku. Louis dał mi buziaka w policzek. Zarumieniłam się i posłałam do niego lekki uśmiech.

-Louis, co się stało wczoraj wieczorem? Jak znalazłam się w swoim pokoju? - zaczęłam dopytywać

-Jak to, to ty nic nie pamiętasz? - zapytał Louis

-Tylko to, że zrobiło mi się słabo i chyba spadłam ze schodów, bo wszystko mnie boli.

-Spadłaś i twój brat chciał sprawdzić co to był za hałas i zobaczył ciebie leżącą na podłodze. Powiedział, żebym wniósł cię do pokoju. Kiedy położyłem ciebie na łóżku, obudziłaś się i zapytałaś co się stało, powiedziałem ci wszystko i zadałaś jeszcze jedno pytanie i poszliśmy spać. w nocy znowu obudziłaś się z płaczem, bo śnił ci się ten sen. Po paru minutach uspokoiłaś się i poszliśmy dalej spać.

-No dobra a jak brzmiało to drugie pytanie?

-Dlaczego wszystko jest takie skomplikowane. Nie wiedziałem o co ci chodzi ale ty praktycznie spałaś, więc się nie dopytywałem tylko odpowiedziałem byle co.

- Co, dlaczego zadałam ci takie pytanie? O co mi chodziło?

-Nie wiem, odpowiedź jest w tobie.

Kiedy Louis poszedł do łazienki się ubrać, ja cały czas siedziałam na łóżku i myślałam o co mi mogło chodzić z tym pytaniem ale nic, zupełna pustka w głowie. Postanowiłam napisać do Marty, bo Louis powiedział, że wczoraj dzwoniła. Napisać, bo ona zawsze o tej porze jeszcze śpi.

Odbiorca:Marta

Hej,przepraszam, że wczoraj nie oddzwoniłam, ale szybko zasnęłam w szkole ci wszystko opowiem o ile Louis już tego nie zrobił :*

Wysłano 6:57

Kiedy wysłałam sms-a wstałam z łóżka, wzięłam ubrania i poszłam do łazienki się ubrać, bo Louis już wyszedł. Ubrałam się w biały t-shirt z jakimś nadrukiem i krótkie dżinsowe spodenki. Z włosów zrobiłam dobieranego. W łazience siedziałam jakieś 20 minut. Kiedy wyszłam z łazienki, poszłam do pokoju po plecak i telefon, potem poszłam do kuchni gdzie czekali na mnie Louis i Mike. Spojrzałam na zegar, była 7.30. Normalnie byłabym w połowie drogi do szkoły, ale dzisiaj jechałam samochodem z Mike'm, bo przecież wezwała go moja wychowawczyni. Kiedy zakładałam buty dostałam sms-a od Marty:

Nadawca:Marta

Hej, nie ma sprawy i nie Louis nic mi nie mówił kiedy z nim wczoraj rozmawiałam, mam się bać...

odebrano 7:35

-Ashley, pośpiesz się! - wołał Mike

-Już tylko zawiążę buty! - odkrzyknęłam

Po dwóch minutach byłam już gotowa i siedziałam w samochodzie. Marta zazwyczaj w szkole była o 7.40, więc pewnie kiedy mi odpisywała była już w drodze do szkoły. Jechaliśmy z jakieś 10 minut. Kiedy dojechaliśmy pożegnałam się z Mike'm, bo musiał jeszcze gdzieś zaparkować i razem z Louisem poszliśmy do szkoły. Byliśmy parą od wczoraj ale nie chcieliśmy, żeby Marta i Zayn o tym wiedzieli. Oni zawsze mówili, że między nami jest coś więcej niż przyjaźń, ale żadne z nas nigdy tego nie przyznało. Kiedy doszliśmy pod klasę czekała na nas Marta I Zayn. Znowu zaczęli te swoje gadki, że nie jesteśmy tylko przyjaciółmi, itd. Jak skończyli poszłam razem z Martą przejść się po szkole a zaraz za nami szli Louis i Zayn.

Pomyłka przy porwaniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz