Rozdział 3

177 7 7
                                    

Eleanor położyła dłoń na kolanie Louisa, który wcale się tym nie przejął. Była słodką dziewczyną.

„To oznacza, że zaczynasz od poniedziałku".

„Brzmi wspaniale!!!" Wykrzyknął uradowany chłopak, wstając. „Dziękuję bardzo!"

„Cała przyjemność po mojej stronie" Powiedziała kobieta, odprowadzając Louisa do drzwi.

Harry czule westchnął i przygryzł wargę, kiedy zobaczył go wychodzącego z biura.

„Idzie tu" Szepnął Zayn , zdejmując słuchawki.

Harry szybko odwrócił wzrok od Louisa na kartki leżące na biurku. Spójrzmy prawdzie w oczy, nikogo nie oszukał, patrzył tylko na rachunki i bezsensowne przepisy kulinarne. Styles może przysięgnąć, że w kąciku oka zobaczył jak Louis lekko przesunął się w jego stronę. Ale to wcale nie miało znaczenia, kiedy miał przejść obok niego, a Harry wcale nie poczuł motylków w brzuchu. Zniżył się, żeby wyszeptać mu coś do ucha, kładąc rękę na jego ramieniu.

„Mam tę pracę!"

Harry przygryzł dolną wargę, próbując ukryć szeroki uśmiech.

„Jestem z ciebie dumny!" Wykrzyknął Harry.

„Zaczynam w poniedziałek. Będziesz mnie fotografować, tak?" Powiedział Louis, wciąż szepcząc.

„Tak myślę" Odpowiedział chłopak, lekko kiwając głową.

„Super" Usta Louisa delikatnie musnęły ucho Harrego, gdy wychodził.

W chwili, w której Tomlinson wyszedł z budynku, Harry natychmiast pobiegł do Zayna, składając mnóstwo pocałunków na jego twarzy. Jego przyjaciel jęknął żartobliwie, odpychając od siebie Harrego.

„Stary, co ci się stało?"

„Jestem taki szczęśliwy" Harry dosłownie mógł zemdleć. Myślami wciąż był z Louisem, rozmyślając, jak ten szary sweter na nim cudownie dziś wyglądał.

„Czemu po prostu się z nim nie umówisz?" Pomyślał Zayn „Idźcie do klubu, albo do baru."

Harry wyrzucił ręce w powietrze. „To nie jest takie proste!"

„Właśnie, że jest" Mały uśmiech pojawił się na jego twarzy. „Po prostu do niego zadzwoń"

„Ale, ja nie mogę" Jęknął Styles. „Ja nawet nie wiem, czy jesteśmy przyjaciółmi"

Zayn przysunął okulary bliżej twarzy i zaczął przerzucać kartki dookoła siebie, szukając tej szczególnej. „Tutaj!" Szepnął do siebie, gdy znalazł kartę biznesową Louisa.

Sięgnął po telefon, znajdujący się na biurku, wpisał numer, kiedy Harry próbował wyrwać mu go z ręki.

„Oddaj mi telefon!"Harry prawie krzyknął. „ Nie, Zayn, proszę!"

„Zamknij się!" Szepnął w odpowiedzi, słuchając sygnału. „Tutaj, tutaj" Powiedział chłopak, oddając loczkowi telefon, wiedząc, że Louis może zaraz odebrać połączenie.

Harry gryzł dolną wargę, zestresowany całą sytuacją, chociaż właściwie nie wiedział, czy Louis odbierze.

„Halo?" Głos Tomlinsona wypełnił ucho Harrego, powodując ciepło w jego brzuchu.

„Louis. Cześć. Tu Harry. Z agencji?"

„Oh, tak, Harry! Jak się masz?"

Harry poczuł jak zaczyna się pocić, stając się coraz bardziej zestresowany.

Adidas Model (Larry Stylinson) || tłumaczenie plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz