- Nicole, gdzie jesteś? - usłyszałam głos Luke'a.
Boże, nieee. Zaczyna się.Robiłam sobie tosty w kuchni i modliłam się, żeby mnie tu nie znalazł. Po tym jak mi groził po zawodach, wyczekiwałam tylko momentu, aż przyjdzie do nas pograć na xboxie z Samem. Całe popołudnie siedziałam u siebie w obawie, że akurat jak wyjdę z pokoju, Lucas przyjdzie. Ale w końcu już nie wytrzymałam i poszłam zrobić sobie coś do jedzenia.
- Aaa! Tu jesteś! - Luke objął mnie od tyłu, prawie łamiąc mi żebra, i polizał po karku.
- Przestań mnie już dzisiaj lizać! - wyrwałam się i spróbowałam go walnąć pięścią w brzuch, ale złapał mnie za rękę, przyciągnął do siebie i przystawił czoło do mojego. Przeskoczyła we mnie jakaś iskra.
- Uwielbiam cię lizać. Będę to robił w dzień i w nocy - uśmiechnął się drwiąco, wysunął koniuszek języka i musnął mnie nim po brodzie.
- Ej, stary! No, bez przesady! - mój brat stanął w przejściu i gapił się na nas jak na parę popaprańców.
Zarumieniłam się jak burak i spuściłam wzrok.
- Ktoś tu się czerwieni! - Lucas wyszczerzył się i dalej mnie nie puszczał. - Widzisz, Sam? Nic nie poradzę, że twoja siostra na mnie leci.
Zaczęłam się szamotać, aż w końcu uwolniłam się od jego wielkich, silnych ramion, ale zanim się spostrzegłam, zakosił mi jednego tosta z talerza.
- Ej!
- No co? Skoro chcesz, żebym był twoim chłopakiem to musisz mi jakoś zaimponować - uniósł znacząco brwi i ugryzł kawałek. - Trzeba jeszcze trochę nad nimi popracować, słońce.
- Wal się.
- Ej, bez takich, siostrzyczko - Sam wyciągnął rękę i zanim zdążyłam zareagować, zabrał mi ostatnią kanapkę.
Świetnie.
Zostałam bez obiadu.
- To za twoje brzydkie słownictwo - powiedział mój brat i wyszedł z kuchni. Luke przysunął się do mnie i szepnął mi do ucha:
- Jutro zrobię ci najlepsze śniadanie jakie w życiu jadłaś - musnął niechcący ustami moje ucho, a mnie przebiegł dreszcz.
Gdy wyszedł, westchnęłam i oparłam się o blat.
- Rany boskie, co się ze mną dzieje.
----------------------------
Mamy coraz więcej wyświetleń! :D Tak trzymać!
o_cholefka
CZYTASZ
Kiedyś się we mnie zakochasz...
RomanceProlog - Nie powinnaś tego widzieć - odwracam się na te słowa i widzę mojego ojca stojącego w progu. - Nigdy nie powinnaś tego zobaczyć. Ale zobaczyłaś - zbliżył się do mnie o parę kroków. - Pewnie chcesz pójść z tym na policję, ale nie sądzę, że to...