Prolog

131 12 6
                                    


Pięcio-letnia dziewczynka biegła przed siebie, jej białe jak śnieg włosy opadały na ramiona. Ręce związane miała z przodu, za nią jak cienie biegło trzech żołnierzy uzbrojonych w miecze. Dookoła drzewa, krzaki żadnych ludzi nikogo kto by mógł jej pomóc poza ścigającymi, którzy jednak na pewno by ją zabili gdyby zwolniła choć na chwilę. W pewnym momencie dziewczynka upada zdzierając skórę z kolan jednak mimo to wstaje i biegnie dalej. Wie, że zostanie złapana, na pewno, ale nie chce tracić nadziei, że może stanie się coś co ją uratuje. Nie może się poddać nie teraz kiedy udało jej się uciec, nie teraz kiedy zaszła tak daleko. Nagle wpada na coś, a raczej na kogoś był to wysoki  mężczyzna w średnim wieku o kruczo czarnych włosach i równie ciemnych oczach.

-Pomóż mi- prosi błagalnie....

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Proszę o wyrozumiałość ,to moja pierwsza praca, mam nadzieję, że się spodoba. *Komentujcie!*

NajemnicyWhere stories live. Discover now