Nareszcie udało mi się dobiec z powrotem. Wbiegłam zdyszana do oberży, zwracając tym samym wzrok bywalców i od razu ruszyłam na górę do swojego pokoju. Jak zwykle zapomniałam swojej katany. Co ze mnie za wojownik skoro zapominam swojej broni? Nareszcie poczułam miły ciężar katany u mego boku. Postanowiłam pójść do mojego mistrza, obudzić go i załatwić sprawę z naszym wjazdem stąd. Jednak gdy weszłam do jego pokoju zostałam niemile zaskoczona, nigdzie nie było mojego mistrz ani jego rzeczy. Nagle mój wzrok przykuła kartka leżąca na pościeli. Wzięłam ją drżącą ręką i zaczęłam czytać:
Droga Marii
Jesteś już dorosła możesz sama sobie radzić, nie potrzebujesz już mnie. Nauczyłem Cię wszystkiego co sam umiałem, resztę nauki musisz odbyć sama. Nie mogę Cię już niczego nauczyć, tylko bym Cię spowalniał. Życzę Ci powodzenia na nowej drodze życia powodzenia!!!
Twój wspaniały mistrz Gihei.
PS. Czy wspominałem już że jestem wspaniały?
Całkiem mnie zamurowało, jak to mnie zostawia? Jak ja sobie poradzę? Muszę się ogarnąć, nie mogę się załamać. Bycie zdanym tylko na siebie nie może być trudne. Mam rację? Co ja do cholery wygaduję, to nie jest wcale proste! Na razie wyjdę jeszcze do miasta ochłonąć. Na szczęście opłaciliśmy z mistrzem nasz pobyt tutaj do dzisiejszego dnia. Spakowałam się i założyłam plecak z prowiantem i innymi rzeczami na plecy. Tylko co ja zrobię później? Dobra tam nie ważne będę się tym martwić... później. Wyszłam jakby nigdy nic do miasta. Tylko co tu robić nie mam kasy. Chyba naprawdę muszę się ogarnąć, po co ja się martwię? Na razie i tak będę spać pod gwiazdami w lesie. Potem zobaczę jak to się potoczy, przede wszystkim dobre nastawienie. Jestem zwykłym podróżnym i tego muszę się trzymać. Ale jest jeden problem a mianowicie skrytobójcy. To nie są zwyczajni mordercy posiadają nadludzkie zdolności i posługują się magią. Tak właściwie każdy posiada magiczne zdolności tylko król zakazał z nich korzystać. Ja jednak nie muszę słuchać się króla, ale muszę się ograniczyć z jej używaniem. Jeżeli nie będę uważać szybko mnie namierzą. Moje rozmyślania zostały brutalnie przerwane przez jakiś drąg stojący na środku drogi. Tylko skąd do cholery drąg na ulicy? Gdy uniosłam głowę zobaczyłam jaki drąg, a raczej człowiek przerwał mój spokój. Był to chłopak z oberży.
_________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał. Proszę też o komentarze chcę wiedzieć jak źle mi wyszło (ach ta moja samoocena). No i przede wszystkim gwiazdki.

YOU ARE READING
Najemnicy
FantasíaKrólestwo Kuro od lat żyło w pokoju. Wszystko dzięki królowi Makoto, był sprawiedliwym władcą dzięki, któremu kraj doskonale się rozwijał. Pewnego dnia król ginie w niewyjaśnionych okolicznościach,z braku następcy tronu koronowany zostaje generał Ka...