POV: Justin
-Skąd wytrzasnęłeś tą laskę? - pyta mój przyjaciel, prowadząc samochód i zerkając w lusterku na Mirandę, która leży wygodnie rozłożona na tylnych siedzeniach i na moje nieszczęście śpi, a ja nie mam pojęcia, co robić.
Posyłam Matt'owi mordercze spojrzenie.
-No co? - wzrusza ramionami kumpel - Niezła jest. A ty dawno nie umawiałeś się z dziewczynami.... przynajmniej na poważnie.
-Matt, ty kupo siana w głowie - śmieję się - Nie umówiłem się z nią. Ona mnie nie cierpi, stary.
-Rany, jesteś Justin Bieber...myślałem, że wszystkie laski są twoje - na twarzy Matta pojawia się niedowierzanie.
-Ona jest... hm... wyjątkowa.
-Kurwa, to za bardzo pokręcone jak dla mnie - kręci głową w zrezygnowaniu.
-Taaaa... Kiedyś ci to wyjaśnię. Teraz mnie zawieź do domu - wzdycham.
-A ona? - unosi brwi Matt.
Chwila na podjęcie najgorszej decyzji w moim życiu.
-Ona jedzie ze mną.
No i proszę. Prawdopodobnie jutro rano nie będę miał głowy.
-Zapowiada się ciekawa noc, hm? - rechocze mój przyjaciel.
-Matt, skończ - warczę.
Nocą bym się nie martwił. Co jak co, ale zapowiada się ciekawy poranek.
*************
Kilka minut później podjeżdżamy pod mój dom.
-Masz przejebane, stary - klepie mnie po ramieniu Matt.
Tak. Mam.
Na moim parkingu stoi z pięć samochodów. Większość z nich należy do ochrony.
To wszystko dlatego, bo zginąłem im z oczu na kilka godzin.
-To chyba samochodów twojego menadżera. -mój przyjaciel wskazuje ruchem głowy, białego jaguara.
-Cholera - mamroczę. Jeśli Scooter pofatygował się z samego Los Angeles, by mnie opieprzyć to jest na maksa wkurzony. A tą złość przeleje na mnie.
Wysiadam z auta Matt'a.
-Dzięki za podwózkę, stary - rzucam i zabieram się do wyciągnięcia Mirandy z samochodu.
Dziewczyna jest jak nie przytomna, dlatego najdelikatniej jak potrafię biorę ją na ręce i niosę w kierunku budynku.
Kopię w drzwi, dopóki ktoś ich nie otwiera :
-Justin! - Lucinda otwiera szeroko oczy na mój widok.
-To ja - uśmiecham się.
Syn marnotrawny wraca do domu. Nie żebym kiedykolwiek czytał Biblię. To nie dla mnie.
Wymijam starszą panią i idę z Mirandą do mojego pokoju.
To może wyglądać dwuznacznie, że niosę śpiącą dziewczynę do swojego pokoju.
Ale w tym momencie najbardziej mnie obchodzić, żeby Miranda spała spokojnie na czas tego gówna, jakim będzie przesłuchanie pod tytułem "gdzie byłem", gdy tylko trafię na Scootera.
CZYTASZ
Nie działasz na mnie, Justin ❘❘ JB FF
Fanfic-Nie lubię cię -Czemu? -Bo cię nie znam. -A jak mnie poznasz? ▶▶▶▶▶▶▶▶▶▶▶▶▶▶▶▶▶▶ Miranda odkąd pamięta nie przepada za Justinem Bieberem, ulubionym piosenkarzem swojej siostry. Co będzie jeśli los sprawi jej psikusa i dziewczyna pozna go osobiście...