Od; Harry
Zapomniałbym! Widzimy się już jutro, wiesz? Nie mogę się doczekać, Loueh! xx
Studiowałem tą wiadomość setny raz. Jutro... Dziś jest, to całe "jutro". On chce się ze mną spotkać? I to teraz?! Jak?!
-Louis? Wszystko wporządku?
Spojrzałem na moją żonę, siedzącą na przeciwko mnie. Jej włosy zawiązane były w luźnego warkocza, a na twarzy nie było śladu makijażu. Miała na sobie białą bokserkę, różowe spodenki i biały szlafrok. Posłałem jej ciepły uśmiech, tłumacząc, że jest okej.
-Nad czym się tak zastanawiasz? -spytała ponownie, a następnie nalała sobie kawy do filiżanki.
-Ugh, -odłożył nóż, którym smarowałem tosta i przebiegłem sobie dłonią po twarzy- Harry chcę się dziś ze mną spotkać.
-Harry? Jak niby?
-Nie wiem. Wiem tylko tyle, spójrz. -podałem jej mój telefon, a ona bez problemu go odblokowała -muszę zmienić hasło- i odczytała treść wiadomości.
-Nie odpisałeś?
-Jakoś nie. Możesz to zrobić za mnie.
Co?
-Co? Rzeczywiście jesteś jeszcze w szoku, ale okej, zrobię to.
▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣
-Do niedzieli, miłego pobytu. -rzuciłem ostatni uśmiech rodzicom i zamknąłem za nimi drzwi. Odetchnąłem z ulgą, wiedząc, że mam już ich z głowy. Wreszcie wyjechali, a moja siostrzyczka mogła się trochę odstresować. Było mi żal Lottie, dlatego też zawsze, kiedy u nas nocowała, pozwalałem jej na wszystko. W granicach rozsądku, oczywiście!
Zegarek na moim ręku wskazywał drugą w samo południe, co oznaczało, że nasi znajomi mieli wpaść za cztery godziny. Niby trochę czasu jest, ale odiczając od tego zakupy, pogaduszki moich ulubionych kobiet i sprzątanie, otrzymujemy piętnaście minut, na minusie.
-To co, zbieramy się? -spytałem wchodząc do salonu, gdzie Lottie i Liv już prowadziły ożywioną rozmowę. Uśmiechnąłem się pod nosem i skierowałem do kuchni, z zamiarem zrobienia sobie zielonej herbaty.
Wyciągając z szafki swój ulubiony biały kubek w pomarańczowe plamki, czuję wibrację w kieszeni spodni. Ostatkiem sił staram się to zignorować, ale gdy powtarza się to, przy poszukiwaniu opakowania z herbatą, nie wytrzymuję.
Od; Harry
Coraz bliżej! xx
Od; Harry
Cieszysz się? :)
Wzdycham głośno i z wysoko uniesiętymi brwiami, odkładam aparat. Do cholery jasnej, czy ja się dowiem, o co mu chodzi?!
▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣▣
-Miało być tylko zakupy spożywcze, proszę Was, nie dziś! -jęczę, kiedy wchodzimy na dział ze słodyczami. Panie Tomlinson od dwudziestu minut suszą mi głowę na temat jakieś wyprzedaży w sklepie na przeciwko.

CZYTASZ
Above All
FanfictionMiłość, nigdy nie mająca prawa bytu. Miłość, której każdy chciał zaszkodzić. Miłość, będąca ich pierwszą i ostatnią. Miłość, której w pełni się oddali. Miłość, tak silna, że wytrwała wiele i wytrwa jeszcze więcej. Miłość, którą postawili PONAD...