✨Rozdział 5

269 38 1
                                    

Ponad 500 wyświetleń <3

Harry's Pov

Od; Loueh

Harry, proszę... Skąd mogę wiedzieć, czy dziewczyna, która masturbuje się i ma na palcach męskie nasienie, może się w ten sposób zapłodnić?

Od; Loueh

Leków dziś nie wziąłeś, czy jak?

Uśmiech rozciągnął się pod moim nosem. Wiem, moje pytania do najinteligentniejszych nie należą, ale kurwa kwestia palcówy ze spermą na łapach cholernie mnie męczy od jakiegoś czasu. Albo gdyby tak nanieść plemniki na wibrator i włożyć go sobie w du...

-Styles! -Próchno pierdolone... Już idzie, już- Co możesz mi powiedzieć o wojnie secesyjnej? -uniosłem wzrok znad telefonu na nauczycielkę historii. Jej zmarchy sięgały podłogi, podobnie, jak jej obwisłe cycki! Przez takie kobiety, nie jestem hetero, dokładnie.

-Więc... -wsunąłem telefon do kieszeni- ja jestem tylko uczniem i to Pani powinna mnie uczyć, a nie ja Panią. -założyłem ręce na piersi i odchyliłem się na krześle. Ooo, ktoś tu się czerwieni! Zaraz buchnie, za chwilę...

-Oddaj ten aparat.

Czy ona ma w planach umrzeć?

-Nie oddam Pani telefonu, ponieważ jest to moja własność i muszę się jakoś kontaktować z innymi. -Nabrała powietrza w usta. Już chciała mi coś odpowiedzieć, ale wtedy rozbrzmiał dzwonek. Taki wkurwiający dźwięk, a potrafi tak uszczęśliwić... -Trzymać po lekcji mnie też Pani nie może, ponieważ jest to mój czas wolny, a go nauczyciele zajmować nie mogą. -posłałem jej fałszywy uśmiech i skierowałem się do drzwi wyjściowych- Oh, i polecam nie tyle, co przeczytać regulamin szkolny, a zmazać tablicę. -wskazałem palcem na przedmiot, gdzie widniały nie zbyt miłe zapiski i "portret" nauczycielki. Wyszedłem z pomieszczenia i skierowałem się na korytarz szkolny. To nie tak, że jestem niemiły dla starszych osób, ja po prostu jestem niemiły dla tego żywego trupa, który się na mnie uwziął!

-Harry! -Prawie upadłem na podłogę, kiedy ktoś do mnie podbiegł z rozpędu i wtulił się mocno w moje ciało, powodując wrażenie, jakby uderzył we mnie pociąg.

-Hej Chloe. -odezwałem się, kiedy spojrzałem w dół i zauważyłem, że przytula się do mnie moja przyjaciółka. Oddałem uścisk, a następnie odsunąłem ją na długość swoich ramion- Widzę, że z nogą już wszystko dobrze. -posłałem jej ciepły uśmiech, a ona go odwzajemniła. Chloe niedawno miała wypadek na próbie cheerleaderek. Żywa konstrukcja z dziewczyn no cóż, nie wytrzymała, a ona upadła i e jakiś sposób skręciła sobie kostkę. Kretynki, powinny bardziej uważać...

-Tak, jest lepiej.

-Stabilnie. -ułożyłem dłonie na jej biodrach- Moje biedactwo... Powinnaś je wszystkie wyrzucić z drużyny i poszukać jakiś nowych, skąpo ubranych lasek, wiesz? -zachichotała i zarzuciła mi ręce za szyję.

-Tak, najlepiej przygarnąć Ciebie i Nialla, co? W zasadzie, to gdyby tak Ci wyprostować włosy i... -odsunąłem się od niej, jak oparzony. Ja i proste włosy? Śmieszne. Prostownica, to mój wróg jest.

-Tylko byś spróbowała zniszczyć moje loczki, a smażyłabyś się w piekle. -powiedziałem poważnie. Loczki i dołeczki, to mój znak rozpoznawczy. Tego mi zabrać nie można, o nie.

-Nie bój się, przecież nic ci nie zrobię. -znów się do mnie przybliżyła i objęła jedną ręką za tułów, a ja zarzuciłem rękę na jej ramiona, aby następnie ruszyć na korytarz zapęłniony uczniami. Rzucaliśmy krótkie "cześć" do naszych znajomych, aż w końcu doszliśmy do szafki blondynki.

Above AllOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz