Rozdział 8

174 21 25
                                    

Cole

Wciąż nie mogę uwierzyć, że to zrobiliśmy (no, ale Jay pisał xd), spałem po tym jakieś pół godziny i do tej pory patrze na moją boginię. Wtulała się mocno we mnie co jest słodziutkie. Jeśli będzie w ciąży będę bardzo szczęśliwy. Jak mieć dziecko to tylko z nią i co z tego, że może mieć moc ziemi i być Assassinem (nie wiesz jakie ma moc). Po jakiś 10 minutach i ona wstała.

Ja: Obudziłem cię?

Angelika: Nie.

Ja: Cos cię boli po tym?

Angelika: Nie, ale chce się przebrać.

Ja: Możesz przymnie i tak widziałem już każdy szczegół.

Ona się zarumieniła, ale przebrała się. Sam też się przebrałem. Postanowiliśmy też się rozejrzeć po Angli.

Angelika

Gdy się psechadzaliśmy usłyszałam płacz kobiety. Pobiegłam w strone płaczu i zobaczyłam kobiete ledwie leżącą, trochę we krwi i płaczącą.

Ja: Co się stało?

Ona: Urodziłam dziecko...i...oni..*płacze bardziej*

Ja: Teraz pani urodziła?

Ona: Tak...oni jakieś 10 min temu je zabrali...moje dziecko...

Ja: Kto?

Ona: T-Templariusze.

Ja: Nie bój się. Mój kole..chłopak z panią zostanie, a ja wróce z pani dzieckiem.

Szybko pobiegłam w strone wielkiego budynku gdzie oni przebywali. Wzrokiem orła zauważyłam ślady śluzu (nwm jak się to nazywa jak się dzidzi urodzi) i wspiełam się na budynek.

Żołnierz (Żł) 1: Hej co robimy z tym dzieckiem?

Żł 2: Pff proste zabij.

Oboje zostawili dziecko na stole tortur i wyszli, ale wiem, że wrócą. Wskoczyłam na parapet i zobaczyłam dziecko...Jezu drogi nawet go noe okryki. Zdjełam chuste z szyji, jest ciepła i długa.

Ja: Ciii już tu jestem mały. Zaraz będziemy u mamy.

Ono się uspokoiło i usneło pod wpływem ciepła chusty. Usłyszałam kroki, chciałam szybko skoczyć z nim przez okno...

Żł 1: Ej ty!? Łapać ją!!!

Szybko skoczyłam przez okno lecz na dole czakała mnie niespodzianka. Spróbuje ich chodź w połowie pokonać. Jacyś piraci podbiegli do mnie i mi pomogli....Vans??

Vans: Spokojnie pani Kapitan sama nie jesteś.

Uśmiechnełam się i trzymałam dziecko. Jedną ręką umoem walczyć, ale zrobią mu krzywdę...muszę użyć jednej z mocy....burza pioruny.. Moje oczy zaświeciły się, a na niebie pojawiła się burza i....

Jay

Natalia jest taka słodka i urocza. Taka inna, nie jest wredna...chyba się zakochałem..

Ja: Emm Natalia masz kogoś?

Natalia: Nie.

Ja: Super..

Natalia: A ty?

Ja: Też nie.

Natalia: Fajnie *puściła wilczka luzem, żeby pobiegał* miły jesteś piorunku.

Ja: Dziękuję, a ty urocza. Może namówiła byś się na...

Nie dokończyłem bo nad nami pojawiły się czarne chmury i zaczeło grzmieć. Burza? Dziwne...

Assassini i NinjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz