Kilka godzin później Travis wrócił do domu. Miał ciężki dzień w pracy, trzy trudne operacje, a na izbie przyjęć ciągle pojawiali się nowi pacjenci, którym trzeba było zszywać rany i nastawiać kości. Jak na złość on cały dzień myślał o tej nocy. Nie byłby sobą, gdyby o tym nie myślał. Dlatego właśnie nie mógł się skupić na żadnej rozmowie z innymi lekarzami, pacjentami i ledwo skupiał się na pracy.
To było dla niego coś nowego. Nawet kiedy był z Jane, praca była dla niego bardzo ważna. Kiedy był w pracy, myślał tylko o pracy, nawet czasami w domu myślał tylko o pracy i to wcale nie było dla niego kłopotem, bo lubił być lekarzem. Jego żona przecież też ciągle mówiła o swojej pracy, właściwie rzadko wchodzili na inne tematy.
Tym razem było inaczej. Każda dodatkowa minuta w szpitalu męczyła go, bo myślał o kimś, kogo zostawił w domu, w pustym łóżku. O kobiecie, pięknej i nagiej, z którą uprawiał seks tej nocy. Nie mógł wymazać z pamięci tych obrazów i wspomnień. Nie mógł zrozumieć samego siebie, bo chciałby zrobić to jeszcze raz i nawet nie wiedział dlaczego tak bardzo pożądał tej ciemnowłosej, nieznajomej kobiety. Czy to tylko dlatego, że wydaje się zupełnym przeciwieństwem jego byłej żony, czy jest w tym jakiś głębszy sens? Gdyby wiedział jak jej na imię, to imię krążyłoby mu po głowie. To nie tak, że wcale mu to nie przeszkadzało, ale wolał, kiedy nie miała imienia niż nazywać ją Ashley. Wydawało mu się to zbyt sztuczne. Nie wiedział czemu, ale nie mógł przyzwyczaić się do tego imienia, sądził, że po prostu ono do niej nie pasuje.
Kiedy wrócił do domu z dwugodzinnym opóźnieniem, kobieta siedziała na kanapie i czytała jedną z książek z jego regału. Od razu przy wejściu przywitał się krótkim "Hej", ale ona tylko skinęła głową, nic nie mówiąc.
Po chwili usiadł obok niej i obserwował jej twarz. Czytała jeden z jego ulubionych kryminałów. Była dopiero na początku książki i widocznie bardzo się zaangażowała w czytanie. Dopiero kiedy on usiadł obok, jej oczy i myśli mimowolnie zaczęły biegnąć w jego stronę i coraz trudniej było jej się skupić na myśleniu, choć Travis po prostu siedział tam w ciszy i patrzył na nią.
Po chwili odłożyła książkę na bok i także spojrzała na niego. Wtedy wróciły wspomnienia z poprzedniego wieczoru. Wszystko, o czym starała się nie myśleć przez cały dzień tak po prostu wróciło ze zdwojoną siłą.
- Może powinniśmy porozmawiać na ten temat? - zaproponował brunet, a wtedy ona otworzyła lekko usta ze zdziwieniem.
Nie ma przecież nic gorszego niż rozmowa o tym, co się stało i już się nie odstanie. Wydawało jej się, że teraz mogą tylko uczynić wszystko jeszcze bardziej krępującym i sprawić, że przyjemne wspomnienia nie będą już niczym wyjątkowym. Zostanie tylko beznamiętny obraz, który nic nie znaczy. Spodziewała się tego, że dla Travisa seks z nieznajomą kobietą nie miał większego znaczenia, jednak wolała słyszeć to tylko we własnych myślach. Kiedy jednak okazało się, że on chce o tym rozmawiać, zupełnie się załamała.
- Powiesz coś? - zapytał mężczyzna, unikając tym razem jej wzroku. - Chcę tylko wiedzieć co sobie o mnie pomyślałaś. Zwykle nie jestem taki, wczoraj na koncercie po prostu coś mnie ruszyło, potem ta chwila słabości...
- I sprowokowałam Cię? - dokończyła za niego. Co prawda, nie dokładnie to miał na myśli, tym bardziej nie chciał powiedzieć tego w taki sposób, jednak nie poprawił się, bo ona kontynuowała - Myślę, że to także moja wina, nie odsunęłam się. Poza tym podobało mi się. - powiedziała cicho, a tym razem to on się zdziwił.
- I nie czujesz się wykorzystana? Nie poczułaś jakbyś kogoś zdradziła, niczego Ci to nie przypomniało?Pokręciła głową zamyślona.
- To źle?
- Nie jestem pewien. - odpowiedział. - To znaczy, że czułaś jakby to był pierwszy raz?
CZYTASZ
☑Jestem 404.
ActionJeszcze niedawno była Giną Parker, miała 26 lat, pracę i mieszkanie. Postanowiła jednak zacząć nowe, lepsze życie. Chciała żeby wszystko ułożyło się lepiej. Bez starej pracy, bez byłego chłopaka, bez problemów. Nie spodziewała się jednak, że wszystk...