Impreza...

96 12 0
                                    

Po dwóch godzinach męki skończyłam w makijażu i sukience oraz warkocz. Czuje się bardzo dziwnie w tym czymś. Nigdy nie miałam takiej tapety na twarzy, dziewczyny mówią że to tylko lekki makijaż...Cóż nie wierze im , to jest nie wygodne!! Byłam w swoim pokoju i czekałam aż wszyscy skończą przygotowania.  Leżałam na łóżku i rozmyślałam . Muszę załatwić w tym tygodniu mnóstwo zleceń... Po chwili ktoś zapukał mi do pokoju .
-Agata gotowa?-Zwlekłam się z łóżka i powolnym krokiem udałam się do drzwi.Chwyciłam za klamkę i otworzyłam drzwi. Za nimi stała Banshee w pięknej czerwono-białej sukni,lekko falowanych włosach i w czerwonych szpilkach . Dawno nie widziałam jej w takim stroju.
-Choć idziemy nie wypada się spóźnić na bal...-Powiedziała  i udała się w stronę schodów. Zrobiłam to samo jednak trochę wolniej niż ona. Mam wrażenie ze zaraz zabije się na tych szpilkach.  Zeszłam chwiejnie po schodach i weszłam do przedpokoju. Na miejscu czekali już wszyscy domownicy przebrani. Iza była ubrana w piękną zieloną sukienkę jej rudę włosy opadały ej na ramiona. Vincent miał swój fioletowy garnitur który kolorem pasował do jego włosów i oczu. Josh miał ubraną białą koszule krawat i czarne eleganckie spodnie.

-Wow Shadow ubrałaś sukienkę-Powiedział zdziwiony Josh. Spojrzałam morderczym wzrokiem na Izę i Banshee. 

-Zmusili mnie...-Mruknęłam i udałam się na dwór.

****************************************Pół godziny później*****************

Zostało jeszcze pół kilometra do rezydencji. Przez te buty nogi mi zaraz odpadną! Idę koło Banshee i Josha ponieważ nasi zakochani idą z tyłu i się przytulają. 

-Jak myślisz Shadow  kto przyjdzie na imprezę? - Zapytała mnie Banshee. Przez chwilę się zastanowiłam ale tylko wzruszyłam ramionami.

-Pewnie ci których zaprosił Slendziu-Odpowiedziałam. 

 *****************************Autorka*****************************

Jezu wiem ze krótki i mnie teraz znienawidzicie ale dopiero mogłam usiąść do tej opowieści. Przepraszam ta historia miała być w walentynki ale nie pykło. I muszę podzielić to na parę części przepraszam. No i nie było mnie w domu przez prawie całe moje ferie dlatego jest teraz. Oczywiście już wracam do pisania. Jeszcze raz przepraszam i do zobaczenia jutro!!

Nowi zabójcy [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz