*Oczami Mag*
Godzina 10:20 a ja śpię... Fajnie u mnie by to nie przeszło, w końcu jest środa a ja nie w szkole
- hej śpiąca królewno, jak się spało ?
- hej królewiczu, jak zawsze dobrze
- To dobrze, głodna ?
- a co proponujesz ?
- ja ?! Miałem na myśli , że ty robisz śniadanie haha
- jasne chciałbyś
- Nie no jak zawsze jajecznica
- Okej hehe
Brunet poszedł włączyć komputer jak zawsze pierwsze co robi to go włącza. Nie wytrzymam muszę zapytać
- Adam ?
- Tak ?
- z kim w nocy rozmawiałeś ?
- z Kate
- kto to ?
- moja dziewczyna
Nagle serce przestało bić... Znaczy tak mi się wydawało.. on ma dziewczyne... Boże jak to boli. Wiedziałam , że kiedyś to się stanie ale nie wiedziałam , że tak to będzie boleć. To tylko mój przyjaciel! Przestań to przeżywać!! Ogarnij się Magda!
-yyy.. Mag ? Wszystko okej ? Trochę zbladłaś
-Tak tak wszystko okej tylko jakoś tak mi się słabo zrobiło
- może chcesz wody ?
- Nie nie ja tylko pójdę na balkon się przewietrzyć...
Wyszłam z pokoju Adama prawie z łzami. Co się ze mną dzieje ?!
Pochmurnie.. zjebany humor. Nie rozumiem co się ze mną dzieje. Nagle ktoś złapał mnie od tyłu... Ktoś ? Przecież jest tylko Adam. Nie może zobaczyć , że płacze
- ej mała - przytulił mnie - wszystko będzie dobrze
- właśnie , że nie ...moje życie jest do dupy!
-ej nie mów tak ... Wszystko się ułoży
- Nie okłamuj mnie Adam !
- ale Madzia...
- Nie ! Mam tego dosyć... Wiedz, że byłeś najlepszą osobą jaką spotkałam!
ominęłam go i szybko wybiegłam z jego domu. Chciałam być jak najdalej od Adama. Nagle zaczęło padać... Super! Brunet krzyczał za mną Ale ja dalej biegłam przez szare ulice a od asfaltu odbijał się deszcz który chlapał moje nogi. Uciekłam do lasu. Tam czułam się najbezpieczniej. Usiadłam pod drzewem a łzy spływały po moich policzkach. Zauważyłam dopiero teraz że jestem tylko w bluzie Adama.. żadnej kurtki nie mam. Zimno... Muszę się gdzieś schować.Szłam spokojnie poboczem ulicy a krople powoli po mnie spływały. Jakiś Jeep zatrzymał się obok mnie
- Mag ?- spytała osoba która potem okazała się być znajomą ze szkoły
- Chloe ?
- Tak , wbijasz?
- jasne !
Jechałyśmy dość długi kawałek w ciszy. Nie wiedziałyśmy o czym rozmawiać bo w sumie za bardzo się nie znamy. Ale jednak Chloe odezwała się
- co ty robiłaś w tej dzielnicy sama ? Przecież ty tu nie mieszkasz
- byłam u kolegi
- kolegi powiadasz ?
- Tak kolegi który ma dziewczynę więc wiesz...
- auć ...
- Nie nie ja go nie kocham to po prostu mój kolega
- jak chcesz
- Chloe ? Wiem , że za dobrze się nie znamy ale czy mogłabym u ciebię przenocować ?
- a co jest ? Nie chcesz wracać do domu? Czemu ?
- Nie wiem jakoś tak ... - bardzo dobrze wiem czemu... U mamy jest ten jej kochaś
- Nie ma sprawy możesz zostać stara
- dzięki
Dojechałyśmy do domu Chloe. Typowy rodzinny dom. Weszłyśmy do domu i od razu poszłyśmy na górę. No i jesteśmy. Pokój Chloe. Wszędzie plakaty rockowych zespołów, ściany w kolorze łososiowym, nie ład panował Ale nie był to brud taki typowy tylko tak bardziej nie ład artystyczny heh. Duże łóżko, porozrzucane płyty koło odtwarzacza muzyki z dużymi kolumnami obok i żaluzje przez które dochodzi słońce a teraz chmury ... Mój klimat.
Chloe już siedziała na łóżku z paczką... papierosów! Boże dziękuję !
- mogę jednego ?- spytałam
- Nie pytaj tylko bierz
Powinnam już nadrobić z 10 papierosów...
Chyba znalazłam przyjaciółkę****************************
Zamieszanie, zamieszanie 😄
Przyjaciółka czy nie ?
Miłość czy nie ?Ps. Z góry przepraszam za błędy ale moja autokorekta mnie nie lubi xD
W prologu zmieniło się jedno istotne słowo a tak dokładnie miejsce akcji z Warszawy na Californie 😜Miłego dnia 😘
CZYTASZ
Fucking Love Story
RomanceOpowieść o nastoletniej Mag , która jest uzależniona od papierosów. Przynosi to zbyt duże problemy ze zdrowiem. Nikt nie umie jej pomóc ponieważ jest zbyt zawzięta. Czy zdoła to zmienić? Czy może pojawi się ktoś kto to zmieni? Dowiedz się !