Rozdział 4

34 4 0
                                    


-Na pewno nic nie widziałaś ? Nikogo podejrzanego-pytał się policjant po raz setny .

-Mówiłam że nie.Siostra do mnie zadzwoniła przybiegłam tam i zobaczyłam ciało Brandona obok samochodu-odpowiedziałam modląc się żeby dał mi już spokój .

-Możemy już jechać do domu?To był ciężki dzień dla moich córek -podeszła mama która skończyła uspokajać płaczącą Emme .

-No to chyba na dziś wszystko.Skontaktujemy się jeszcze z paniami-powiedział policjant wręczając nam wizytówkę-A to jak by pani się coś przypomniało-dodał widocznie widząc że nie powiedziałam mu całej prawdy.

Wzięłam ją do ręki i schowałam ją byle jak do kieszeni spodni.Wiedząc że raczej nie będzie mi potrzebna.

-Chodźmy stąd-powiedziała mama rzucając policjantowi swoje najbardziej ostre spojrzenie na jakie było ją stać .

-Jak Emma?-zapytałam idąc z nią krok w krok.

-Jest zle ale się pozbiera.-powiedziała mama sucho -Niewiarygodne że chciała stracić z nim dziewictwo. Nie myśląc o konsekwencjach.Przynajmniej do niczego nie doszło.Nigdy go nie lubiłam

-Mamo ktoś go zabił .-powiedziałam nie mogąc pozbierać się z myślą o wydarzeniach z dzisiejszego dnia.

Weszłam do samochodu gdzie już siedziała moja siostra patrząc pustym wzrokiem w okno

-Emma tak mi przykro.-powiedziałam ze skruchą dotykając jej ramienia.Przez resztę drogi nikt się do siebie nie odzywał pogrążając się we własnych myślach.

Słońce wschodziło już za horyzontem .Pewnie normalnie bym już budziła się do szkoły,a teraz najchętniej weszłam bym pod kołdrę mając nadzieje że ten koszmar już się skończy.

Kiedy obudziłam się na zewnątrz robiło się ciemno .Usłyszałam szlochanie dobiegające z pokoju Emmy. Weszłam i zaczęłam ją przytulać.

-Derlene to było straszne. Policja myśli że ja go zabiłam .Ale ty mi wierzysz tak?-zapytała się Emma z szaleństwem w oczach.

-Tak .

-Ale to nie był człowiek ! To był potwór. A miało być tak wspaniale nasz pierwszy raz do cholery!-krzyknęła i zaczęła płakać.

-Wszystko będzie w dobrze-powiedziałam wiedząc że to najgorszy tekst jaki mogłam powiedzieć ale nic mi innego nie przychodziło do głowy,

-Emma przyszła Pani Neeley.-zawołała mama

-Moja pani psycholog -powiedziała Emma z drwiną.

Kiedy weszłam do pokoju komórka mi zabrzęczała .

-Możemy się spotkać za godzinę w parku?

Choć nie miałam zapisanego numeru wiedziałam kto to był .

-Ok .

Czas poznać prawdę.

Strażniczka PodziemiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz