To miało sie wydarzyć w sierpniu. Jest końcówka czerwca 2011 roku. Wszyscy z niecierpliwoscią czekają na to wydarzenie. Osiemnastego sierpnia odbędzie sie koncert. BigBang miało pojawić sie w Warszawie. Było o tym głośno w internecie, telewizji, ogólnie media propagowały to wszędzie gdzie było można. W radiu podawali najnowsze informacje na temat zespołu i koncertu.Siedziałam w pokoju patrząc na poobklejane plakatami i zdjęciami niebieskie ściany. Myślałam jak zdobyć pieniądze na ich koncert. Rodzice powiedzieli, że nie zapłacą mi za bilet, bo mają ważniejsze wydatki. Byłam na nich okropnie zła, ale z drugiej strony to rozumiałam. Postanowiłam, że sama nazbieram na bilet. Próbowałam coś wymyślić,ale nic nie przychodziło mi do głowy. Był już wieczór, postanowiłam się umyć i wyjść na spacer. Zamknęłam okno bo zrobiło się dość chłodno, usiadłam na dywanie, na przeciwko szafy z ubraniami i próbowałam dobrać sobie strój. Wzięłam moja ulubioną bluzę ( oczywiście czarną, bo jak inaczej ), koszulkę z napisami w języku koreańskim, legginsy i czarne All Star'y. Otworzyłam drzwi i zmierzałam w kierunku toalety. Korytarz prowadzący do łazienki wydawał sie strasznie długi, czułam jakbym miała zaraz zasnąć. Stałam przed drzwiami toalety kiedy zorientowałam się,że nie mam swojego iPhone'a. Praktycznie nie rozstaje się z telefonem i od razu szybkim krokiem zawróciłam w stronę pokoju. Weszłam do pomieszczenia i to co zobaczyłam przeraziło mnie i w jednej chwili wkurwiło. Moja 9-letnia siostra skakała mi po łożku i zerwała prawie wszystkie zdjęcia jakie miałam na ścianie. W dodatku w ręce trzymała mój telefon. Pobiegłam do niej i wyrwałam jej komórkę, następnie wywaliłam ją z pokoju. Zamykając drzwi oparłam się o nie i opadłam na podłogę. Po chwili podniosłam się i wróciłam do łazienki.
Stałam przed lusterkiem i patrzyłam w swoje odbicie. Zaczęłam się rozbierać, włączyłam muzykę i weszłam pod prysznic. Gorąca woda lała mi się po całym ciele. Po kilku minutach wyszłam spod prysznica i sie wytarłam. Zaczęłam nucić piosenkę lecącą z telefonu, założyłam ubranie i stanęłam przed lustrem. Otworzyłam szafkę pod umywalką i wyciągnęłam kosmetyczkę. Wygrzebałam eyeliner i precyzyjnie narysowałam kreski na powiekach. Znalazłam tusz i wytuszowałam rzęsy, aby ładniej wszystko wyglądało. Gotowa juz nałożyłam czarne All Star'y i zawiązałam sznurówki. Wstałam z podłogi nałożyłam kaptur na głowę i wyszłam z toalety. Szłam po cichu w stronę drzwi wyjściowych. Oczywiście musiałam wrócić się po telefon bo znowu go zapomniałam. Wzięłam go w rękę i po chwili usłyszałam charakterystyczny dźwięk SMS'a. Spojrzałam na ekran i pokazała mi się taka wiadomość:
Od: Kasumi
" Tia BB są w Warszawie! Przynajmniej Smok jest,ponoć jedzie teraz do hotelu przygotować się na spotkanie. "Stałam przez chwile i nie widziałam co zrobić. Wewnętrzne cieszyłam się jak szalona,ale przemyślałam wszystko i stwierdziłam,że nawet jeśli jest w Warszawie to z moim szczęściem i tak go nie spotkam. Pomyslałam, że nawet jeśli już go zobaczę to z odległości kilkudziesięciu metrów. Miedzy nami byłoby kilkaset fanek dostających padaczki na jego widok (-.-'). Jedyny kontakt jaki mogłabym z nim mieć to wzrokowy, który i tak działałby tylko w jedną stronę. Westchnęłam głęboko. Stwierdziłam, że to bez sensu. Poprawiłam kaptur, wsadziłam telefon do kieszeni bluzy i wyszłam z domu. Założyłam słuchawki, włączyłam muzykę jak najgłośniej i ruszyłam w stronę centum. Mieszkałam na takim osiedlu gdzie samochody praktycznie nie jeździły, była to dość spokojna okolica. Zeszłam na ulice i zaczęłam toczyć kamyk, który leżał obok. Było dość ciemno i robiło się co raz chłodniej,spojrzałam na telefon i zobaczyłam, że jest już po 22:00. Byłam ubrana cała na czarno i praktycznie nie było mnie widać. Zwłaszcza, że szlam przez uliczkę, w której nie paliły się latarnie. Szłam przed siebie słuchając "Tonight", gdy zauważyłam światła za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam czarną BMW jadącą prosto na mnie. Potknęłam się o coś, wylądowałam na ulicy i zasłoniłam oczy ręka. Reflektory samochodu miały tak mocne światło, że nie dałam rady na nie patrzeć. Samochód był tak blisko, że sądziłam, że mnie potrąci. BMW o kruczo-czarnym kolorze z piskiem opon zatrzymało się kilka centymetrów przede mną. Silnik zgasł, a światła przestały świecić. Odsłoniłam oczy i odetchnęłam z ulga,że jednak przeżyje. Podczas upadku nie zauważyłam jak z kieszeni bluzy wypadł mi telefon. Otrząsnęłam się i oprzytomniałam, zaczęłam znów kontaktować ze światem. Zauważyłam postać wyłaniającą się z ciemności, która zbliżała się w moją stronę. Siedziałam chwile, i pomyslałam,że miałam wyjść na zwykły spacer, a o mało nie straciłam życia. -_-
CZYTASZ
Mask || G Dragon
Fanfiction17-letnia Tia pewnego wieczoru wybiera sie na spacer, prawie traci życie poprzez potracenie przez samochód. Poznaje chłopaka, do którego co raz bardziej sie przywiązuje. Po pewnym czasie kontakt miedzy nimi zostaje urwany. Wracając z balu dziewczy...