Cztery

35 5 5
                                    


    Kiedy się obudziłam, czułam czyjeś ręce na moim biodrze. Spojrzałam na osobę po mojej prawej stronie. Nick. Jakimś cudem odnalazłam w ciemnościach mój telefon i spojrzałam na godzinę. Była 4:16. Na początku nic do mnie nie docierało, ale potem zrozumiałam, że nie wróciłam na noc do domu, a do tego za niecałe 4 godziny mam szkołę. Nagle spanikowałam, bo byłam typem „grzecznej dziewczynki", która wraca do domu o wyznaczonej godzinie. Odblokowałam telefon i zobaczyłam 6 nieodebranych połączeń od mamy i 2 od brata. Świetnie, że miałam wyciszony telefon. Ty to masz łeb, Amy. Szturchnęłam lekko Nicka, żeby się obudził. Zero reakcji.

- Nick, Nick – mówiłam cicho, szturchając go. – Obudź się głupku – powiedziałam już nieco głośniej.

Chłopak przetarł dłońmi oczy i spojrzał na mnie zdziwiony.

- Nie żebym się nie cieszył, ale co ty tu robisz? – na usta wkradł mu się delikatny uśmiech.

- Zasnęliśmy. Moja mama nie wie, że u ciebie jestem, a wiesz jest już po 4, musi się martwić.

Byłam troszkę przestraszona, bo wiedziałam, że jak wrócę to nieźle mi się oberwie. Znaczy, tak by było, gdyby nadal mieszkał z nami mój ojciec. Mama zawsze była bardziej wyrozumiała. Także może niepotrzebnie aż tak się bałam.

Nicolas odprowadził mnie pod same drzwi mojego domu i dał mi szybkiego całusa na pożegnanie.

- Jakby co, winę możesz zwalić na mnie – powiedział i puścił do mnie oczko, po czym zaczął wracać do siebie, odwracając się raz w moją stronę.

***

    W szkole nie mogłam się skupić. Wyglądałam jak zombie i najprawdopodobniej tak się też zachowywałam. Wpadałam na ludzi i szafki, traciłam równowagę, na co Viera tylko odpowiadała głośnym śmiechem.

- Co ty robiłaś w nocy? Nadrabiałaś odcinki „Pory na przygodę"? – spytała nadal się śmiejąc.

- Nie. Postanowiłam obejrzeć wszystkie odcinki „Violetty" po raz drugi – odpowiedziałam z kpiną w głosie.

- Od zawsze wiedziałam, że masz słaby gust. Lepsza jest „Hannah Montana"! To klasyk! – przewróciłam jedynie oczami, bo nie miałam siły się z nią droczyć. – A tak serio? Co ty wyczyniałaś?

- Zasnęłam u Nicka, a gdy wróciłam do domu zbliżała się 5. Nie było sensu znowu iść spać.

Viera pisnęła, przez co ludzie na korytarzu, zaczęli się na nas gapić. Nie lubiłam być w centrum uwagi, bo czułam się nieswojo, jednak będąc w towarzystwie Viery, nie miałam innego wyboru. Była głośna, nadpobudliwa i zawsze przyciągała uwagę innych. Była przeciwieństwem mnie. Może miałyśmy podobne poczucie humoru, ale to ja byłam tą nieśmiałą. Stawałam się otwarta, dopiero po bliższym poznaniu się.

    Szybko zasłoniłam jej usta moją dłonią. Przybliżyłyśmy się do naszych szafek, które oczywiście były obok siebie. Viera polizała moją dłoń, która znajdowała się na jej ustach. Byłam do tego przyzwyczajona, więc tylko wytarłam ją o jej bluzę i zaczęłam jej wszystko tłumaczyć ściszonym głosem.

- Tylko rozmawialiśmy. Potem się do niego przytuliłam i zasnęłam. Tylko tyle.

- E to słabo. Myślałam, że po tym miesiącu, cnotka Amy zacznie być odważniejsza – powiedziała zawiedziona.

Ja jedynie przewróciłam oczami. Zauważyłam, że Viera patrzy na coś nad moją głową. Odwróciłam się i zobaczyłam, nie coś, a kogoś. Nie był to nikt inny jak Calum. Złapał mnie za nadgarstek i zaprowadził do przedsionka, który znajdował się tuż przy końcu szafek. Szybko mu się wyrwałam i spojrzałam jak na debila.

- To boli, idioto – powiedziałam z pogardą w głosie.

- Nie wiem co planujesz, ale lepiej, gdy skończysz to najszybciej jak można – przemówił do mnie przyjaciel Nicka.

O, czyli on potrafi mówić. Dzięki Bogu, że chociaż jego głos nie był irytujący. Był głęboki, taki... pociągający. Nie zmienia to faktu, że brunet był mocno rąbnięty.

- Ty masz jakiś uraz głowy? – spytałam poważnie. – Czemu miałabym kończyć z Nickiem?

- Słuchaj, bo nie będę powtarzał – skrzyżowałam ręce na piersi, oparłam się o ścianę i czekałam, aż chłopak zacznie przemówienie. – Nicolas jest naiwny. Zbyt szybko zaczyna ufać ludziom. Czasami zadaje się z niewłaściwymi osobami, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jest po prostu za dobry. Przez to nie raz został skrzywdzony. Nie fizycznie, ale ucierpiały jego uczucia. Dziewczyny to podłe stworzenia, którym zależy tylko na wizerunku i ewentualnym obciągnięciu – czy on właśnie stwierdził, że spotykam się z Nickiem dla... - Zaufał już nie jednej i nie dwóm dziewczynom, które okazały się sukami. Po trzecim razie już nie mogłem patrzeć jak Nick się stacza. Dopiero wczoraj dowiedziałem się, że sobie kogoś znalazł, ale wiesz co? Od początku mi się nie spodobałaś i coś czuję, że w twoim przypadku nie będzie inaczej. Prędzej, czy później go zostawisz, a on będzie udawał, że to go nie dotknęło. Nick jest dla mnie bardzo ważny – teraz stał bardzo blisko mnie, mocno dysząc. Opierałam się o ścianę, a jego ręce na niej spoczęły, tak, że nie mogłam przejść. – Ostrzegam cię. Lepiej, żebyś to skończyła, dopóki Nick nie weźmie tego na poważnie.

    Po tych słowach odszedł, a ja ześlizgnęłam się po ścianie na podłogę, nie mogąc w to wszystko uwierzyć. Zaczęły piec mnie oczy, jednak się powstrzymywałam. Nie ważne, jak bardzo mnie nie lubił. Nie zamierzałam zrezygnować z Nicolasa.

I remember // c.h *zawieszone*Where stories live. Discover now