✉ 13

265 34 9
                                    

Patrick's POV
Zobaczylem swojego aniolka. Troche zaniepokoila mnie jej nagla zmiana oczu. Drugi raz. Moze ma okres czy cosik takiego... Bardzo sie o nia martwie i nie wybacze sobie jak jej sie cos stanie.

Clarie's Pov
Patrick podszedl do mnie i dal mi do reki wode i poprosil mnie abym sie napila a poczuje sie lepiej. Jeju ale troskliwy.

- Clarie, bo wiesz... to troche trudne do powiedzenia dla mnie - widzialam ze malutkie kropelki potu zaczely splywac z jego czola. - No bo ja z toba pisalem

hm? - tylko to moglam wykrztusic w tym czasie.

- to ja jestem Save Rock And Roll. - powiedzial poczym wyjal telefon z kieszeni pokazujac mi nasze rozmowy - i przepraszam za wszystkie klamstwa no ale poprostu musialem. Wybaczysz mi?

Zrobil swoja mine szczeniaczka. Kurwa, juz mnie ma.Stalismy tak bez rozmowy chwile patrzac sie w oczy. Ja jego a on moje. Ma piekne oczy. Ich kolor to niebieski wymieszany z zielonym Wygladaja z bilska nieziemsko.

- Tak wybaczam ci, Patrick - odparlam

- I musze ci cos wyznac... - odpowiedzial nie smialo Patrick.

- tak? - zapytalam

- Kocham Cie - odparl.

Przyblizyl sie. Byl niebezpiecznie blisko. Musnal moje usta a ja poglebilam bardziej ten pocalunek. Moja reke polozylam na jego policzu pokrytym lekkim zarostem. Jego reka powedrowala do mojej talii. Objal mnie. Czulam sie jak w niebie. Za nami uslyszalam ciche "uuu" i sadze ze to byl Joe. Tak to na pewno byl Joe. Andy zabral go od nas i zaprowadzil go na swieze powietrze. Ten pocalunek byl genialny. Smakowal jak Hershey's* . Nagle ten caly bol zaczal zamieniac sie w zlosc. Przerwalam jaknajszybciej pocalunek i wybieglam z tamtad.

Zaczelam uciekac aby nikomu nie zrobic krzywdy poniewaz moje rece zamienial sie w szpony. Patrick wybiegl za mna. Popatrzylam sie za siebie przebiegajac przez ulice i...

Patrick's Pov
Ja sie zaraz zabije. Moj aniolek zostal potracony. Szybko podbieglem na miejsce zdarzenia. Andy wraz z Joe zauwarzyli to z daleka i Joe zadzwonil po karetke. Ja probowalem ja uratowac. Robilem jej sztuczne oddychanie oraz masarz serca. Karetka przyjechala po 15 minutach. Ratownicy byli zdezorientowaniee poniewaz nie widzieli czy w takiej sytuacji moga zapytac sie nas o zdjecie lub autograf. Poprosilem czy moge z nimi jechac do szpitala. Zgodzili sie. Clarie byla w ciezkim stanie. Cos we mnie peklo i zaczelem plakac.

-------------------------------------------------------------

* - taka czekolada z Ameryki

Nie zabijajcie mnie za takie zakonczenie pls ;-;

✉ Kik ✉ // Patrick StumpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz