Hejo! ^^ Z góry chcę Wam podziękować za czytanie! 15 gwiazdek w 3 rozdziały! *-* No nie spodziewałam się tak dużo XD Szczególnie w tej książce. Serio, myślałam, że nikt nie będzie jej czytał ;D PO PROSTU WAS KOCHAM! ❤ A teraz rozdział 👇 😁
________________________________
- Że niby kim jesteś?! - krzyknełam wystraszona i odsunęłam się od niej.
- Nie bój się. Nic Ci nie zrobię - zapewniała mnie, ale ja jej za bardzo nie ufałam i odsunełam się jeszcze bardziej.
- Jaką mam pewność?
- Mroczne Bractwo nie zabija bez powodu, tylko za zleceniem Nocnej Matki.
- Nocnej Matki?
- Tak. Nocna Matka to duchowa przywódczyni Bractwa. Zginęła w pożarze jaki rozniecili wieśniacy w jej domu, gdy dowiedzieli się, że złożyła piątkę swoich dzieci w ofierze Sithisowi, bogowi pustki i nicości, który był ich ojcem. Mordujemy w imieniu Sithisa i na rozkaz Matki, bo w końcu jesteśmy ich dziećmi - tu zrobiła przerwę - Byłaś kiedyś na Cyrodiil w mieście Bravil?
- Tak... - odpowiedziałam cicho.
- Widziałaś tam na środku placu posąg?
- Pewnie, że tak. Co chwila ktoś się przy nim modlił...
- No właśnie. Wiesz dlaczego się modlą?
- Nie...
- To jest posąg Nocnej Matki. Modlą się do niej Ci, którzy chcą by ktoś zakończył swój żywot.
Zatkało mnie. Z tego co pamiętam to tam co chwilę ktoś się modlił. Aż tyle mieszkańców chce śmierci drugiego?
- Pod posągiem jest jej grobowiec... A właściwie był.
- A co się stało? - zapytałam już mniej wystraszona.
- Nic nie wiesz? Napadli na Bravil i grobowiec został zbeszczeszczony. Ciało Matki udało się uratować i przewieźliśmy je do naszego sanktuarium, tutaj, w Skyrim.
- Dlaczego mi to wszystko mówisz? - zapytałam podejrzliwie.
- Zapytałaś kto to Matka to wytłumaczam - zaśmiała się. Jak na zabójce to jest całkiem miła. Tylko problem w tym, że ona zabija niewinnych ludzi, tylko dlatego, że ktoś chce, żeby dana osoba zginęła. To chore. Nie powinnam się z nią zadawać, bo będę jak ona. Nie chce taka być. Już mi wystarczy, że zabiłam tych bandytów. I co z tego, że ona mnie uratowała przed tym smokiem! Nie powinnam jej spotkać!
Nagle usłyszałam głosy. Gabriella spojrzała w stronę skąd dochodziły.
- Oho, to moi bracia. Chodź. - powiedziała i ruszyła w ich stronę.
- Bracia? - zapytałam, doganiając ją.
- Nie prawdziwi. Jak mówiłam wcześniej jesteśmy dziećmi Sithisa i Matki, czyli członkowie są dla siebie rodzeństwem, czyż nie?
- No tak... A jesteś pewna, że powinnam z Tobą iść? - zapytałam, zatrzymując się.
- Nie uratowałam Cię bez powodu. Możesz się przydać - odpowiedziała spokojnym głosem, nadal nie zatrzymując się.
- Ale ja nie będę mordować! Nigdy tego nie robiłam!
Gabri się zatrzymała i spojrzała na mnie.
- Czyżby? - zaśmiała się.
Skąd ona o tym wie? Dobra, nie chce wiedzieć.
Wtedy podeszli do nas "bracia" dziewczyny. Jeden to był Argonianin - rasa jaszczuro-ludzi, a drugi to Redgard.
- Hej Gabriello! - powiedział argonianin.
- Witaj Veezaro! - okej, to już wiem jak on się nazywa.
- Kto jest Twoją towarzyszką, siostro? - zapytał ten drugi.
- To jest...
- ...Alavesa - dokończyłam, lekko się uśmiechając.
- Witaj. Ja jestem Nazir, a tego tu już znasz.
Pokiwałam słabo głową. Nie wiem jakie plany ma do mnie Gabriella, ale skoro ona jest zabójczynią to chyba jasne, że ma to związek z mordowaniem. A ja na pewno nie zamierzam mordować! Ani tym bardziej się z mordercami zadawać! Tylko czy jak uciekne to czy oni mnie znajdą? A jak już znajdą to czy zabiją? Nie wiem czy oni tak robią, czy zabijają "nieposłusznych". Pewnie tak. Ale może to nawet lepiej. I tak długo nie pożyje na tym świecie. Szczególnie w Skyrim. Tu jest (chyba) najniebezpieczniej.
Dlaczego akurat ja?! Czy nie łatwiej byłoby po prostu zginąć te 5 lat temu razem z moim ojcem na Cyrodiil?! Teraz mam problemy! I dwie drogi: albo uciec i prawdopodobnie zginąć z rąk Mrocznego Bractwa albo zostać i zobaczyć jakie mają plany wobec mnie.
_______________________________
Eh, coś ten rozdział mi chyba nie wyszedł :<
A jak nowa okładka? Podoba się? XD
CZYTASZ
Zabijmy kogoś!
FantasyMroczne Bractwo - gildia płatnych zabójców, działająca w imieniu Sithisa, boga pustki i nicości. Morag Tong - gildia płatnych zabójców, dokonująca częste mordy na cześć Mephali, bogini zabójstw, tajemnic i kłamstw. Organizacje od dawna ze sobą walcz...