#5

780 15 2
                                    

Na kartce widniał napis:
,,Vici pojechałam na zakupy, wrócę około piątej na obiad zamów sobie pizze Mama". A gdzie w takim razie jest ojciec? Moja matka prawdę mówiąc nie umiała wcale gotować. Zrobić jakieś kanapki na drugie śniadanie owszem ale coś poza tym nie. Ojciec wiedział o tym jak się z nią żenił i dlatego od razu po ślubie zatrudnił kucharkę.

Od tego czasu Pani Łucja u nas pracuje. Mamie jakby kropelka sosu spadła na tipsy to by rozpaczała przez cztery dni. Akurat tego dnia Łucji nie było ,ponieważ poprosiła moich rodziców o wolne ,bo chciała pojechać do swoich dzieci na wieś. Nie miało być jej cztery dni. Spytała się moich rodziców, moja mama nie chciała pozwolić na to żeby pani Łucja zrobiła sobie wolne ,bo sama się bała że sobie nie poradzi w kuchni ,a mój tato powiedział że to dobry pomysł. Pierwszy raz się sprzeciwił matce.A wracając do teraźniejszości. 

Wzięłam telefon w rękę i zadzwoniłam do pizzerii. Poprosiłam o pizzę Margaritę zwykle Zamawiam jakąś inną na przykład z pieczarkami kukurydzą i papryką... ale tym razem postanowiłam sobie kupić inną. Po prostu mówiąc nie chciałam się zapchać przed to naszą randką.

Znam go bardzo dobrze i wiem że po kinie zabierze nas jakiegoś baru. Więc przypuszczałam że wrócę około 11 ,12 w nocy. Poszłam na górę do swojego pokoju aby poszukać jakiś ubrań na spotkanie z Lucasem. Zerknęłam do szafy po jakieś ciuchy chciałam, założyć sukienkę żeby wyglądać super. Szukałam ,ale żadna mi nie pasowała wiedziałam że chłopak ubierze się tak jak zwykle.

Wpadła mi w oko czarna sukienka. Sukienka była miniówką. Może za często takich nie nosiłam ale postanowiłam że tym razem taką założę. Na środku sukienki był jeszcze złoty pasek. Więc sukienka była po prostu zajebista. Położyłam sukienkę na łóżku i podeszłam do szafy żeby poszukać jakiś szpilek od razu w oko wpadły czarne szpilki. Wzięłam je ręki i położyłam obok łóżka. Pomyślałam jeszcze o jakieś kolczykach i może naszyjniku, zerknęłam do swojej szuflady. Tam znalazłam piękny naszyjnik z pereł i kolczyki. Położyłam je na sukience. Już miałam iść brać prysznic gdy nagle rozległ się dzwonek do drzwi od razu wyskoczyłam z pokoju i pobiegłam w stronę schodów. Zbiegając po schodach myślałam ,że to może moja mama która zapomniała kluczy od domu.

Gdy zbiegłam ze schodów kitka weszła mi pod nogi i się potknęłam.
Kot syknął z bólu i uciekł ,a ja poleciałam w stronę drzwi. Walnęłam głową o szafę , która stała obok wejścia.Po chwili zrobiło mi się ciemno pod oczami. po jakichś 5 minutach otworzyłam oczy pierwsze co zobaczyłam to sufit, wstałam, bolała mnie głowa, otworzyłam drzwi.
Przed moimi oczami zobaczyłam dostawcę od pizzy. Tylko po co leciałam na sam dół? Po pizze? Nie wierzę.

Odebrałam pizzę ,zapłaciłam i poszłam do kuchni żeby rozkoszować się smakiem pizzy. Mmm... Jaka dobra. Mniam. Od razu zabrałam się do jedzenia. W progu drzwi zobaczyłam Kitkę. Powoli do niej podeszłam , żeby mi nie uciekła. Wzięłam ją na ręce i pogłaskałam. Po momencie zeskoczyła z moich rąk i po woli odeszła w stronę salonu. Dokończyłam jeść mój ,,obiad" i ruszyłam schodami do mojego pokoju.

Gdy tylko weszłam do pokoju popatrzyłam na swoje wyszykowane ciuchy które leżały na łóżku i zrozumiałam że będę wyglądać jak na pogrzeb. Trudno. Wzięłam ciuchy w rękę i ruszyłam w stronę łazienki.Gdy tylko weszłam do pomieszczenia położyłam ciuchy na szafkę. Ściągnęłam z siebie brudne ciuchy i weszłam pod prysznic. Gdy tylko krople wody zaczęły spadać na moje ciało poczułam jak cały ciężar ze mnie spada.

Po kilku minutach wyszłam spod prysznica. Powycierałam się ręcznikiem, ubrałam czyste ubranie i opuściłam łazienkę.Gdy tylko wyszłam z pomieszczenia zobaczyłam swoją matkę jak na mnie spogląda :

- Gdzieś się wybierasz ? - syknęła.
- Tak właściwie, to na siódmą umówiłam się z...- oczywiście nie dała mi dokończyć.
- Nie obchodzi mnie to gdzie i z kim idziesz.-zamilkła. Jednak po chwili dodała
- Tylko o której wracasz?
- Około 11,12 ?- nie byłam pewna.
-Jakby co to weź klucze i telefon.- nie czekając na moją odpowiedź wyszła.
Spojrzałam na zegarek.
-Cholera! Wpół do siódmej.

Zbiegłam ze schodów i poleciałam w stronę kuchni. Bolała mnie jeszcze głowa. Więc wyciągnęłam tabletki z szafki i szklankę. Nalałam do niej wodę gazowaną i połknęłam tabletkę.
Po chwili do kuchni wszedł ojciec:
- idziesz na pogrzeb?- spytał zaciekawiony.
- Serio to tak wygląda? - odparłam.

-wyglądasz pięknie nie przejmuj się-tylko on mnie wspierał, pomagał w pracach domowych i pomagał w trudnych dla mnie sytuacjach, bo oczywiście matki nigdy nie było.

-Dziękuję-moją twarz zalały rumieńce.

Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi.
-Otworze-powiedziałam i powędrowałam w stronę drzwi.Otworzyłam je a na ganku stał Lucas. Był w czarnym garniturze co wywołało u mnie piorunujące wrażenie. A w ręce trzymał kwiaty. Tulipany moje ulubione. Nawet w tym momencie nie chciałam wiedzieć skąd o tym wiedział.
Wzięłam w rękę biały płaszcz i wyszłam.

-To dla ciebie- powiedział podając mi kwiaty do ręki.
- Dziękuję, te kwiaty są piękne- odparłam, mówiłam szczerze.
- Tak jak ty- powiedziawszy moja twarz znowu zalała się cała rumieńcami. Po czym powędrowaliśmy w stronę samochodu.  Gdy tylko doszliśmy do auta Lucas otworzył drzwi od strony pasażera i machnął ręką na znak że mam wchodzić.
Gdy tylko weszłam zamknął za mną drzwi i obszedł samochód do okoła. Nie widziałam jeszcze żeby Lucas się tak dla kogoś starał.

Wszedł drzwiami od strony kierowcy, usiadł odpalił silnik i ruszyliśmy. Do kina było jakieś pół godziny drogi.Odwróciłam głowę w stronę drogi i zobaczyłam jak Lucasa ręka przesuwa się w stronę mojego ramienia.
- To na jaki film jedziemy? - zapytałam a ten od razu wycofał rękę jakby wcześniej był w transie.
- Na Romea i Julie. - Prawdę mówiąc oglądałam już ten film ,ale mogę oglądnąć go jeszcze raz.
- Ooo... fajnie. -powiedziawszy to uśmiechnęłam się do niego. A on po chwili odwzajemnił mój uśmiech.
................ ................................ .................
.......................................................................
Przepraszam was że nie dokończyłam randki Victorii i Lucasa ale głowa mnie boli od tego ciągłego patrzenia w telefon.
A swoją drogą jesteście ciekawi jak przepłynie randka z Lucasem?

Zakochana w OjcuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz