#7

702 8 5
                                    

To była moja, rodzinna wieś, w której się wychowałam.

Zatrzymaliśmy się przy łące. Lucas wyszedł z auta i jak to miał w ,,zwyczaju" chciał otworzyć mi drzwi, lecz ja go wyprzedziłam i sama wyszłam z tego jebanego samochodu.

- Ufasz mi?
-Właściwie, to nie wiem. Czemu pytasz?- spytałam zdziwiona, bo w sumie po co mu to wiedzieć?
-Teraz zwiąże ci chustką oczy i zaprowadzę... gdzieś.
-Okey?- po tym słowie brunet zawiązał mi chustkę na oczach (ciemność).
- Czyli mi jednak ufasz? -spytał zaciekawiony.
-Mówiłam ci ze nie wiem -powiedzialam oburzona.
- Ale dalas sobie zawiązać oczy wiec mi ufasz.

Nie odpowiedziałam nic na to. On jak tylko zrozumiał, że nie mam zamiaru nic mówić pociągnął mnie w stronę... (w sumie nie wiem w którą, mniejsza) Szliśmy, raczej bieglismy tak przez jakieś 5 minut (które mi się dłużyło) słuchałam przez całą drogę głosu chłopaka który krzyczał cały czas
-SZYBCIEJ !!
Mam dość zaraz nie wytrzymam (wykrakałam) potknęłam się o kamień i prawie wylądowałam na ziemi lecz ruch Lucasa mnie uprzedził, złapał mnie w tali, w ostatniej chwili (jaki refleks).
- Dzięki
-Nie ma za co, ale teraz wstawaj już blisko.
Wstałam i poszliśmy dalej. Po jakiś 3 minutach znaleźliśmy się juz na miejscu.
-Teraz ja cie tu zostawie i gdzieś pójdę, a ty policz do 30 i rozwiąż chustę. Jak tylko ją ściągniesz pierwsze co ci się rzuci w oczy będzie to ścieżka z kamieni, pójdziesz ją i zobaczysz coś.
- Okey, ale jak mnie tu zostawisz i jak rozwiąże chustę i ciebie tu nie będzie to obiecuje że cię dopadnę i ci wyjebie.Albo jak będę liczyć do tych 30 i mnie ktoś tu znajdzie zgwałci potem zabije to obiecuje ze zmarchwystane i ciepierdolne cię zniczem.
- Dobra, dobra nie bulwersuj się juz tak. Obiecuje że cię nie zostawie.
-Ehm..
- To ja juz idę. LICZ!! - Usłyszałam tylko oddalający się dźwięk butów. Po chwili otrząsnęłam się , miałam przecież liczyć.
- JEDEN! DWA ! TRZY!..
*
Szłam ścieżka z kamieni. Robiło się już zimno. Dostałam gęsiej skórki. Po jakiś 5 minutach doszłam na miejsce. Była tam stara wierzba zwisającą nad jeziorem, obok drzewa był rozłożony mały koc a na kocu był mały kosz piknikowy. Chłopak był oparty o drzewo. Nie wiedziałam co powiedzieć żaden chłopak jeszcze się tak dla mnie nie starał (ale nadal mi się nie podobał).
-Wow - wydusilam w końcu z siebie.
*
Po mile spędzonym wieczorze Lucas odwiózł mnie do domu. Wychodząc z pojazdu, złożyłam lekki pocałunek na jego policzku i wyszłam.
-DOBRANOC VICTORIO!
Odwróciłam sie w stronę drzwi i wyszłam do środka.
Światła były zgaszone. Ciemność i mrok zawładnęły moim umyslem.

*LUCAS*
Odwiozłem ją do domu.
Odprowadzałem ją wzrokiem. Stałem tam jeszcze 5 minut zanim opuściłem rezydencje. Po chwili przypomniałem sobie o tym sms'e którego dostałem na początku randki. Ruszyłem szybciej do domu. Do domu miałem jakieś 15 km (nie tak daleko). Dozwolone było w tym rejonie jechać 50 km/h (Mam to w dupie, oczywiście). Chciałem dojechać jak najszybciej do domu, więc musiałem jechać szybko. Cyfry na liczniku podnosiły się i podnosiły aż wreszcie dobiłem do 150km/h. Omijałem kolejne pojazdy, które cały czas na mnie trąbiły. Z daleka już zauważyłem swoją wille. Była biała, w niektórych miejscach pozłacana. Zaparkowałem na podjeździe. Idąc w kierunku drzwi zauważyłem w kuchennym oknie młodą dziewczynę (studentka pewnie). Weszłem do środka i skierowałem się w stronę swojego pokoju. Usiadłem na łóżku po czym usłyszałem jęki i piski kobiety. Rozumiem, że moj ojciec ma swoje zapotrzebowanie seksualne, ale nie jak ja jestem w domu.
(Ojciec zdradza matkę przez jakieś 3 lata? Matka o tym wie lecz nic nie mówi bo chce mieć dostęp do konta w banku. Ojciec przed ślubem podpisał intercyze, więc matka po rozwodzie nic nie dostanie. Mógł ją zdradzać ale miała jeden warunek, żeby to robił jak nie będzie jej w domu. Ojciec zgodził się na ten ,,układ".)111 Wziąłem telefon w ręce i przejrzałem ostatnie wiadomości.
NIEODEBRANA WIADOMOŚĆ

BEN
Przegrasz ten zakład -,-

JA
Jeszcze zobaczymy. Ale chcem więcej dni. :0

BEN
Masz TYDZIEŃ i ani dnia dłużej .Masz czas do czwartku. :P

JA
Zobaczysz wygram :D

BEN
Taa.. chciałbyś. Zresztą zobaczymy :)

JA
Db ja spadam do jutra. Mam dość na dzisiaj nara XD

BEN
Okey, nara XD


Nie bedejuz pisać książki nie zabijcie mnie po prostu byłam załogowa na na FB i mnie zgłosili wiec zakladam nowego nick: BRAK111


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 14, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zakochana w OjcuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz