23 lutego.

5 1 0
                                    

Dziś wróciłam do szkoły. Klasa mnie przywitała, dziewczyny grały najlepiej. Przecież wiem, że życie w szkole toczy się tak samo, czy mnie nie ma, czy też jestem.
Nie ma przytulania się do kotka, gdy jest się smutnym. Kotek ma robaki. Wspaniale. Zanim tych robaków się pozbędziemy, to będę miała inne powody do smutków. Super życie. Ale nie ma co narzekać, jak jakaś spleśniała nastolatka.
Jak sytuacja z Maćkiem? A tak: przychodzę do szkoły, rozmawiam z Anką. Maciek przychodzi, pogada coś do Anki i idzie. Podejrzewam, że krowa mu powiedziała.
Wcześniej Maciek się przynajmniej do mnie coś odezwał. Teraz nie.
Czemu przezywam Ankę? Oj, wiem, że tak to już z nią jest. Z resztą, krowa to nie jest przezwisko. To zadziorna ksywka..
Jak z lekcjami? Będzie trudno nadrobić. Fizyka- sprawdzian. Geografia, chemia, biologia. Angielski- dwie kartkówki, sprawdzian i trzecia kartkówka. Najbardziej boję się fizyki. Angielskiego też, teraz jest trudniej niż wcześniej.. To chyba oczywiste.
Uciekam, pamiętniku, uczyć się. Z resztą, co mi to da? Pff...

Czy Naprawdę?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz