Przez całą noc czytałam dziennik, który znalazłam w laboratorium.Odkryłam, że można go czytać tylko wtedy kiedy ma się lampę.Niestety domiedziałam się prawdy o moich rodzicacach jak i o Raven rodzicach.Płakałam całą noc czytając go.Nie mogłam uwierzyć, że tych czeterech naukowców w tym Stanford jak i ta dwójka robili eksperymenty na naszych rodzicach.Czytałam go do 3:30 nad ranem i poszłam spać wymyślając różne metody do zabijania Stanforda.Teraz obie się zemścimy i będzie żąłował wyszeptałam i zasnełam po sekundzie.Obudziło mnie przepracanie kartek.Dynamicznie wstałam i wyrwałam Raven dziennik mając nadzieje że dużo nie przeczytała.
-Co ty robisz?!-wrzasnełam na nią
-No chyba mam prawo zobaczyć co tam jest-odezwała się nerwowo krzyżując ręce
-nie ma tu nic ciekawego.....- odpowiedziałam po dłuższej chwili krzyżując nogi spuszczając ogon jak i uszy
-dlaczego spędziłaś całą noc na czytaniu tego?
-Niewiem......ale uwierz mi tam są same nudy no chodż już!-powiedziałam nerwowo
Wychodząc rzuciałam dziennik.Trzydzieści minut później stałyśmy przed willą którą promienie słońca pięknie oświetlały.Mur był dość wysoki, ale udało mi się po 5 minutach wejść.
-Napewno chcemy tam wejść-zapytałąm trzymając ręce na klamce martwiąc się aby nie skończyło to się jak ostatnio!
Weszłyśmy do środka....styl nie był najładniejszy.Po pięknej bogatej willi więcej się spodziewałam.Chciarz miała 10 metró nie zrobiła na mnie wrażenie w przeciwieśstwie do Raven.Ona wyglądała jakby zachochałą się we wnętrzu.
-Popełniłyście duży błąd wchodząc tutaj-powiedział męszczyzna z niką.Podskoczyłam z wrażenia czy on tam czekał na nas?Bo na to wskazuje....
-To on naprawdę istnieje-powiedziałą Raven wogule nie zaskoczona tylko raczej oczarowana.....
-Proszę usiądżcie-wskazał na dwa fotele stojące przed nim......akurat dwa.....już mi się tu nie podoba....chciałam iść w stronę dżwi ale Raven pociągneła mnie do foteli.
-dzisiejsza młodzierz się niczego ie boi-zapytał z uśmieszkiem
-n..n..nie my tu przyszłyśmy dla zabawy-powiedziała Raven.Nagle z niej wyparowała cała odwaga?!
--Czyżby?A czego szukacie w samotnym domu?
-Ja....my...-jąkałą się.Niemogłam uwierzyć?!Co się z niądzieje.
-Wiecie że szkielet z kocą to kobieta tak samo jak pierwszy demon?-zadał dość dziwne pytanie
-No....tak-niewytrzymując siszę odezwałąm się niewierząc że raven cokolwiek powie...
-Cóż, wyglądacie mi na osoby, którymi zwykłymi ludżmi nie są.Może mi powiecie dlaczego tu przyszłyście?-zapytał dziwnie odchylając głowę w bok
-Cóż przyszłyśmy po...
-Raven co ty robiesz?!-wykrzyknełam nie wierząc w to co słyszę
-Zaufaj mi możemy mu ufać-powiedziała jakby to było oczywiste.
-A co z twoim motto''nie ufaj nikomu''-wykrzyknełam
--Męszczyznom w garniturach zawsze można ufać-Nie no ja nie mogę!Ona i jej najgorsza obsesja na punkcie męszczyzn w garniturach!!
-Długo mam czekać na odpowiedź-odpowiedził jebany krulik, który oczarował RAven
CZYTASZ
Dzienniki demonów
De TodoJestem Errie, Jestem pół wilkiem pół demonem.Nic niepamiętam z mojego dzieciństwa oprócz jednego wspomnienia.........zimna ziemia i ja leżąca cała zakrwawiona.