Część 2

12 1 0
                                    

-Niezupełnie.- rozwiewa złudne nadzieje Elijah.- Ma szofera, który wszędzie ją wozi, nigdy nie idzie nigdzie na piechotę i ochroniarza ubranego na cywila, zawsze kręci się w pobliżu. To nie wszystko. Koło tego jej domku i na całym terenie też ich jest sporo, tylko Magnus wie, ile dokładnie. Doskonale pilnuje, żeby Eva nie miała nic wspólnego z dealerką. Do tej pory nie było żadnej wpadki, żadnego przecieku, dziwnych wypadków.
-Okay, nie może być za łatwo, to ma być zemsta idealna, nie ma miejsca na sentymenty. Żeby żaden się w Nią nie zapatrzył! To spieprzy całą akcję. A tego Wam nie wybaczę. Trzeba ogarnąć jak się do Niej przybliżyć, Trzeba ogarnąć jak się do Niej przybliżyć, plan lekcji, kontakty do przyjaciółek, co dokładnie robi każdego dnia, żeby wyłapać, kiedy jest słabiej kryta, co lubi, plan jej domu... - Dopiero teraz zauważam, że wraz z moim wyliczaniem Elijah kładł na stół kolejne notatki, szkice i zdjęcia. Jestem pełen podziwu, że zebrał tyle informacji. - No Panowie, bierzemy się do roboty...
_________
pov Eva
Weszliśmy do domu. Mój ochroniarz, Benjamin idzie tuż za mną. Nie słyszę Jego kroków, ale wiem, że tam jest.
-Nigdy więcej zakupów z Tobą! To jest jak tortury!
-Jak nie przestaniesz marudzić będziemy na nie chodzić, CO-DZIEN-NIE.
-O NIE, NIE MA MOWY!
-Jeśli zrobisz mi mojego ulubionego omleta z truskawkami to może Ci odpuszczę.
-Omlet raz do stolika nr 1, się robi.- powiedział Ben, głupkowato się śmiejąc.
A pomyśleć, że dokładnie 2 lata temu, gdy zaczynał pracę po kilku miesiącach prześwietlania przez mojego ojca Jego życiorysu, mówił ciągle "Jak Panienka sobie życzy" lub "Nie wiem, czy ojciec Panienki byłby z tego zadowolony". Całe szczęście, iż bardzo szybko zrozumiał, że przede mną nie musi odstawiać tej szopki, a ja potrafię o siebie zadbać. Świetnie się dogadujemy, to najnormalniejszy ochroniarz, z jakim miałam do czynienia, a sporo ich było, odkąd ojciec postanowił udawać, że ja także zginęłam w wypadku, jak mama. Za nic nie chce, żebym miała cokolwiek wspólnego z dealerką. Wszedł w ten biznes jeszcze zanim dowiedział się, że mama jest w ciąży. Gdy mu powiedziała było już za późno na wycofanie się, siedział w tym dalej. Teraz 70% tego, co można kupić na mieście, to towar sprowadzany, a w większej części produkowany przez Niego. Nigdy nie narzekaliśmy dzięki temu na brak pieniędzy, ale myślę, że mamie wcale na tym nie zależało... Wolałaby nie martwić się, czy wróci do domu, zwłaszcza, gdy już się urodziłam. Chyba już przywykłam do tych odwiedzin dopiero po zmroku, do wielu ochroniarzy w pobliżu, do tego ukrywania, czyją córką naprawdę jestem... Spojrzałam na zegarek. 23:01. Zaraz przyjdzie ojciec. Dojadłam omleta i poszłam wziąć szybki prysznic. Po 15 minutach wyszłam, ubrałam się i umyłam zęby. Ledwo skończyłam, usłyszałam trzask drzwi wejściowych. Zbiegłam na dół przywitać ojca...

Za duszę Xavier'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz