Co zrobić?

6.7K 495 53
                                    

Adrien

Gdy dojechałem pod szkołę, wysiadłem z limuzyny. Nim jednak znalazłem się chociaż w połowie drogi do budynku, zobaczyłem Marinette. Ciągle nie mogłem uwierzyć, że byłem tak ślepy i nie widziałem jak bardzo jest podobna do Biedronki. Obie miały piękne, kruczoczarne włosy związane w dwie kitki, takie same słodkie noski, lśniące, fiołkowe oczy i tak samo uroczy uśmiech...

- Hej stary, co ci się stało? - nawet nie zauważyłem kiedy Nino do mnie podszedł, ani kiedy się zatrzymałem.

- Nie rozumiem o co ci chodzi.

- Gapisz się na Marinette i tak dziwnie się uśmiechasz, jakby... ale ty nigdy nie mówiłeś, że ci się podoba. Nie mówiłeś, żeby jakakolwiek dziewczyna ci się podobała - zauważył mój przyjaciel. Faktycznie, odkąd zostałem Czarnym Kotem podobała mi się tylko Biedronka, a o tym nikomu nie mówiłem. Jak wyjaśnić moje nagłe zainteresowanie Marinette?

- Wiesz, jest moją przyjaciółką, jedną z bliższych mi osób, ale do wczoraj nie myślałem, że ta przyjaźń to może być coś więcej... - teraz zaczyna się najtrudniejsza część. Muszę skłamać. - A potem powiedziałeś, że się jej podobam. Wtedy zacząłem się nad tym zastanawiać i tak jakoś wyszło - powiedziałem niepewnie.

- To super. Stary, po prostu jej to powiedz albo gdzieś zaproś i będzie dobrze, nie?

- To nie takie łatwe. Teraz... boję się, że coś zepsuję - przyznałem.

- Po prostu bądź sobą i będzie dobrze. Nie bój się, bo nie ma czego. Wiesz, że ona czuje do ciebie to samo. Tylko bądź sobą - powtórzył. Nino miał rację, tylko tu był problem. Nie jestem w stanie być przy Marinette pewny siebie i jednocześnie być Adrienem. To jako Czarny Kot byłem odważny.

- A jeśli będąc sobą tracę pewność siebie?

- Dasz sobie radę... a w kwestii wyrażania uczuć, pogadaj z Alyą. Ma w takich sprawach spore doświadczenie, od dawna pomaga Marinette... - usłyszeliśmy dzwonek. Trzeba iść na lekcje. Na następnej przerwie pogadam z Alyą, może pomoże.

Marinette

Podeszłam do przyjaciółki. Na szczęście lekcje jeszcze się nie zaczęły. Alya była w stanie chodzić sama, ale i tak jej pomagałam.

- Hej, Marinette - przywitała się ze mną. Siedziała na murku, przy schodach do szkoły.

- Cześć. Z nogą lepiej?

- Trochę. Zagoi się. Nic mi nie będzie... - przerwała nagle i popatrzyła się na coś za mną.

- Co się stało? - zdziwiłam się.

- Marinette... Adrien przyszedł... - powiedziała niepewnie. - Wiesz, on się na ciebie gapi. Dokładnie tak samo, jak ty na niego na każdej lekcji, przerwie, po szkole... - zaczęła się śmiać.

- Nie żartuj sobie - zażądałam, ale musiałam mieć pewność. Odwróciłam się. Adrien rozmawiał z Nino, od czasu do czasu zerkając w moim kierunku. Czułam jak robię się czerwona na twarzy. Pomachałam mu, nie wiedząc nawet co robię.

- Choć już, bo spóźnimy się na lekcje - Alya pociągnęła mnie w stronę klasy, ale po kilku sekundach usłyszałam, jak wydaje z siebie cichy jęk bólu. Miałam jej pomóc!

- Chodź tu kochana. Twoja noga jeszcze nie całkiem wydobrzała - powiedziałam łapiąc ją i pomagając iść dalej.

- Widziałaś jak się patrzył, prawda? - spytała, gdy weszłyśmy do szkoły.

- Myśl raczej o swojej nodze, a nie o moim życiu miłosnym - poprosiłam. Czułam się winna tego, co jej się stało.

***

Zajęłyśmy nasze miejsca. Przez większą część lekcji znowu gapiłam się na Adriena, ale myślałam też o Czarnym Kocie. Mieliśmy się dzisiaj spotkać. Jestem ciekawa, co chciał mi powiedzieć.

Pod koniec lekcji Adrien się do nas odwrócił.

- Alya, możemy porozmawiać na przerwie? - spytał. Dziewczyna była tak samo zaskoczona jak ja, ale zgodziła się. - Dzięki - już do końca lekcji się nie odzywał.

Adrien

Po dzwonku pomogłem Alyi przejść daleko od Marinette. Brązowowłosa oparła się o ścianę i spytała:

- O co chodzi? Jeśli o prezent dla Marinette... - zaczęła, ale nie dałem jej dokończyć.

- Nie, chcę porozmawiać o czymś innym. Wiesz, kiedy ty i Nino wspomnieliście, że Marinette się we mnie podkochuje, zacząłem myśleć o niej inaczej i... - czułem się nieswojo rozmawiając o czymś takim z Alyą, zwłaszcza, że przyjaźni się z Marinette.

- I się zakochałeś? - spytała uśmiechnięta. - Przestań, wiesz co ona do ciebie czuje. Po prostu jej to powiedz.

- Tak, łatwo powiedzieć. Kiedy do niej podchodzę tracę pewność siebie.

- Wiesz już czemu Marinette się tak przy tobie jąka - zaśmiała się. - Zrób to co ona, napisz list - zaproponowała.

- Marinette napisała do mnie list? - zdziwiłem się.

- Tak, w walentynki... Chyba zapomniała się podpisać - dodała po chwili. Czy to możliwe, żeby ta walentynka była od Marinette? - Ok, przerwa się kończy. Pamiętaj: bądź sobą, napisz co czujesz - podsumowała odrywając się od ściany, ale już po kilku krokach syknęła z bólu i omal nie upadła.

- Pomogę ci - powiedziałem podchodząc do niej.

- Dam sobie radę. Muszę jeszcze przed przyjęciem Marinette - uparła się i zrobiła kolejny krok na poobijaną nogę. Gdybym jej w porę nie złapał upadłaby prosto na twarz. - Choć z drugiej strony, przydałaby mi się pomoc.

- Wiem, że dasz sobie radę i jeszcze przed końcem imprezy będziesz sama chodzić, ale nie ryzykuj. Ty to organizujesz, a Nino pomoże ci wszystkiego dopilnować - uśmiechnąłem się.

- Tylko Nino? A ty się nie przyłączysz? - spytała.

- Ja muszę napisać list dla Marinette.

Marinette

- I co? - spytałam, gdy Adrien usiadł na swoim miejscu.

- Co? - zdziwiła się.

- O co chodziło Adrienowi? Czego chciał? Mówił coś o mnie? - zalałam przyjaciółkę pytaniami.

- Nie mogę ci powiedzieć, to tajemnica - wyjaśniła. Po chwili dodała ciszej: - Dowiesz się wieczorem.

Nie mogłam przestać myśleć o tej tajemnicy. Do końca lekcji nie mogłam się na niczym skupić. Dobrze, że nauczyciele nic nie zauważyli.

Urodziny|| MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz