Gee: Nasza randka jest aktualna?
Ja: Jasne :)
Gee: Przyjdę po Ciebie o 5 pm.
Ja: Do zobaczenia.Odłożyłam telefon na kanapę. Wczorajsza sytuacja była dosyć niezręczna, nie da się tego ukryć.
W dalszym ciągu mam mieszane uczucia co do naszego dzisiejszego spotkania.
Poznałam się wczoraj z mamą Gerarda i Mikeya, całkiem sympatyczna kobieta chodź może na pierwszy rzut oka może wydawać się zupełnie inaczej.
Chciała abym została na kolacji, ale odmówiłam- czułabym się niezręcznie, wstydziłabym się._____
Wyszliśmy właśnie z kina. Byliśmy na Batman: Początek.
Film jest na prawdę świetny! Genialna fabuła i gra aktorska na wysokim poziomie.
Gerard zapłacił za bilety, może mam faktycznie czasem feministyczne podejście, ale nie chciałam mu na to pozwolić. Jednak ostatecznie Way mnie przekonał, poszliśmy na kompromis- on kupił bilety a ja popcorn.-Ten film był zdecydowanie lepszy od Trzynastu Duchów. -Zaśmiał się.
-Haha tak, wydaje mi się, że każdy film jest od tego lepszy.
-Mam dziwne wrażenie jakbym był Bruce'm* i przechadzał się po Gotham City.
-Oo tak! Zawsze po filmie mam wrażenie jakbym sama w nim występowała! Zarazem ciekawe i dziwne uczucie.
-Widzę, że doskonale się rozumiemy w tych sprawach.
-Dokładnie!
-Idziemy coś zjeść? -Spytał
-Właściwie to zjadłabym coś, ale nie wiem co.-Pizza? Burgery? Frytki?-Wymieniał
-Niee... przez te fast foody i tak już nabrałam boczków.
-Oj przestań gadać głupoty.
-Ale to nie są głupoty! Zobacz tylko na to!- Podciągnęłam lekko koszulkę i złapałam się za skórę na biodrze.-Skóra. Też ma taką, pokazać Ci?- Podniósł koszulkę i chwycił kawałek skóry.
Zaczęłam się śmiać z udawanej powagi Gee.-No nie śmiej się dziewczyno, jeszcze popadnę w kompleksy.
Klepnęłam Gerarda w ramię i dalej chichotałam.
Końcem końców poszliśmy do walmarta, kupiliśmy mleko i czekoladowe płatki śniadaniowe.
Usiedliśmy na niewielkim pagórku z boku parku, na przeciwko znajdują się domki mieszkalne z pięknymi ogrodami.
Gerard zaproponował to miejsce, powiedział, że przychodził tu kiedyś oglądać telewizję przez okna.
Zawsze kiedy leciały jego ulubione programy w tv to mama oglądała serial.
Tutejsze domy mają duże okna, a spacerując po okolicy odkrył, że mieszkańcy szarego domku oglądają ten sam program co on.
Rozsiedliśmy się na trawie, otworzyliśmy opakowanie nesquików i butelkę mleka.
Było już dosyć ciemno na dworze więc nie mieliśmy problemu z dostrzeżeniem tego co jest na ekranie telewizora.
Wyciągnęłam z paczki niewielką garść czekoladowych kuleczek a następnie wpakowałam je sobie do buzi, chwyciłam butelkę z mlekiem i wzięłam łyka.
Gerard poszedł w moje ślady.
-Od dzisiaj już zawsze będę tak robił, po co brudzić naczynia?-Powiedział
-Dokładnie! Można zaoszczędzić na wodzie i płynie do mycia naczyń!-Przeczytałaś już któryś komiks?-Przerwał ciszę.
-Yhm jeszcze nie, wczoraj byłam zmęczona i nie dałam rady, ale dzisiaj się za to zabiorę.
-Nie śpiesz się, ja znam je już na pamięć.-Gerard?
-Tak?
-Głupio mi zacząć ten temat... ale wczoraj zanim twoja mam przyszła...- Co za czort mnie podkusił abym poruszała ten temat?
Gerard uśmiechnął się, speszyłam się i spojrzałam na trawę, którą nieświadomie zaczęłam maltretować.
Czułam, że patrzy się na mnie, jednak byłam zbyt nieśmiała by choć spróbować zerknąć na niego.
-Ehw... w każdym bądź razie bardzo miłe spotkanie.- Niezdarnie próbowałam zmienić temat.Gerard chwycił mnie delikatnie za podbródek i uniósł mą głowę tak by nasz wzrok mógł się wtórnie spotkać.
-Lubię Twoje oczy Jenna.
Nie wytrzymam już dłużej, chcę go pocałować, teraz.
Przysunęłam się do Waya, lekko przechyliłam głowę i musnęłam jego wargi.
Chciałam się oddalić i przeprosić, ale poczułam, że lekkie muśnięcie ust przekształca się w prawdziwy pocałunek.Poczułam jak jego dłoń delikatnie podtrzymuje moją głowę, czasem trąciliśmy się niezdarnie nosami.
Wydaje mi się, że to jest właśnie chemia.
Odsunęłam się od Gerarda.-Cholera.-Skomentowałam. -Nie powinniśmy. -Wstałam z trawnika.
-Jenna dlaczego? -Gee poderwał się z siedzenia i stanął na przeciwko mnie, położył obie ręce na moich ramionach. -Nie ma żadnych przeszkód.
-Ale Frank i... i zespół... nie...przepraszam.
-Dalej kochasz Franka?- Gerard zdjął ręce z moich ramion.
-Od kilku miesięcy nie, przecież wiesz.-Więc o co chodzi?
-Ja po prostu nie chcę żadnych plotek. Zaraz zacznie się gadanie, cholerne spekulacje.-Gdybym przejmował się tym co ludzie będą gadać nie zrobiłbym większość rzeczy w swoim życiu.
Nikt nie musi o tym wiedzieć. Zachowamy to dla siebie.
-Gerard ja sama nie wiem. Już od dawna... czuję coś do Ciebie, ale, ale sama nie wiem...
-Jenn, to będzie nasza tajemnica. Jeżeli tego nie chcesz to nikt się nie dowie. Tylko Ty i ja.
-Ale Ty przecież spotykasz się z Katma...
-Nie spotykam się z nikim.- Przerwał mi.
________________________________Jest poniedziałek, siedzimy w studio.
Daliśmy sobie z Gerardem dzień na przemyślenie sprawy, właściwie to on dał mi dzień.
Way powiedział, że jest pewny swoich uczuć w stosunku do mnie, ja też jestem pewna, ale sedno sprawy leży w czymś innym.
Nie chcę po prostu by fani spekulowali, że zostawiłam Iero dla Gee. Oczywiste jest to, że nie ogłosiliśmy swojego rozstania i nikt nie wie o Jammii więc z pewnością cała wina spadłaby na mnie. Przecież kobiety to złe i okropne demony, które bawią się facetami, ta?
,,Jedyna dziewczyna w zespole, pewne sypia z każdym", ,,Całkiem ładna, ciekawe czy dostała się do MCR dając dupy", ,,Słyszałam, że ruchają się wzajemnie przed każdym koncertem"- To tylko część komentarzy jakie przeczytałam na swój temat w internecie.
To mocno kłuje w serce, ludzie są okropni. Nie mają swojego życia, że muszą plotkować o innych?
Starałam zachowywać się normalnie, nie chciałam wzbudzać żadnych podejrzeń.
Tak jak Schechter mówił- razem z Rayem i Mikeyem mieliśmy oddzielny wywiad.
Opowiadaliśmy trochę o życiu przed zespołem i życiu obecnym.
Było całkiem miło, dziennikarz był bardzo kulturalnym człowiekiem.
Obawiam się jednak, że momentami na nagraniu mogę wyglądać na otępioną, przymuloną. Nie muszę chyba wyjaśniać dlaczego?
Podjęłam już decyzję co do mnie i Gerarda._________________________
*Główny bohater filmu wcielający się w Batmana.
Czeka ktoś na nową płytę Electric Century? :D
Dziękuję za wszystkie komentarze, są BARDZOO motywujące!
To opowiadanie jest moim pierwszym ff i zarazem moim małym sukcesem, mam już pół tysiąca wyświetleń i ponad sto głosów! Wow!
Moglibyśmy z taką załogą uczyć się w jednej szkole. Wyobrażacie sobie chodzić do szkoły gdzie każdy uczeń jest fanem MCR? ;oEh muszę o tym wspomnieć- Ciężko jest mi pisać romantyczne wątki z Gerardem.
Oczywiście w prywatnym życiu pociąga mnie jako mężczyzna więc nie powinnam mieć z tym problemu, ale...!
...gdy podczas pisania sceny pocałunku lub innych miłosnych uniesień ( ͡° ͜ʖ ͡°) przypominam sobie o tych wszystkich memach lub o filmikach z wygłupami Gee (taniec z ipodem, obrywanie naleśnikami w twarz, etc) lub złote myśli z twittera, uwierzcie, że to wcale nie pomaga! xD
Pozdrawiam! ^^
YOU ARE READING
My Chemical Romance
FanfictionW życiu podejmujemy wiele decyzji, które wpływają na naszą przyszłość, czasem są to przykre w konsekwencjach decyzje, jednak każda z osobna uczy nas czegoś nowego sprawiając, że stajemy się bogatsi w doświadczenia. Jenna- 22 letnia perkusistka zes...