1. Piekło = obóz letni ( Castiel )

3K 162 23
                                    


Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się jak wygląda piekło? Dla niektórych to płonące jaskinie i świat pokryty ogniem. Dla innych to wieczne tortury i poznanie Diabła. Castiel Novak określał piekło zupełnie innym określeniem: obóz letni. Czysta katusza, wieczne zadania do wykonania i bycie pod nadzorem nauczycieli lub opiekunów nawet w lato wydawało się wręcz okropne. Ale niestety Castiel był zmuszony pojechać do tego piekła: "będzie świetna zabawa", "niepotrzebnie się denerwujesz" i "poznasz nowych ludzi, zaprzyjaźnisz się" to tylko banały, które posłał mu ojciec na do widzenia. Teraz nastolatek patrzył jak jego brat, jedzie przez leśną drogę i w końcu zatrzymuje się przy jakimś domku.

- Tutaj wychodzisz, Cassie - usłyszał, chociaż muzyka, grająca w słuchawkach zagłuszała słowa Gabriela.

- Jeszcze możemy zawrócić i sobie to odpuścić - powiedział, wyciągając słuchawki z uszu. Gabe tylko się zaśmiał.

- A co będzie takiego okropnego, hmm? - zapytał. Castiel uniósł brwi.

- To prawdziwe pytanie? Będą jakieś głupie zajęcia grupowe, mieszkanie w domkach z ludźmi, których nie znam, jedzenie będzie gówniane... - zaczął wymieniać nastolatek, ale starszy brat mu przerwał.

- Jedzenie na pewno nie będzie gorsze niż u nas w domu. Zajęcia grupowe nie są takie okropne, a jeśli będą zawsze możesz się z nich zerwać. A mieszkanie w domkach z kolesiami... Tobie akurat nie powinno to przeszkadzać - stwierdził starszy z braci na co Castiel przewrócił oczami.

- Bo jestem gejem, więc musi mi się podobać każdy chłopak? - zapytał sarkastycznie. Gabriel westchnął i pokręcił głową, po czym otworzył drzwi i wyszedł z samochodu. Castiel zrobił to samo.

- Nie chodzi mi o to... Ale jeśli mi pozwoliliby zamieszkać w domku z kilkoma laskami, bo na pewno bym się nie obrażał - stwierdził, po czym podszedł do bagażnika. Wyjął torbę brata i podał ją młodszemu Novakowi.

- Możemy wrócić? - zapytał błagalnie Castiel. Gabriel pokręcił głową.

- Wszyscy wyjeżdżamy. Zabieram się z Lucyferem na trasę koncertową jego zespołu, a Baltazar zabierze Annę nad jezioro - wyjaśnił Gabe. Castiel pokręcił głową: byli wielką rodziną. Piątka dzieci i samotny ojciec to rzadko spotykana sprawa... A ostatnio tata sobie nie radził i ciągle się upijał. Dlatego mieli zniknąć na wakacje i dać mu odpocząć. Castiel pokiwał głową.

- Jasne... Trzymaj się - powiedział i uśmiechnął się lekko do brata, kiedy ten wchodził do samochodu. Nastolatek stał w tym samym miejscu, dopóki jego jedyny możliwy transport nie zniknął z pola widzenia. Nastolatek westchnął i pokręcił głową. Ruszył powoli przed siebie, mijając drewniane domki, wyglądające tak samo. W końcu zobaczył jeden z napisem "INFORMACJE" i odetchnął z ulgą. Było jeszcze wcześnie, więc po drodze nikogo nie spotkał - no, bo kto normalny wstałby przed szóstą rano w wakacje? Novak podszedł do domku z informacjami i zapukał do drzwi. Usłyszał głośne uderzenie i przekleństwa, dochodzące ze środka.

- Jeśli to znowu wasze głupie kawały to utopie was w jeziorze, wy głupie... - w tym momencie drzwi się otworzyły i kobieta, która przed chwilą krzyczała, zamrugała ze zdziwieniem. - Oh... Witam - wyjąkała z zakłopotaniem, poprawiając blond włosy.

- Jestem Castiel Novak... Przyjechałem na ten obóz - chłopak stwierdził dość oczywiste fakty.

- Jesteś z dzisiejszej tury? - zapytała, ale sama sobie odpowiedziała na to pytanie: - Oczywiście, że jesteś... Autobus nie miał przyjechać dopiero koło czternastej? - zapytała.

- Brat mnie podwiózł. Musiał podjechać do klubu z dwadzieścia minut stąd, żeby załatwić koncert dla zespołu i stwierdził, że nie zaszkodzi jeśli się z nim zabiorą - wyjaśnił Novak. Kobieta pokiwała głową.

Obóz Letni ~~ Multifandom AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz