3 rozdział

576 40 5
                                    

Patrzyłam na moje przyjaciółki pytającym wzrokiem, bo po co kurwa przyprowadziły tutaj tych chłoptasiów. Jeszcze mi teraz brakowało głośnej muzyki i śmiechów na cały dom.

- Nie mogłaś się powstrzymać aby zaprosić ich do nas do domu jeszcze przed wyjazdem? - rzuciłam Perrie.

- O co ci chodzi? Chciałam po prostu się zapoznać, jak już mamy razem jechać w trasę. - powiedziała niezadowolona.

Czyli dobrze zakładałam, że to ona ich tutaj zaprosiła.

Nie miałam na to siły. Pobiegłam do pokoju i skierowałam się do łazienki przybudowanej do mojej sypialni. Napełniłam wannę wodą z bąbelkami, zdjęłam ubrania i weszłam do wody. Wiem, że miał być prysznic ale naszła mnie ochota na kąpiel.

Uwielbiałam bawienie się w wodzie już od dziecka, wskakiwałam do każdej kałuży, i w lato tylko czekałam aż tata wystawi basen na podwórko.

Rozmyślałam teraz jak to będzie na tej całej trasie. Myślałam jak będą wyglądać pokoje w hotelach i czy jedzenie będzie dobre. Mam nadzieję, że będą tam miejsca do ćwiczeń bo nie chcę stracić formy nad którą długo pracowałam.

Po dwudziestu minutach wyszłam z wanny, bo usłyszałam pukanie do mojego pokoju. Owinęłam się w ręcznik i otworzyłam drzwi. We framudze ujrzałam umięśnionego i wytatuowanego mężczyznę z ciemnymi kręconymi włosami.

- Cześć, czemu tak szybko od nas uciekłaś? - zapytał z lekkim uśmieszkiem na twarzy.

- Ym, cześć. Jestem zmęczona po treningu i chciałam się jeszcze spakować na jutro. - odpowiedziałam rzeczowo.

- Widzę, że do załatwienia miałaś jeszcze prysznic. - zauważył brunet wyraźnie rozbawiony.

Momentalnie zrobiłam się czerwona i pognałam do łazienki ubrać się w wcześniej przygotowane przeze mnie ubrania.

Wyszłam do chłopaka, który siedział na łóżku i przyglądał się mojemu pokojowi.

- Znudziło ci się siedzenie z towarzystwem na dole? - rzuciłam zawstydzona tym co się stało wcześniej.

- Jak już poznałem resztę Little Mix to ciebie też chciałbym poznać.- spojrzał na mnie swoimi szmaragdowymi oczami.

- Możesz zejść na dół? Spakuję się i pójdę. - odparłam chyba zbyt chamsko no ale cóż.

- Okej, czekam. - Powiedział na odchodne puszczając mi oczko.

Zabrałam się za moją walizkę, rozmyślając po co on tu w ogóle przyszedł, jakby chciał mnie poznać to by poczekał na mnie na dole od początku.

Pakowałam się jakieś dwadzieścia minut i postanowiłam zejść do naszego "towarzystwa".

Skierowałam się do salonu, gdzie leciała muzyka z naszego nowego albumu. Zauważyłam, że chłopak z brązowymi lokami uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam jego gest i dosiadłam się do nich na dywan.

- Co robicie? - zapytałam

- Gramy w 20 pytań aby się lepiej poznać, chcesz dołączyć? - powiedziała Jesy.

- Dobra, dobra ale najpierw imiona poproszę. - odparłam z lekkim śmiechem.

Czułam się trochę skrępowana bo nie lubię poznawać nowych ludzi.

- Ja jestem Liam - rzekł wytatuowany chłopak z kolczykiem w wardze, wyglądał dość groźnie.

- Cześć, jestem Louis - powiedział brunet z postawionymi włosami do góry.

- Jestem Harry - tym razem odezwał się loczek, który był już wcześniej u mnie w pokoju.

- Jestem Zayn, miło mi cię poznać - podszedł do mnie chłopak z ciemnymi włosami i podał mi rękę z uśmiechem na twarzy.

- Hej, jestem Niall - burknął siedzący na kącie dywanu blondasek, wyglądał na najmłodszego ze względu na jego słodką twarz. Wybuchłam śmiechem w duchu na tą myśl.

- Cześć, ja jestem Jade. - powiedziałam uśmiechając się do wszystkich.

Chłopcy wydają się miłymi oprócz Niall'a, nie znam go. Może tak zachowuję się na co dzień. Postanowiłam nie zwracać na niego uwagi.

- Ja zaczynam! - pisnęła Perrie. - Pierwsze pytanie to: Czy chcielibyście zaśpiewać z nami piosenkę na trasie?

- Pewnie. - odpowiedział za wszystkich chłopaków Zayn.

- Okej, teraz wy. - powiedziała z ekscytacją w głosie Jesy.

Nie wiem dlaczego one się tak podniecają. Wszystkie patrzą na nich jak na złoto, a ja zwyczajnie nie czuję tej ekscytacji.

- Czy lubicie chodzić na imprezy? - tym razem wyjątkowo odezwał się Niall, patrząc na mnie.

- Uwielbiam, czekam tylko kiedy pójdziemy na imprezy w nowych miejscach. Lubię tańczyć i lubię ten stan po alkoholu, choć alkoholiczką nie jestem lubię sobie wypić drinka. - odpowiedziałam za siebie, bo tylko ja w zespole byłam taka imprezowa. - Uwielbiam tańczyć na parkiecie przy ocierających się o siebie ludziach, może to dziwne ale to lubię.

- A co z wami dziewczyny? - Harry popatrzył na Jesy, Leigh i Perrie.

- Tak, my też lubimy imprezować. - Leigh uśmiechnęła się sztucznie, kłamała bo marszczy nos. Tak jak już mówiłam moje przyjaciółki wolą siedzieć w domu i oglądać filmy zamiast się jakoś inaczej rozerwać.

Cicho parsknęłam śmiechem.

***

I tak minęło nam jedna godzina, zdążyliśmy zjeść do końca całe ciasto marchewkowe Jesy i wypić po herbacie. Niall był cały czas jakiś nieobecny, ale nie zwracałam na to większej uwagi.

Przed wyjściem chłopaków dali nam swoje numery jak to powiedzieli "na wszelki wypadek".

- Czemu byłaś dla mnie taka niemiła?- zapytała się mnie Pezz na co się zdziwiłam. Byłam niemiła? No, cóż.

- Bo byłam zmęczona po treningu, i nie miałam ochoty na wszelkie - podniosłam ręce, żeby zrobić cudzysłów. - "spotkania towarzyskie".

- No, dobra ale nie mieszkasz tu sama. - spojrzała na mnie z niezadowoleniem.

- Mogłaś mnie chociaż ostrzec! - powiedziałam na odchodne i pobiegłam do swojego pokoju.

Spojrzałam na zegarek była już 14:15.

Złapałam za telefon i napisałam smsa do Calum'a.

Calum to mój prawdziwy przyjaciel, który nie chciał mojej znajomości tylko dla fejmu. Jest ode mnie o rok starszy. Woli kutasy więc nie się nie martwię, że coś między nami ten teges.

Do Calum:

Hej cioto.
Idziemy do galerii na jakieś jedzenie?

Po około 15 minutach mój telefon zaczął wibrować, co oznacza, że dostałam wiadomość.

Od Calum:

Jasne, suko na jedzenie zawsze. Będę za pół godziny. ;*

Uśmiechnęłam się do telefonu, gdy przeczytałam smsa.

Podeszłam do szafy i wyciągnęłam ubrania nadające się do wyjścia do galerii z Calum'em.

______________

Minęły 3 dni więc wstawiam rozdział.

Nie obrażę się za trochę dobrej krytyki.

Do następnego!

xxx

Fame. // n.h., j.t.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz