Witam Was :) Na wstępie chciałabym bardzo podziękować na zrobienie nowej okładki w0nderfvck . Jeszcze raz bardzo dziękuję. Każdy kto czytał informację wie, dlaczego rozdział się nie pojawił. Jeśli jednak ktoś nie doczytał i jest ciekawy zalecam cofnięcie się, ale wracając do rozdziału to właśnie jest poniżej :)
Jak zwykle przypomnienie:
"Dziewczyna zignorowała go i zaczęła gorączkowo myśleć co się dzieje w jej domu. Nawet nie spostrzegła kiedy zaczęły sie trząść jej ręce, przez co miała problem z wybraniem numeru na policję.
-Co się dzieje? Mogę Ci pomóc.-Ostatnie słowa powiedział z naciskiem. Widząc jej zdenerwowanie złapał ją za nadgarstki. -Mogę Ci pomóc.
Wściekłość przepełniła Else. Bez zastanowienia uderzyła Jack'a w twarz, zaskoczony odsunął się gwałtownie, a Elsa stała w wolnymi rękoma.
-Chodź. Musimy znaleźć Meridę.- Oznajmił chłodnym tonem.
Ruszyli biegiem w kierunku boiska, gdzie została tylko rudowłosa.
-Co się dzieje?-Zapytała widząc miny dwójki przybyłych.
-Mamy nowicjuszkę, plus prawdopodobny atak kreatur Mroka.
-Nareszcie!-Krzyknęła wyraźnie podekscytowana i ruszyli za Elsą w kierunku jej domu."
Noc była upalna, bieg przypominał pływanie w gorącej zupie. Na rogu swojego kwartału Elsa trafiła na czerwone światła, przechodziła z nogi na nogę niecierpliwie na chodniku, podczas gdy samochody śmigały przez skrzyżowanie. Po długim wyczekiwaniu światło zmieniło kolor z czerwonego na zielony, a Elsa rzuciła się biegiem. Zbliżając się do domu, zobaczyła, że okna na drugim piętrze są oświetlone. "Anka jest na górze" pomyślała, wszystko w porządku. Jej radość ustała kiedy światło zgasło. W okół domu panowały ciemności, czasem wydawało się jej, że w mroku przemykają jakieś cienie. Z duszą na ramieniu Elsa ruszyła w kierunku domu. Chwyciła za klamkę, ale drzwi były otwarte, więc je popchnęła. W środku panowały ciemności, przeszła niepewnie kilka kroków. Zatrzymała się gdy do jej uszu dotarł dźwięk stawianych za nią kroków.
-Dokąd się wybierasz?
Odwróciła się gwałtownie.
-Co...
Jej oczy jeszcze nie zdążyły przyzwyczaić się do ciemności, ale dostrzegła zarys postawnego mężczyzny.
-Twoja siostra narobiła strasznego hałasu - poskarżył się mężczyzna. -Co ona wyprawia? Przesuwa meble?- Po głosie rozpoznała swojego sąsiada, który całymi dniami siedział przy swoim oknie i wpatrywał się w ich dom. Można by nazwać go podglądaczem.
-Nie sądzę...
-Z resztą nie ważne. Muszę już iść.-Elsa nie odpowiedziała tylko ruszyła w stronę krętych schodów prowadzących na piętro. Przeczucie, że stało się coś złego, przerodziło się niemal w pewność, kiedy Elsa zatrzymała się u podnóża schodów. Szła powoli i w miarę możliwości cicho, aby nie wystraszyć włamywacza, gdy znalazła się na piętrze, zobaczyła, że drzwi od pokoju jej siostry były lekko uchylone. Z narastającym strachem Elsa otworzyła je szerzej. Blondynka szybko odnalazła włącznik światła .
W środku jarzyły się wszystkie lampy. Blask, aż zakuł ją w oczy. Klucze i torebka jej siostry leżały na drewnianym biurku.
-Anka?!-zawołała Elsa.-Anka, wróciłam.
Żadnej odpowiedzi. W pokoju oba okna były otwarte, lekkie zielone zasłony powiewały w przeciągu, po chwili jej wzrok spoczął na poduszce spoczywającej u jej stóp. Ominęła ją zwinnym ruchem i podniosła wzrok, który rejestrował cały pokój. Zobaczyła, że poduszki z łóżka są rozrzucone po całym pokoju, niektóre były rozerwane, a podłoga była usłana ich bawełnianymi wnętrznościami. Półki przewrócono, książki walały się po całej podłodze. Najbardziej zniszczone były obrazy.
-Anka!- krzyknęła Elsa, bliska histerii.- Gdzie jesteś!
Przepraszam, że taki, krótki, ale pomysł i wena są, ale nie mam siły. SZPITAL MNIE WYKOŃCZYŁ. Więc jutro ciąg dalszy. Teraz długo siedzę w domu, więc to nadrobimy ;)
CZYTASZ
Jelsa-W śród cieni [Zawieszone]
أدب الهواةSiedemnastoletnia dziewczyna, która uważa swój pokój za schronienie przed światem, który ją otacza.Z dnia na dzień zaczyna dostrzegać granice innych, nieznanych jej światów, pełnych niebezpieczeństw, ale też uwolni rzekę uczuć jakich jeszcze nie zn...