Rozdział 8 "Pożeracz cz1"

215 24 0
                                    

Witam Was :) Na wstępie chciałabym bardzo podziękować na zrobienie nowej okładki w0nderfvck . Jeszcze raz bardzo dziękuję. Każdy kto czytał informację wie, dlaczego rozdział się nie pojawił. Jeśli jednak ktoś nie doczytał i jest ciekawy zalecam cofnięcie się, ale wracając do rozdziału to właśnie jest poniżej :)

Jak zwykle przypomnienie:

"Dziewczyna zignorowała go i zaczęła gorączkowo myśleć co się dzieje w jej domu. Nawet nie spostrzegła kiedy zaczęły sie trząść jej ręce, przez co miała problem z wybraniem numeru na policję.

-Co się dzieje? Mogę Ci pomóc.-Ostatnie słowa powiedział z naciskiem. Widząc jej zdenerwowanie złapał ją za nadgarstki. -Mogę Ci pomóc.

Wściekłość przepełniła Else. Bez zastanowienia uderzyła Jack'a w twarz, zaskoczony odsunął się gwałtownie, a Elsa stała w wolnymi rękoma.

-Chodź. Musimy znaleźć Meridę.- Oznajmił chłodnym tonem.

Ruszyli biegiem w kierunku boiska, gdzie została tylko rudowłosa.

-Co się dzieje?-Zapytała widząc miny dwójki przybyłych.

-Mamy nowicjuszkę, plus prawdopodobny atak kreatur Mroka.

-Nareszcie!-Krzyknęła wyraźnie podekscytowana i ruszyli za Elsą w kierunku jej domu."

Noc była upalna, bieg przypominał pływanie w gorącej zupie. Na rogu swojego kwartału Elsa trafiła na czerwone światła, przechodziła z nogi na nogę niecierpliwie na chodniku, podczas gdy samochody śmigały przez skrzyżowanie. Po długim wyczekiwaniu światło zmieniło kolor z czerwonego na zielony, a Elsa rzuciła się biegiem. Zbliżając się do domu, zobaczyła, że okna na drugim piętrze są oświetlone. "Anka jest na górze" pomyślała, wszystko w porządku. Jej radość ustała kiedy światło zgasło. W okół domu panowały ciemności, czasem wydawało się jej, że w mroku przemykają jakieś cienie. Z duszą na ramieniu Elsa ruszyła w kierunku domu. Chwyciła za klamkę, ale drzwi były otwarte, więc je popchnęła. W środku panowały ciemności, przeszła niepewnie kilka kroków. Zatrzymała się gdy do jej uszu dotarł dźwięk stawianych za nią kroków.

-Dokąd się wybierasz?

Odwróciła się gwałtownie.

-Co...

Jej oczy jeszcze nie zdążyły przyzwyczaić się do ciemności, ale dostrzegła zarys postawnego mężczyzny.

-Twoja siostra narobiła strasznego hałasu - poskarżył się mężczyzna. -Co ona wyprawia? Przesuwa meble?- Po głosie rozpoznała swojego sąsiada, który całymi dniami siedział przy swoim oknie i wpatrywał się w ich dom. Można by nazwać go podglądaczem.

-Nie sądzę...

-Z resztą nie ważne. Muszę już iść.-Elsa nie odpowiedziała tylko ruszyła w stronę krętych schodów prowadzących na piętro. Przeczucie, że stało się coś złego, przerodziło się niemal w pewność, kiedy Elsa zatrzymała się u podnóża schodów. Szła powoli i w miarę możliwości cicho, aby nie wystraszyć włamywacza, gdy znalazła się na piętrze, zobaczyła, że drzwi od pokoju jej siostry były lekko uchylone. Z narastającym strachem Elsa otworzyła je szerzej. Blondynka szybko odnalazła włącznik światła .

W środku jarzyły się wszystkie lampy. Blask, aż zakuł ją w oczy. Klucze i torebka jej siostry leżały na drewnianym biurku.

-Anka?!-zawołała Elsa.-Anka, wróciłam.

Żadnej odpowiedzi. W pokoju oba okna były otwarte, lekkie zielone zasłony powiewały w przeciągu, po chwili jej wzrok spoczął na poduszce spoczywającej u jej stóp. Ominęła ją zwinnym ruchem i podniosła wzrok, który rejestrował cały pokój. Zobaczyła, że poduszki z łóżka są rozrzucone po całym pokoju, niektóre były rozerwane, a podłoga była usłana ich bawełnianymi wnętrznościami. Półki przewrócono, książki walały się po całej podłodze. Najbardziej zniszczone były obrazy.

-Anka!- krzyknęła Elsa, bliska histerii.- Gdzie jesteś!

Przepraszam, że taki, krótki, ale pomysł i wena są, ale nie mam siły. SZPITAL MNIE WYKOŃCZYŁ. Więc jutro ciąg dalszy. Teraz długo siedzę w domu, więc to nadrobimy ;)

Jelsa-W śród cieni [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz