XIV.Nowa ja

300 9 0
                                    

Dzisiaj nie poszłam do szkoły. Mama na szczęście wyjechała w delegacje i wruci za tydzień. Odrazu zjadłam śniadanie i pojechałam do tego weterynarza.
- To dziwne, że jeszcze żyjesz i że rana się zagoiła.- powiedział prosto x mostu.
- Ale to źle czy dobrze? - byłam trochę przerażona.
- Dla ciebie dobrze , bo żyjesz. Ale dla mnie nie, bo nie wiem co z tobą teraz będzie. Ale będę cię pilnował przez pare tygodni. - mówiąc to podszedł do mnie i przyczepił mi do ucha nadajnik. Nie mówiąc nic wyszłam i poszłam na długi spacer.
*-**-**-*
Kiedy wracałam do domu zauważyłam , że jest pełnia trochę się przeraziłam .
Po chwili usłyszałam ryk jakiegoś wilkołaka. Musiał to być Scott, bo zabolała mnie głowa i upadłam na ziemię. Czułam, że przechodzę przemianę. Na szczęście niedaleko był Scott i zabrał mnię do jamy. Tam przywiązali mnie do skały, żebym nie uciekła.
- Łoł to trochę dziwne, normalne wilkołaki nie mają niebieskiej twarzy i tak długich kłów. - widać było, że boi się o mnie .
- Tak, ale Cate jest inna. Ona jest wampirzym wilkołakiem, to rzadka odmiana i dzięki temu Cate będzie od nas 3 razy silniejsza. - kiedy to usłyszałam poczułam ulgę wolałam to niż śmierć.
- Czyli co kim ona właściwie jest. - spytał dla pewności Scott.
- Wilkołakiem z wampirzą siłą. Ale ktoś ją musi nauczyć opanowania - mówiąc to Kora spojrzała na Scotta
- Tak wiem to moje zadanie , zaczniemy od jutra. Dzisiaj nie będę jej męczył.
*-* *-**-*
Zostałam tam do rana. Kiedy się obudziłam byłam już normalna. Bardzo tęskniłam za normalnym snem
Dziwiło mnie to, że nie ma tu Willa.

Kolejny za niedługo.
Gwiazdkujcie !!! I do zobaczenia :*

BadWolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz