Kilka dni wcześniej zdałem ,,pisemne,, testy na prawo jazdy. Teraz. Właśnie dziś zdaje na jezdni. Nerwy oczywiście są, ale musze zdać, bo nie daj Boże, że będę musiał kogoś zawieść do szpitala. Jak na razie jest wszystko dobrze, oprócz jednego .. Instruktor który siedział obok mnie bardzo przyglądał się moim rękom. Nie, nie tne się. Nie chodziło mu pewnie też o pomalowane paznokcie. Na moich rękach widać bardzo dobrze żyły więc może dlatego się przyglądał.
- i jak mi idzie ?
- bardzo dobrze
- wiem, bardzo mi widać te żyłyOderwał wzrok od moich rąk, ja się po tym zaśmiałem. Teraz parkowanie. Zaczęły mi się trząść ręce.
- spokojnie Michał
- jestem spokojny
- dobrze ci idzie, jeszcze trochę do tyłu jedź i bardziej w prawoZrobiłem to co kazał, po czym zatrzymałem auto i zgasiłem. Wyszedł, obejrzał jak stanąłem po czym wrócił do mnie. Patrzyłem na niego, pisał coś na kartce. Byłem tak zdenerwowany jak jeszcze nigdy, jeździłem palcami po kierownicy i czekałam.. Spojrzał na mnie i powiedział w prost :
- zdałeś
Wyszedłem z auta i zacząłem się drzeć na całe gardło. Facet miał ze mnie ubaw jak nikt dotąd. Zadzwoniłem do mamy.
- halo ?
- zdałem !Mama prawie o głuchła. Śmiała się ze mnie i mi gratulowała. Byłem sam z siebie zadowolony. Chyba wydzwoniłem do wszystkich znajomych żeby się pochwalić, a więc skoro zdałem to madox mi napisał fajną propozycję a o to ona :
To super przyjacielu ! Trza to uczcić. Co byś powiedział na małą imprezkę ? Niestety u mnie lipa bo rodzice są. U ciebie też raczej nie a u Mateusza to nawet szkoda gadać.. Więc zostaje nam klub. Dziś tak o 22 przyjdź pod mój dom. Do zobaczenia.
Ps. Jak chcesz to Sandra może isc z namiPropozycja warta grzechu no ale mam się upić ? Jak mam prawko ? No trochę nie pasi. Pójdę tam i bede się dobrze bawił ale zero alkoholu. Chlopaki chyba zrozumieją.
Mój strój był już gotowy ( zdjęcie do góry ) czekałem pod jego domem tak jak kazał o 22. Wyszedł z Mateuszem.
- no to idziemy balować !
- wszystko super, ale ja nie pije dziś
- dlaczego ? Czemu mi to robisz przyjacielu ? Mam sam pić ? Wiesz że Mateusz nie pije..
- no ale
- nie ma ale, nie musisz pić dużo, chociaż trzy drinki
- no dobraPoszliśmy do klubu, było tam głośno i kolorowo. Dużo alkoholu i panienek, wiec wiadomo że madox odrazu nas zostawił. Mateusz zauważył Kajetana więc tam poszedł. Ja niestety zostałem sam, usiadłam przy barze i podeszła do mnie Sylwia.
- gratuluje szpaczku !
Cmoknęła mnie w policzek po czym się dosiadła.
- a czemu tak sam siedzisz ?
- a tak jakoś, może szukam jakiejś bratniej duszy ?
- no a madox i Mateusz ?Popatrzyłem się na nią i się zaśmiałem.
- mi chodziło bardziej o płeć przeciwną
- aaa to było tak odrazuZe Sylwią poznałem się w agencie. Po ,,programie,, zaprzyjaźniliśmy się. Lubi mi pomagać. Aha, lubi na mnie mówić szpaczek.
- ale wiesz co ci powiem szpaczku ?
- słucham cie
- Sandra też tu jest
- serio ?
- tak, weź ją do tańca bo siedzi sama od godzinyBrunetka wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do Izy. Sylwia sobie poszła, gratulacje też dostałem od Izy. Gdy zrobiła się cisza między nami to spytałem :
- zatanczysz ?
- z wielką chęciąWziąłem ją za dłonie i poszliśmy tańczyć. Cudownie się tańczyło. Lecz gdy piosenka zaczęła zwalniać i umilkła to włączyli wolną piosenkę. Nadal tanczyłem z Izą. Nasze ciała były bardzo blisko siebie, czuła jak bije mi serce, czuła także moje żyły na rękach. Uśmiechnęła się do mnie i znowu niby ,,niechcący,, przejechała dłonią po moich włosach.
CZYTASZ
Bo Życie Takie Jest
FanfictionOpowieść o Michale Szpaku. Mam nadzieję, że się wam spodoba! Większość wydarzeń jest wymyślona, proszę je brać z dystansem.