Ostatnio.. Ostatnio dużo się u mnie pozmieniało.. Dużo musiałem przemyśleć, na przykład czy na pewno ja i Sandra nie zrobiliśmy czegoś głupiego tamtej nocy. Na ,,szczęście,, Kajetan był trzeźwy i powiedział że tylko spaliśmy i do niczego nie doszło. Sandra się tak ucieszyła, że mi aż się głupio zrobiło. Do tego moja mama trafiła do szpitala.. Ja czasami na prawdę nie wytrzymuje psychicznie.
Jestem właśnie w szpitalu ze siostrą Marleną. Blondynka patrzyła na mnie pytająco. Więc spytałem :
- Czemu się tak na mnie patrzysz ?
- Wiem, że już sobie układasz scenariusz w głowie.. Typu iż mama umrze itp.Jednak zna mnie lepiej niż myślałem, ja i mama jesteśmy bardzo związani i chyba najbardziej bym przeżył jej śmierć.. Walnij się głupku w łeb ! Nie myśl tak.. Mamie nic nie może być. Gdy tak myślałem to z sali w której była mama wyszedł lekarz. Podeszliśmy do niego. Widać było powagę w jego oczach.
- Jesteście dorośli, wiec na pewno to bardziej zrozumiecie niż wasza młodsza siostra. Wasza mama jest ciężko chora.
- A co tak dokładnie jej jest ?..
- Wasza mama ma raka mózguNogi się pode mną ugięły, nie wierzyłem w to co słyszę. Gdy lekarz odszedł Marlena zaczęła płakać. Też bym najlepiej zaczął płakać.. Ale się powstrzymałem i ją przytuliłem. Zrobię wszystko tylko niech ona nie umiera.. Pielęgniarka wyszła z sali i nas do niej wpuściła, gdy tylko siostra zobaczyła mamę to ją mocno przytuliła.
- Moje kochane skarby, nie mówcie Ewie co się ze mną dzieje nie chce żeby płakała po nocach
- Nie damy ci odejść
- Wiem Michaś, wiemNormalnie czułem serce w gardle. Zbierało mi się na płakanie, nie mogłem tego opanować więc łzy same mi zaczęły lecieć. Wyszedłem z sali, przed salą była Iza. Przytuliłem ją i płakałem.
- Co się stało Michał ?..
- Moja mama umiera.. Na raka mózgu..
- Nie umrze.. Obiecuje ci.Chciałem jej powiedzieć żeby nie kłamała, ale już nawet nie miałem sił mrugać.
CZYTASZ
Bo Życie Takie Jest
FanfictionOpowieść o Michale Szpaku. Mam nadzieję, że się wam spodoba! Większość wydarzeń jest wymyślona, proszę je brać z dystansem.