1. Nic o mnie nie wiesz.

1.7K 69 12
                                    

Kocham wieczory latem. To najlepszy czas. Jest dostatecznie ciepło żeby ubrać się letnio i zarazem nie spalić się na gorącym słońcu. Brakuje jeszcze letniej burzy, którą tak uwielbiam. Mam ochotę wyjść.

Jest środek wakacji, a ja jeszcze nie byłam na typowym letnim spacerze. Podchodzę do szafy. Nie mam pojęcia co założyć. Zawsze mogę iść w piżamie, w której chodziłam cały dzień. Więc wyliczanka? Nie to zbyt dziecinne.

Dobrze biorę jakiś krótki i luźny biały top, choć rozważam czarny. Tak mam tylko takiego koloru ciuchy w szafie. Biorę jeansowe spodenki. Pięknie odbija się zachodzące słońce o białe ściany mojego pokoju. Zawsze wtedy siadam na moim miękkim kredowym dywanie.

Związuje włosy w luźny kok. Marzę o samotnym spacerze. Koniec tego siedzenia, czas wyjść i poczuć na sobie tą atmosferę wieczoru. Schodzę na dół, cała rodzina w salonie na kanapie.

- Rodzicielko wychodzę na spacer.- mówię do mamy.

Mama odwraca do mnie swoją głowę.

- Okey, ale nie chodź zbyt długo, nie wiadomo co może się stać. Dzwoń jakby coś się stało.

- Jasne Mamo mam 16 lat i chyba potrafię się sobą zająć. - mówię zakładając swoje trampki.- Kocham Cię! Pa.

Otwieram wejściowe drzwi i wychodzę z domu. Odrazu biorę oddech.

- Ahh jak pięknie jest w Toronto o tej porze roku.- mówię sama do siebie i kieruję się w stronę ulicy.

O tej porze zawsze są puste ulice. Nikomu nie chce się wychodzić. Rodziny w okolicy, tak jak moja siedzą przed telewizorem oglądając denne programy. Mnie to nudzi. Jak na osobę, która jest ciągle smutna, jestem szczególnie uśmiechnięta. Zmierzam do parku.

Kieruję się w stronę mojego ulubionego miejsca w parku. Tak mam swoje "miejsce". To kamień w centralnej części.

Nikogo nie ma. Cały park dla mnie. Siadam na kamieniu. Z niego piękny widok na zachód słońca. Biorę telefon i włączam muzykę. Zamykam oczy i czuję lekki powiew wiatru. Rozglądam się dookoła.

Siedzę tu już dobrą godzinę. Robi się późno. Czas wracać.

Wstaje z kamienia. Wyłączam muzykę. Latarnie świecą się już. Nie powinnam siedzieć o tej porze sama w parku. Jeszcze coś się stanie.

Idąc ścieżką słyszę w krzakach jakieś odgłosy. Coraz bardziej się boję. Podświetlam sobie drogę telefonem. Słyszę za sobą kroki. O nie! Dobra przyspiesze to mnie nie dogoni. Osoba za mną też przyśpiesza. Co mam robić? Gwałtowie skręcam za krzakiem. I czekam na tego prześladowce aż mnie ominie.

Osoba która mnie śledziła okazała się być chłopakiem.

Gdy mnie zauważa, idzie w moim kierunku. Ja zaczynam uciekać.

- Ej nie uciekaj! Zgubiłaś słuchawki!!

Odwracam się.

- Co?- mówię i przeszukuje kiesznie, rzeczywiście nie mam ich.

Podchodzę do chłopaka.

- No tak dzięki. Już myślałam, że jesteś jakimś zboczencem. No chyba, że jesteś? Jesteś? - mówię uśmiechając się i wyciągam dłoń po słuchawki.

- Nie masz co się bać. Nie tkną bym dziewczyny.

- Czyli jesteś gejem?

- Nie, nie o to mi chodziło. Jestem hetro jeśli chcesz wiedzieć. - mówi z uśmiechem. Jest ciemno, słabo widzę jego twarz. W ciemności widzę tylko jego oczy. Odbijają się od nich światła.

I Know It Hard ⏩ FF. Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz