Rozdział 2. Pierwsze zabójstwo

866 75 38
                                    

... zobaczyłem, że Freddy nie ma oczu, znaczy ma ale czarne z białymi punkcikami. Przestraszyłem się trochę i cofnąłem. Kenny stał i jakby nigdy nic patrzył się na animatrony. Czy to możliwe, że tylko ja to widzę? Przecież nie mam chalucynacji... prawda? To się dzieje na prawdę.

Follow me...

To było straszne ale postanowiłem poszukać źródła głosu. Coś mi mówi, że dochodzi zza zasłon, więc poszedłem tam. Zobaczyłem nóż który ociekał  krwią...

Just do it...

Wziąłem nóż i schowałem go za plecami. Podszedłem do Kenny'ego.

- Kenny...

- Tak? - powiedział z uśmiechem na twarzy. Nie wiem czemu, ale zawsze się cieszyłem gdy Kenny się uśmiechał, lecz teraz mnie to denerwuje.

- Chodź, pokażę Ci coś...

- Ok!

Poszliśmy do pokoju w którym naprawiono animatroniki. Zamknąłem drzwi i wyciągnąłem nóż. Kenny tego nie zauważył. Może i dobrze. Podbiegłem do niego i jedyne co pamiętam, to jego przestraszony wzrok. Zanim jednak wbiłem mu nóż w serce, powiedziałem:

- Przepraszam Kenny... to silniejsze ode mnie...-i zakończyłem jego życie...

______________________

161 słów. GWIAZDKUJCIE, KOMĘTUJCIE BO TO MOTYWUJE!!!

Vincent - Inna Historia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz