Załamanie psychicznie

700 63 22
                                    

...zauważyłem animatronika, który był zniszczony. Podszedłem do niego i wziąłem śrubokręt który leżał obok jego ręki. Naprawiłem go i poszedłem dalej. Nagle przed moimi oczami rozłlysnęło oślepiające światło.

- Vinny!-usłyszałem i spróbowałem się podnieść. Najwyraźniej to mi się śniło. Ale... dlaczego to było takie realistyczne? Ten pokój, Spring Bonnie... Ale teraz najważniejsze jest, że w ogóle żyję.-Vinny, nie strasz mnie tak!-kontynuował głos. To była mama.-Chodź, idziemy stąd.-i poszliśmy.

~~w domu~~

Gdy weszliśmy do domu nie było tak samo jak przedtem. Znaczy wszystko leżało na swoim miejscu ale jednak coś jest nie tak. Problem w tym, że nie wiem co.
Pobiegłem do swojego pokoju i położyłem się na łóżku ciężko wzdychając przy tym. Nie zdawałem sobie sprawy z tego co mi się właśnie stało. Ciągle w głowie miałem ten widok krwi Kenny'ego, te jego przestraszony wzrok i ten nóż. Cały czas miałem żądze krwi. Chciałem się jej pozbyć więc... sam nie wiem co mam z tym zrobić.

Just do it...

Nie! Muszę dogonić od siebie te myśli i znowu żyć normalnie. Tak jak wczoraj.

It's always me...

Nie...! Proszę... nie. N-nie
chc-cę tak ży-ć...

Don't worry...

Proszę... ja już tak nie chcę.

Just trust me...

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

I jak się podoba nowy rozdział? Piszcie w komentarzach. I z góry przepraszam za nie dodawanie rozdziałów ale nie mam weny na to :(( Pewnie sobie teraz pomyślcie ''dopiero zaczęła a już nie ma weny''. Sorry no sorry :'(((
Nie bijcie mnie ><

Vincent - Inna Historia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz