Rozdział 13

591 40 6
                                    

 Na szczęście udało się nam odpłynąć. Poczułam ulgę, ale po chwili zastąpiło ją inne uczucie. Słabość... Kolana się pode mną ugięły. Zamknęłam oczy i poczułam jak ktoś mnie łapie. Zasnęłam...

 Miałam sen. Stałam w sali tronowej. Nie była ona boska, bardziej zaczarowana. Ziszczone ruiny dookoła i ciemny las. Na tronie, na środku siedział chłopak. Czarne włosy i czerwone oczy. Paliły się ogniem nienawiści. Przed nim stała jakaś postać Jego skóra pokryta była łuskami, a oczy miał podobne do Płomienia. Pół wąż, pół człowiek klęczał przed tronem. Za nim stała heroska, podobna do Ann, tylko młodsza. Miała brązowe włosy i była bledsza. Jej oczy wyglądały jakby była zahipnotyzowana. Stała nieruchomo niczym posąg.

- Kto to jest? - zapytała postać na tronie

- Córka Ateny - powiedział syczącym głosem sługa

- Dobrze się spisałeś, Snake - pogratulowała postać na tronie

 Mam bardzo złe przeczucia. Naglę osoba na tronie spojrzała w moją stronę. Poczułam okropny ból i obudziłam się. Oddychałam ciężko. Bardzo zły sen. Rozejrzałam się. Leżałam w swoim pokoju. Przeniosłam rękę na miejsce, w którym schowałam księgę. Wciąż tam była. Na sobie miałam zbroję od matki. Postanowiłam poszukać innych. Wyszłam z pokoju i udałam się na pokład. Stał tam Leo i patrzył w wodę. Podeszłam do niego i położyłam mu rękę na ramieniu. Wystraszył się i odskoczył, na co ja się zaśmiałam. 

- Feniks? - zapytał z zwątpieniem, ale już po chwili zamkną mnie w żelaznym uścisku

- Leo... dusisz - powiedziałam ledwo

 Chłopak poluzował uścisk i pocałował mnie.

- Nigdy więcej tak nie rób! - krzykną do mnie i znów mnie przytulił

- Nie mogę obiecać - powiedziałam, a on popatrzył na mnie zły

- A właśnie że możesz - powiedział Percy

 Za nim pojawiła się reszta. Popatrzyłam w ich stronę zdziwiona. 

- Nie możesz robić wszystkiego sama - powiedział Percy

- Jesteśmy w końcu drużyną - poparła go Ann

- Pamiętaj, że tkwimy w tym wszyscy - zaczął Nico

- I musimy działać razem - dopowiedział Jason

 Popatrzyłam na nich zaskoczona, ale uśmiechnęłam się. 

- Dobrze obiecuje - powiedziałam zrezygnowana

 Wszyscy podbiegli do mnie i przytulili w grupowym uścisku. 

- A właśnie mam księgę - powiedziałam wyjmując ją i podając Ann - Muszę wam opowiedzieć czego się dowiedziałam

 Poszliśmy wszyscy do jadalni i jedząc opowiadałam co zdarzyło się w jaskini. Po chwili przeszłam do mojego koszmaru. Po chwili odezwała się Annabeth

- Czyli ten "człowiek" - zrobiła cudzysłów w powietrzu - ma jakąś heroskę? - zapytała

- Tak, córkę Ateny. Była młoda więc wnioskuje, że nie jest z obozu, ale mimo proponuje powiadomić Chejrona. Żadna córka Ateny nie może opuścić obozu - powiedziałam poważnie

- Dlaczego akurat Ateny? - zapytał Percy

- Tylko jej dziecko może przeczytać zawartość księgi - zwróciłam się w jego stronę - Ten kto ma księgę nad jeźdźcem panuje, a żywioły słuchać go muszą - zacytowałam

- Więc jeśli odbierze księgę... - zaczął Nico

- Ja będę musiała go słuchać - dokończyłam 

 Zapadła cisza. Ann wyjęła księgę i położyła na stole. Znak Ateny zaświecił się, lecz księga się nie otwarła.

- Poczekaj - powiedziałam przykładając rękę

 W tym momencie księga się otworzyła. Ja widziałam tylko puste strony, ale mina Ann mówiła sama za siebie. Ona widziała słowa.

- Niesamowite - powiedziała gładząc księgę

- Przecież nic tu nie ma - powiedział Percy za co dostał w łeb

- Tylko dziecko Ateny jest w stanie przeczytać jej zawartość - powtużyłam

- Już wiem co musimy zrobić - powiedziała - Ruszamy na salę treningową - powiedziała i z księgą ruszyła w stronę wyjścia

- Ja idę zawiadomić Chejrona - powiedziałam 

- Masz - podała mi Iryfon i poszła

 Reszta ruszyła za nią, a ja skierowałam się do pokoju. Wrzuciłam do niego monetę, wymówiłam formułkę i poprosiłam z Chejronem. Trafiłam akurat na spotkanie grupowych.

- Chejronie musimy porozmawiać - powiedziałam - Wszyscy posłuchajcie

- Co się stało? - zapytał centaur

- Nikt z domku Ateny nie może opuścić obozu, a jak ktoś jest poza nim, to niech wróci - rozkazałam

- Dlaczego? - zapytał

- To długa historia, a ja nie mam czasu 

 W tym momencie wyskoczył komunikat, żeby wrzucić kolejną drachmę. Pożegnałam się i zamknęłam Iryfon. Poszłam do sali treningowej. Po chwili byłam już ma miejscu. Ann mówiła każdemu co robić. Ćwiczymy tak już drugi tydzień. Mamy jeszcze jeden. (Czwarty przepadł na szukanie księgi) Moc chłopaków się polepszyła, ale wciąż nie umieli stać się żywiołami. Mamy niewiele czasu. Coraz więcej potworów nas atakuje. Ja co noc mam ten sam koszmar. Widzę tą dziewczynkę. Musze ją odnaleźć i uwolnić. Tylko jak? 

 Leżałam na łóżku i myślałam. Jeśli pokonamy wroga, to może samo się odczyni. Tylko kim on jest i czego chce? Teraz dociera do mnie dlaczego mam zginąć. Kiedy zobaczą moją śmierć ich moc osiągnie szczyt i będą w stanie stać się żywiołami. Tylko głupio mi że muszę ich oszukać. 

Ognista heroskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz