Rozdział 14

718 34 11
                                    

 Obudziłam się zalana potem. Znów miałam koszmar, ale tym razem był inny. Byłam znów na zamku, ale tym razem stałam przed tronem, na którym siedział nasz przeciwnik. Uśmiechał się do mnie złowrogo. Najchętniej uciekłabym, gdzie pieprz rośnie, ale musiałam zostać.

- Kim jesteś? - zapytałam

- Jestem Damazy - przedstawił się - syn Hekate 

 Wtedy do mnie dotarło. Kiedyś bogini przyszła do mnie i opowiedziała jak jej syn odwrócił się od bogów. Biedna bardzo to przeżywała, nawet jeśli udawała że ją to nie interesuje.

- Czego chcesz? - spytałam z jadem w głosie

- Niedługo rozpocznie się bitwa. Będę na was czekał tutaj, na wyspie Syran - powiedział dumnie

- Jeśli wygramy wypuścisz heroskę i nie zobisz już niczego przeciwko bogom? - zapytałam

- Tak, ale jak ja wygram zabiorę księgę - powiedział i wstał z tronu - Stoi? - wystawił rękę

- Stoi - chwyciłam jego rękę 

 W tym momencie się zbudziłam. Zobaczyłam Leo leżącego obok. Chyba go obudziłam, bo leżał zaspany.

- Twoje koszmary nie dają mi spać - powiedział niezadowolony

- Musimy płynąć na wyspę Syran - powiedziałam 

- Dobrze zmienię kurs - powiedział i usiadł - Ale najpierw zapłata - powiedział i pocałował mnie

 Dawno tego nie robił, a ja już zapomniałam jaki jest ciepły. Zarzuciłam mu ręce na szyje, a on złapał mnie w tali. Odsunęliśmy się gdy zabrakło nam powietrza. 

- Lepiej już idź. Musimy przyjść tam przed nowiem - powiedziałam puszczając chłopaka

 On złożył jeszcze jeden pocałunek i wyszedł posyłając mi charakterystyczny uśmieszek. Opadłam na łóżko pochłonięta myślami. Dobrze zrobiłam? Postanowiłam wyjść na pokład. Tak też zrobiłam. Nałożyłam swoją pelerynę i pojawiła się zbroja. Takie ulepszenie, aby ułatwić nakładanie. Wystarczy że zarzucę pelerynę, a zbroja pojawia się na ciele. Ubrana wyszłam. Na górze napotkałam Ann. Postanowiłam opowiedzieć jej o śnie.

- Dobrze zrobiłaś - powiedziała

- Tak uważasz? - zapytałam ją, a ona pokiwała głową

 Zaczęłyśmy rozmawiać o misji. Po chwili podszedł do nas Percy i przytulił swoją dziewczynę. 

- Jak wam idzie trening? - spytałam chłopaka

- Nieźle, ale wciąż nie możemy uaktywnić żywiołów - powiedział z zrezygnowaniem

- W księdze napisane jest, że zdarzenie uwolni żywioły - odparła Ann

 Wiem o co chodzi.

- Ta pewnie chodzi o bitwę - skłamałam

- Też tak myślę - poparła mnie Ann

- Ja już idę - powiedziałam i zawołałam płomienia

 Przyleciał do mnie, a ja szybko na niego wskoczyłam. 

- Jakby co krzyczcie, będę niedaleko - powiedziałam i odfrunęłam

 Znów położyłam się na smoku. Opowiedziałam mu wszystko, włącznie z tym że muszę "umrzeć". 

- Tylko dalej nie wiem jak to zrobić - powiedziałam zrezygnowana i opadłam na smoka

- Może ja jakoś pomogę? - spytał Płomień

- Mam jeden pomysł, ale jest on ryzykowny - zaczęłam - Twój ogień może spalić każdego wroga prawda? - zapytałam, a smok kiwną głową

- Chyba wiem do czego zmierzasz - odparł

- Ten heros ma wielkie ego, może uda się go przekonać, że jest w stanie cię zahipnotyzować. Wtedy zioniesz dookoła ogniem i prze teleportuje się wraz z tobą. Zostawię popiół i pomyślą, że zginęliśmy. 

- Ryzykowne - powiedział

- Wiem. Mam nadzieję, że nie jest na tyle silny, by cię zahipnotyzować, bo wtedy na prawdę mnie zabijesz - powiedziałam

 Lecieliśmy tak cały czas. Naglę na horyzoncie zobaczyłam jakąś herosa walczącego z Minotaurem. Już miał go zabić, gdy przyleciałam nad nich i zeskoczyłam zabijając potwora. Heros odskoczył wystraszony. Był cały poobijany i zaskoczony. Zaczął odsuwać się od smoka z przerażeniem w oczach. Podeszłam do niego powoli i podałam mu rękę.

- Jestem Feniks, córka Hestii - przedstawiłam się 

 Chłopak chwilę się wahał, ale złapał mnie za rękę. Pomogłam mu wstać. 

- Jestem Agis - powiedział,

 Jest trochę starszy ode mnie. Ubrany był w czarną bluzkę i szare spodnie. Ma czarne włosyi miał szare oczy. Do tego jest straszliwie blady. Naglę w krzakach usłyszeliśmy szelest. 

- Może lepiej choć. Tu nie jest bezpiecznie - powiedziałam idąc w stronę smoka

 Wsiadłam i podałam rękę Agis'owi. Chłopak wahał się, ale w końcu wszedł. Poklepałam smoka i po chwili byliśmy nad ziemią. Towarzysz zamkną oczy ze strachu, a ja się zaśmiałam. 

- Spokojnie nie spadniemy - powiedziałam widząc jego minę

 Chłopak poluzował uścisk i otworzył oczy. Rozmawialiśmy na temat, jego rodzica i dowiedziałam się, że wychowała go matka, więc ojciec był bogiem. Potem pogadaliśmy chwilę o obozie i jak znalazł się na takim odludziu. 

- Gdzie lecimy? - spytał, a ja pokazałam statek, który wyłonił się na horyzoncie

- Później pomyślimy co dalej. Nie jest to bezpieczne miejsce, ale na pewno lepsze niż błąkanie się bez celu - powiedziałam i po chwili byliśmy już na pokładzie

 Zeszłam ze smoka wraz z Agis'em. Smok zmienił wielkość i usiadł mi na ramieniu. Po chwili na pokład wbiegł Nico. Widząc towarzysza zatrzymał się i zilustrował go wzrokiem. Byli trochę podobni do siebie. Widać, że przypadli sobie do gustu. Słyszałam, że Nico jest gejem, więc może coś z tego wyjdzie.  

- Coś się stało? - zapytałam Hadesiątko 

- Percy i Ann gdzieś zniknęli - powiedział

- Pewnie siedzą pod wodą - na moje słowa wyłonili się z wody i stanęli na pokładzie

- Już wróciłaś? - zapytał Percy nie dowierzając, a ja pokiwałam głową - Zwykle nie ma cie cały dzień

- Kogo przyprowadziłaś - spytała Ann wskazując na chłopaka

- To Agis. Zobaczyłam jak zaatakował go Minotaur, więc mu pomogłam - powiedziałam 

- Wiadomo, kto jest jego rodzicem? - spytała Ann

- Nie, jeszcze nie, ale wiem, że to ojciec - powiedziałam

- Okej. Ja jestem Annabeth, córka Ateny - przedstawiła się blondynka - A to Percy, syn Posejdona - przedstawiła swojego chłopaka

- Ja za to jestem Nico, syn Hadesa - powiedziało Hadesiątko podchodząc bliżej

- Jest jeszcze Jason, syn Jupitera, Leo, syn Hermesa i satyr imieniem Grover - podsumowałam

- A właśnie Leo powiedział,  żebyś przyszła do niego przyszła jak przyjdziesz - powiedział syn Hadesa, a ja westchnęłam

- Dobrze. Nico oprowadź Agisa - powiedziałam mu

 Ten o dziwo się zgodził. Normalnie zacząłby narzekać. Chyba naprawdę mu się spodobał. Moim zdaniem pasują do siebie. Mają podobną aurę. Więc dlaczego mam takie złe przeczucia?

Ognista heroskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz