Rozdział 15

519 37 3
                                    

 *Agis*

 Feniks poszła do jakiegoś Leo. Może to jej chłopak, albo kapitan statku? Nie wiem. Annabeth wraz z Percym poszli, a ja zostałem z Nico. Jest ode mnie wyższy i ma ładne czekoladowe oczy. Moje są szare i nijakie. Patrzyłem chwilę na chłopaka i lekko się zarumieniłem. Staliśmy w milczeniu.

- To choć oprowadzę cie - powiedział przerywając ciszę, pokiwałem głową i ruszyliśmy

 Najpierw byłem trochę zdenerwowany, ale potem okazało się że mamy wiele wspólnego. Zaczęliśmy gadać o wszystkim. Naprawdę świetnie się czuje w jego towarzystwie. Zwiedziliśmy jadalnie, łazienkę i pokazał mi jaki pokój należy do kogo. Pokazał również, gdzie ja mogę spać. Pokój obok niego. Teraz zmierzaliśmy na salę treningową. Zaproponował, że nauczy mnie podstaw walki. Dostałem nawet nowy miecz. On wziął swój czarny miecz. Zaczęła się walka. Nico podczas walki mówił co robię źle. Po chwili zauważyłem, że zaczyna mocniej atakować. Odpierałem jego ataki, ale straciłem równowagę i upadłem, przy okazji ciągnąc Nico ze sobą. Skończyło się na tym, że leżałem nad nim. Moją twarz ponownie zalał rumieniec. Patrzyłem na jego czekoladowe oczy jak zaczarowany. Oboje trwaliśmy tak chwilę. Nie wiedziałem co zrobić. Z chowałem twarz we włosach.

- Przepraszam - powiedziałem zażenowany i spróbowałem wstać

 Powstrzymał mnie Nico, który chwycił mnie za bluzkę i przyciągając do siebie pocałował. Mimo zaskoczenia oddałem pocałunek. Po chwili puścił mnie. Trwałem oniemiały i patrzyłem w oczy chłopaka. Moja twarz była koloru pomidora. Syn Hadesa uśmiechną się lekko. Dopiero po chwili skapnąłem się, że siedzę mu na brzuchu.  

- J-ja... - zacząłem się jąkać

- Jesteś słodki, gdy się rumienisz - powiedział i cmokną w usta

- Zamknij się - powiedziałem cicho i wstałem, a Nico za mną

- Choć zaraz będzie obiad - powiedział i złapał mnie za rękę

 Znów się zarumieniłem, ale poszedłem z nim. W czasie drogi moja twarz przybrała normalny kolor. Na korytarzu natknęliśmy się na jakiegoś blondyna.

- Hej Nico, kto to? - spytał pokazując na mnie

- Przyleciał wraz z Feniks - powiedział jakby od niechcenia - Jason, to Agis - pokazał na mnie - Agis to Jason - pokazał na blondyna, który się uśmiechną

- Miło mi - podał mi rękę, a ja ją uścisnąłem

- Mi również

 W trójkę ruszyliśmy dalej. Dotarliśmy do jadalni. Już mieliśmy wchodzić, gdy usłyszeliśmy krzyki. Wparowaliśmy i zobaczyliśmy biegającego w kółko Percy'ego. Niedaleko stał jakiś chłopak z uszami elfa, który śmiał się w najlepsze. Przy stole siedziały dziewczyny, nie zainteresowane sytuacją.

- Leo, mógłbyś ugasić Percy'ego? - spytała spokojnym tonem Feniks 

- Nie - zaprzeczył rozbawiony

- W takim razie ja to zrobię - powiedziała i zdjęła ogień z chłopaka

- Leo - powiedział zły Percy i po chwili elf był cały mokry - zemsta na mokro - powiedział zadowolony z siebie i usiadł obok Ann

- Jeszcze się zemszczę wodniku - powiedział i użył ognia, aby się osuszyć

 Usiadł obok Feniks i zaczął rozmowę. Popatrzyłem na chłopaków. Ich miny pokazywały, że to już nie pierwszy raz. Jason wszedł i usiadł obok Percy'ego. 

- A wy co tacy zrośnięci? - spytał ognisty, a ja dopiero teraz spostrzegłem, że dalej trzymam Nico za rękę

 Puściłem chłopaka i speszony spojrzałem w podłogę. Nico też był zawstydzony.

- Leo! - krzyknęła Feniks i posłała mu zabójcze spojrzenie

- No co? - zapytał niewinnie

- Nie słuchajcie tego głupka i siadajcie - powiedziała

 Usiadłem obok niej. Po mojej drugiej stronie usiadł Nico. Naglę drzwi się otworzyły, a do środka wszedł satyr. Usiadł obok Ann i zaczęliśmy jeść. Nie powiem jedzenie było pyszne. W międzyczasie Feniks przedstawiła mnie Leo i Grover'owi. Potem zaczęła się rozmowa o ich misji. Przysłuchiwałem się dokładnie. 

- A co z Agisem? - zapytała Ann i wtedy wzrok wszystkich przeniósł się na mnie

- Powiadomię Chejrona, może ktoś po niego przyleci? - zaproponowała Feniks 

- Wątpię że zdążą w dwa dni - powiedział Percy

- To może Nico? - zapytała i wszyscy spojrzeli na syna Hadesa

- Ale co ja? - spytał 

- Teleportujesz go - powiedziała

- Spoko 

- Czyli ustalone. Zaprowadź go do Chejrona i wracaj - rozkazała Feniks, a on kiwną głową

 Resztę obiadu przeleciała na planowaniu. Oczywiście ja siedziałem cicho i przysłuchiwałem się rozmowom. Po obiedzie Nico teleportował mnie do obozu i przedstawił Chejronowi. Pocałował mnie i wrócił na statek. Nie wieże przecież znamy się ledwo parę godzin. 

____________________

Mam nadzieję, że nie przeszkadza wam nowy bohater. Napiszcie co o nim sądzicie, może wiecie już kto jest jego ojcem? I przy okazji powiedzcie, czy przeszkadza wam pisanie paru słów pod rozdziałem. Ja sama za nimi nie przepadam, więc nie piszę, ale to wasza decyzja. 
Dzięki za przeczytanie :)

Ognista heroskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz