Rozdział 5.

6.2K 363 33
                                    

Rano obudziłam się we względnie dobrym humorze. Kiedy zeszłam na dół, mój brat juz jadł. Kiedy mnie zauważył od razu się uśmiechnął.

- I jak tam się ma moja młodsza siostrzyczka?

- Czyli mam rozumieć, że dwa lata to przepaść?

- Oj już nie fochaj się, tylko siadaj i jedz

- A czemuż to zawdzięczam twoją hojność w postaci śniadania, milordzie?- zaśmiałam się

-To tak w ramach przeprosin za moje wczorajsze wybuchy

-Musisz mnie częściej przepraszać - powiedziałam uśmiechnięta

James jak zwykle tylko westchnął z dezaprobatą i kontynuował jedzenie.

-Podwieść Cię? Mamy na tą samą godzinę do szkoły- rzucił między kęsami

-Dobrze, będę gotowa za pół godziny- uśmiechnęłam się i poszłam na górę się przygotować

Wybrałam ciemną, rozkloszowaną spódnicę, do tego białą koszulkę i skórę. Długo się wahałam pomiędzy glanami a botkami na obcasie, ale koniec końców zdecydowałam się na botki. Zrobiłam makijaż, który podkreślał moje brązowe oczy i wydatne usta. Uczesałam włosy w rozlewającego się warkocza i już (nareszcie dla mojego brata) byłam gotowa.

♡♡♡

Kiedy wjrżdżalismy na szkolny parking od razu zauważyłam Laylę. Gdy tylko wysiadłam z samochodu mojego brata rzuciłyśmy się sobie w objęcia. Chwilę później byłyśmy juz w klasie. Pierwszą lekcją okazała się być geografia. Nie powiem, żebym jakoś specjalnie przepadała za geografią, ale przynajmniej to nie matematyka ze zgrzybiałym panem Montgomery, dla którego czasami nawet 2+2 potrafi mieć różną wartość.

Całą lekcje wszyscy plotkowali na temat nowego nauczyciela. Było słychać naprawdę wiele różnych wersji: że ma na nazwisko Patrinson, Pattinson, Patrickson czy Perrinson, że skrajnie głupi lub że nieziemsko fajny. Usłyszałam nawet od jakiegoś chłopaka (chyba geja), że ma zjawiskowo długiego penisa... Czy ci ludzie naprawdę nie mają o czym gadać?!

Geografia (jak to geografia) dłużyła się niemiłosiernie, lecz w końcu wybił wyczekiwany przez uczniów dzwonek.

Wszyscy rzucili się do drzwi, idąc szybkim krokiem pod sale matematyki. Ekscytacja i ciekawość były tak widoczne, że miałam wrażenie, że niektórzy nie wytrzymają do końca przerwy. Czy tylko mi nie zależy, żeby poznać tego "nieziemsko przystojnego" nauczyciela?

Po pięciu minutach zadzwonił (jeszcze bardziej niż poprzednio) wyczekiwany dzwonek.

Wszyscy weszli do klasy. Szkolne dziwki (Stacy & company) wepchały się do pierwszych ławek. Ja natomiast usadowiłam się na końcu z Laylą, która była równie podjarana nowym nauczycielem co inni.

Po jakiś 5 minutach wszedł do klasy dyrektor a za nim...

O...

Jasna ...

Cholera ...

Ten sam "kolega" Chrisa, który mnie obmacywał w klubie i któremu skopałam tyłek.

Secret WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz