Real Angel • Larry Stylinson

Rozdział 4.

Leżałem na łożku gapiąc się w sufit. Było juz dość późno bo dochodziła 2 w nocy. Zastanawiałem się nad tym co zobaczyłem gdy Harry zaprowadził mnie... Tam. Trudno było tam przebywać i nie współczuć tym dzieciom. Mówią ze w domy dziecka są bla, bla , bla, ale żeby w to uwierzyć musiałem to zobaczyć. Cały czas czułem na sobie wzrok tych dzieci. Smutny wzrok.

Pomimo wszystkich tych myśli w mojej głowie cały czas siedział Harry. To jak się na mnie rzucił i przytulił to było dziwne uczucie. Nie potrafiłem go opisać.

Gdy rozległo się pukanie do drzwi hotelowych, bardzo powoli podliczyłem się do nich.

- Tak? - powiedziałem zanim jeszcze zobaczyłem bruneta.

- Emm... Ja nie chciałem... To był zły pomysł... - Harry zawrócił i zaczął oddalać się szybkim krokiem.

- Harry czekaj! Co chciałeś?

- Ja... - chłopak stał przedemancypacyjna zmieszany nie wiedząc co powiedzieć. - Chciałem pogadać?

Każdy normalny wygonił by chłopaka którego zna pare dni o 2 w nocy. Ale Harry nie był zwykłym chłopakiem. To znaczy był zwykły i to mi się w nim najbardziej podobało. Przy nim też byłem tym zwykłym.

- Ja... - złapał mnie niespodziewanie za dłoń, a po moim ciele przeszedł dreszcz - Louis proszę nie udawaj. - zatkało mnie gdy nazwał mnie moim prawdziwym imieniem. - Nie chcę dłużej udawać. Od początku wiedziałem kim jesteś. Wtedy kiedy pierwszy raz zobaczyłem cie w piekarni. Zachowałem się tak bo chciałem ci pokazać że, też możesz normalnie żyć. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałem się na ciebie rzucić. Ale cieszę się że tego nie zrobiłem. Wiesz czemu? Bo zyskałem przyjaciela.

Musiałem przyznać że chłopak miał racje. Znałem go pare dni ale wiedziałem, że nasza znajomość nie urwie się po moim wyjezdzie z Holmes Chapel. Nie chciałem żeby się urwała.

Harry wtulił się we mnie bez słowa. Wiedział ze rozumiałam. Rozumiałem i to bardzo dobrze.

Przepraszam że dopiero teraz ale miałam ostatnio urwanie głowy. Nie sprawdzony rozdział!

Xx