Prolog

248 11 2
                                    

Nazywam się Sara Walker , nienawidzę swojego życia. Nie mam już naprawdę  nikogo , dziś właśnie dziś , przyłapałam swojego już eks byłego chłopaka na zdradzie jak się całował z inną dziewczyną. Jestem taką idiotką że on mnie nawet zdradził i zawiódł. Moją przyjaciółką była żyletka po którą  zawsze sięgałam jak mi było smutno , właśnie po nią sięgłam i zaczęłam gorzko płakać dławiąc się moimi łzami i patrzyłam jak z moich nadgarstków płynie krew.  Poczułam na chwilę ulgę.    

Nie dawałam rady z niczym. Postanowiłam zakończyć moje życie raz na zawsze. Wyszłam na balkon i skoczyłam z niego , momentalnie przed moimi oczami zrobiło się ciemno . Następnego dnia obudziłam się w szpitalu. Do cholery czy ja się obudziłam!? Czemu jeszcze żyje!?   Gdy otworzyłam oczy do mojej sali wszedł pewien przystojny , wysoki blondyn z kolczykiem w wardze który prawdopodobnie jest tu wolontariuszem.   Żyję , tak , żyję a zapowiadało się tak pięknie... 

,, Pesymizm pozwala oszczędzić sobie rozczarowań" 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

To jest  prolog mojego opowiadania myślę że wam się spodoba zaniedługo 1 rozdział :)) 

Ilysm ♥♥ 

Love is pain // l.h Where stories live. Discover now