1 godzinę później*
Właśnie wychodzę ze szpitala. Bardzo się cieszę ze swojej decyzji jednak że zbliżyłam się do Lukeya i że chcę się z nim zaprzyjaźnić. Zasłużył na to.
Chłopak był tak cudowny że podał mi do niego numer i powiedział mi że w razie czego dzwoń będę zawsze. To było bardzo słodkie i miłe z jego strony.
Sara!! - słyszałam właśnie jak jakiś chłopak woła moje imię wiem kto to chyba... to chyba Oliver...
kurwa ... zajebiście - przelknęłam go w myślach odwróciłam się gwałtownie :
Czego kurwa chcesz!? - spytałam ze łzami w oczach. Przypomniałam sobie co on mi zrobił.
Przepraszam nie chciałem.. Sara cholernie cię kocham - powiedział łamiącym się głosem
W dupie to mam! -warknęłam powstrzymując łzy .
Sara.. ja kocham tylko ciebie ja niewiem co we mnie wtedy wstąpiło ... Jestem idiotą wiem - jego głos się naprawdę łamał
Oliver ale ty całowałeś się z taką wytapowaną zdzirą ... niewiesz jak to w chuj bolało.. Dobra .. wyjaśniliśmy sobie chyba wszystko więc spierdalaj! - krzyknęłam i wybiegłam szybko a on się poddał chyba już bo nie widziałam żeby szedł.
Po 20 minutach doszłam do domu cała zapłakana . Szczerze? Moją rzekomą matkę Monicę to nie zainteresowało a nawet uśmiechnęła się pod nosem. Rozumiem że jestem niepotrzebna nikomu ale kurwa to nie moja wina że się urodziłam.
Gdy weszłam do mojego pokoju od razu się udałam w poszukiwaniu żyletki. Myślałam że po powrocie ze szpitala będzie lepiej. W końcu mam Luke'a który jest moim najlepszym przyjacielem , ale tylko go.. kocham go po przyjacielsku. Niewiem co bym bez niego zrobiła.
Patrzyłam z uwagą jak ,,strumienie" krwi wylewają się z mojego nadgarstka i cicho szlochałam. Usłyszałam dzwoniący telefon .. mój telefon to Luke dzwonił. Od razu odebrałam.
Tak? - spytałam cichutko
Sara mogłabyś wpaść tak gdzieś o 18 do mnie? Podam ci adres w sms'ie. Będę tam ja i moi przyjaciele. Prócz tej pracy w szpitalu mam zespół właśnie wraz z nimi i zapraszam Cię na naszą próbę iii odmowy nie przyjmuję - wypowiedział. Nie chciałam iść tam. Pewnie jego przyjaciele mnie nie polubią. Nikt mnie nie lubi. Nie oszukujmy się , ale nie chciałam robić przykrości. Słyszałam ekscytację w jego głosie gdy to mówił.
Dobrze przyjdę - powiedziałam
No to super. Do zobaczenia - rzucił i się rozłączył
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto 5 rozdział! Długo musieliście czekać wiem! Ale w końcu dodałam i przepraszam że to były aż dwa tygodnie.
Do następnego
Ily <333
YOU ARE READING
Love is pain // l.h
Dla nastolatkówSara Walker ma 17 lat. Jej życie jest naprawdę ciężkie. Nie ma nikogo przyjaciół , rodzeństwa, rodziców. Jest sierotą i mieszka w rodzinie zastępczej , która też się nią nie interesuje i ma gdzieś. Tnie się , gdy zrywa z nią jej chłopak Oliver posta...