Po wczorajszym wydarzeniu obudziłam się w szpitalu... Żywa.. Czy ja kurwa żyje !? Do mojej sali wszedł pewien przystojny blondyn z kolczykiem w wardze. Był bardzo seksowny i pociągajacy. Jak się czujesz? - zapytał patrząc na mnie swoimi dużymi niebieskimi tęczówkami. Dobrze - mruknęłam. Nie byłam z tego zadowolona wolałam umrzeć niż żyć. Dlaczego chciałaś to zrobić? - spytał. Czy to do cholery kazanie!? To chyba moja sprawa dlaczego to zrobiłam. Nie interesj się tak , na dobre Ci to nie wyjdzie - burknęłam. Dobrzr nie chcesz to nie mów. Jak najbardziej to rozumiem , ale jak by się coś działo to przyjdź do mnie a Ci pomogę jak będzie taka potrzeba od tego jestem tu wolontariuszem - powiedział posyłając swój szeroki uśmiech. Ehhh .. Dobra .. Okej - powiedziałam odwzajemniając uśmiech. Wydaje się w porządku. Nie dziwie się dlaczego prawi mi kazanie w końcu jest wolontariuszem. No to Saro ja uciekam. Miałem tu przyjść na chwilę . Wpadnę do ciebie wieczorkiem - powiedział wychodząc z pomieszczenia , jednak zaraz znów wchodząc ... - Mam na imię Luke przepraszam że dopiero teraz mówię .. Eh .. Ok. . Pa - powiedział teraz już naprawdę wychodząc . 30 minut później*** Właśnie spałam a tu nagle dzwoni mój były Oliver .. Co on chcę do kurny nędzu!? Niech wypierdala sukinsyn z mojego życia. ,, Nie,poddaj się bierz życie takie jakie jest i pomysł że na inne nie masz szans" -------------------------------------------------- Przepraszam że na 1 rozdział musieliście czekać aż tydzień , ale miałam dużo kłopotów , chorowałam , monitor mi się teraz zjebał. Ten rozdział pisałam z telefonu więc z góry przepraszam za błędy misie ;** Następny będzie jeszcze w tym tygodniu . Będą częściej te rozdziały :))). Ilysm misiaczki ❤❤💋💋
YOU ARE READING
Love is pain // l.h
Novela JuvenilSara Walker ma 17 lat. Jej życie jest naprawdę ciężkie. Nie ma nikogo przyjaciół , rodzeństwa, rodziców. Jest sierotą i mieszka w rodzinie zastępczej , która też się nią nie interesuje i ma gdzieś. Tnie się , gdy zrywa z nią jej chłopak Oliver posta...
