Stałam właśnie w łazience, przed lustrem. Nałożyłam przed chwilą grubą warstwę makijażu, ale ranę nadal troszkę widać.
Byłam ubrana w dużą, szarą bluzę i czarne legginsy. Włosy jak prawie zawsze spięłam w wysokiego kucyka.
Dzisiaj wraca mój tata z delegacji. Jest on bardzo surowy i chce żebyśmy byli kulturalni, grzeczni oraz pracowici. Podejrzewam, że przyczepi się do mojego makijażu. Jak by się dowiedział jak jest w domu podczas jego nieobecności, zapewne odciął by nam internet i zabrał klucze od pokoju, albo nawet pozbył by się drzwi. Dlatego każdy z nas jest cicho i nie mówi o tym jak jest na prawdę. Chcemy żyć jak normalni ludzie.
- Ola, tata przyjechał. - powiadomiła mnie Magda wchodząc do mojego pokoju.
- Okay. - powiedziałam cicho a ona wyszła. Nikt nie wie czemu się tak zachowuje, ale im wszystkim jest przykro, wiem to. Wolno wyszłam z pokoju i zeszłam na dół z wyprostowanymi plecami. Kiedyś jak się zgarbiłam, to musiałam chodzić pół godziny z książka na głowie, a za każdym razem gdy mi spadła, tata doliczał mi 15 minut.Wszystkie oczy zwróciły się ku mnie, tata jeszcze nie wszedł do domu. Patrzyłam w ścianę idąc do nich, do mojej rodziny.
- Ola, co ci się stało? - mama chwyciła mnie za ręce, a ja się przestraszyłam, że zobaczyła napis. - Nie wychodziłaś z pokoju dwa tygodnie. - odparła ze smutkiem. Odczułam ulgę, że nic nie zobaczyła.
- Nic. - szepnęłam i wyszarpnęłam ręce z jej uścisku. Wbiłam wzrok w drzwi przede mną i zignorowałam swoje rodzeństwo i mamę. Chcę tylko zjeść ten pieprzony obiad, wymyślić bajeczki jak to mi dobrze idzie w szkole i powiedzieć, że muszę się uczyć, więc idę do siebie. O niczym innym nie marzę. No może koncert 5SOS. Nagle drzwi się otworzyły i zobaczyłam mojego tatę z walizką. Uśmiechnęłam się pod nosem. Ojciec wszedł z poważną miną, lecz iskierka szczęścia błyszczała w jego oczach.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam chórem razem z Magdą i Mateuszem.
- Witaj, kochanie. - powiedziała moja mama i przytuliła się do ojca. On puścił walizkę i także ją objął. Po chwili jednak, podszedł do Mateusza i chwycił go za ramiona.
- Wyrosłeś synu, przez te 3 tygodnie. - przyznał a Mateusz się uśmiechnął. Następnie podszedł do mnie.
- Ty także urosłaś. - odparł. - Ale będziemy musieli porozmawiać na temat twojego makijażu. - dodał karcąc mnie wzrokiem. Zwalczyłam ochotę przewrócenia oczami i spuściłam głowę przytakując.
- No, Madziu! - usłyszałam jego radosny głos. Zupełnie inny niż przy mnie, a nawet Mateuszu. - Wyładniałaś. - przytulił ją, a ja poczułam ukłucie w sercu. W czym ona jest lepsza ode mnie?
- Zapraszam na obiad, moi drodzy. - zawołała wesoło mama i poszła do jadalni. Poszłam za nią z głową w górze i wyprostowanych plecach. Stanęłam przy swoim krześle tak jak każdy. Dopiero gdy tata powiedział "smacznego" usiedliśmy. Pieprzony zwyczaj. Zaczęłam jeść obiad który składał się z ziemniaków i schabowego. Oj mamo, chyba zły wybór. Skupiałam się na wszystkim co robiłam, żeby nie dostać kary.
- A więc, jak ci idzie w szkole, Aleksandro? - spytał mój ojciec. "Aleksandro"? A na moją siostrę już nie powiesz "Magdalena"? Odłożyłam poprawnie sztućce na talerzu i odchrząknęłam.
- Bardzo dobrze, ostatnio dostałam 5 za wypracowanie z polskiego. - skłamałam. Liczyłam na jakiś dumny uśmiech, ale zamiast tego dostałam wzruszenie brwiami z rozczarowaniem.
- Mogła być szóstka. - powiedział, a ja myślałam, że go uduszę. Przytaknęłam głową i zajęłam się jedzeniem.
- A tobie jak idzie, Mateuszu? - mój brat także odłożył sztućce na talerz.
- Również bardzo dobrze. - uśmiechnął się lekko a ojciec przytaknął.
- A tobie, Magda? - uśmiechnął się lekko. Moja siostra odwzajemniła gest i nie odkładając sztućcy zaczęła mówić. Oj, ktoś tu dostanie karę!
- Dostałam czwórkę z matematyki. - skrzywiła się. - Nie rozumiem materiału! - oparła podbródek na ręce. Oj, kolejna kara!
- Nie przejmuj się, na pewno pójdzie ci lepiej. - posłał jej pokrzepiający uśmiech a ja myślałam, że oszaleję. Z mojej 5 dumny nie był, a Magda nie dość, że nie umie się zachować, to jeszcze dostała 4, a ten się cieszy! Zaraz zwariuję! Zaczęłam jeść szybko, żeby móc iść do siebie. Gdy miałam odejść od stołu, tata stuknął dwa razy widelcem w talerz, co znaczyło, że ma coś do powiedzenia. Wbiłam w niego wzrok i czekałam aż zacznie pieprzyć.
- A więc, dostałem od szefa "nakaz" wyprowadzki. - wytrzeszczyłam oczy. - To znaczy, muszę się przenieść gdzieś indziej. Najprawdopodobniej będzie to Londyn, ale jeszcze nie wiadomo, raczej nie. Rozumiem, że nie chcecie się stąd wyprowadzać, więc przeprowadzam się sam. Będę was odwiedzać tak często jak będzie to możliwe. - oznajmił. Londyn? To moje marzenie...
- Kiedy? - szepnęłam smutno.
- Za 2 dni mam samolot. - przyznał a ja skinęłam głową. Panowała nieprzyjemna cisza, Magda zaczęła cicho płakać, a mamie było smutno. Tylko ja i Mateusz raczej byliśmy na to obojętni.
- Dziękuję. - szepnęłam i odniosłam talerz do kuchni. Włożyłam go do zmywarki i zaczęłam iść w stronę swojego pokoju.
- Nie garb się! - krzyknął tata a ja odruchowo wyprostowałam plecy. Weszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko.Życie bez internetu jest takie nudne...
___________
następny za 12 kom od różnych osób, bo nie dokonczylam jeszcze Nexta i narazie nie mam na to czasuXDDDD
CZYTASZ
Kik Friends
FanfictionOla to 15 letnia dziewczyna. Jest uzależniona od internetu i prawie cały dzień spędza na Kik'u poznając różne osoby. Całym sercem nienawidzi Bars And Melody, ale nie mówi nikomu czemu. Co skrywa Ola? Czy otworzy się przed chłopakiem poznanym na Ki...