27

527 44 10
                                    

Weszliśmy do na prawdę dużego domu, a po mojej głowie chodziły tylko nazwy klubów, które mogłabym dzisiaj odwiedzić. Ojciec mieszkał sam, więc taki rozmiar domu był conajmniej dziwny dla jednego człowieka.

- Na górze jest pokój dla gości, możecie iść odłożyć walizki. - powiedział poważnie, bez cienia uśmiechu na twarzy.

Kurwa???

Westchnęłam cicho, nie byłam zadowolona z tego powodu, że mamy razem pokój. Będę musiała ją jakoś przekupić. 

Weszłyśmy na górę, lecz było tu kilka par drzwi.

- Muszę do łazienki, pójdę zapytać taty gdzie jest, a ty poszukaj pokoju. - powiedziała Magda.

Westchnęłam cicho, a dziewczyna zeszła po schodach. Nie miałam pomysłu na to od którego pokoju zacząć, więc otworzyłam pierwsze drzwi po lewej stronie.

Drzwi delikatnie się otworzyły, a w środku zobaczyłam łazienkę. Przewróciłam oczami i zamknęłam drzwi.
Tak samo zrobiłam z następnymi drzwiami, które prowadziły do pokoju taty. Miał dwuosobowe łóżko, czego mu zazdrościłam.

Otworzyłam trzecie drzwi i zmarszczyłam brwi.
Różowy pokój dla małej dziewczynki.
Może Magda będzie miała własny pokój? Tylko tata się trochę pomylił w jej wieku.

Zamknęłam drzwi i otworzyłam przedostatnie. Nareszcie.

Wzięłam moją walizkę i mojej siostry i położyłam je na naszych łóżkach. To znaczy, ja wybrałam to bliżej okna, bo było ładniejsze.

Wyjęłam z walizki paczkę tamponów i poszłam do łazienki, w której byłam chwilę wcześniej. Umyłam ręce i użyłam tamponu. Pudełko początkowo włożyłam do szafki, lecz potem się rozmyśliłam, ponieważ mój tata może myśleć, że tampony  to seks z szatanem, a ja naprawdę nie mam ochoty na kłótnie z nim.

Wróciłam do naszego pokoju i schowałam pudełko. Zeszłam po schodach na dół i weszłam do kuchni, w której był tata.

- Tato, masz tabletki przeciwbólowe? - zapytałam z nadzieją, ponieważ czułam, że jeśli ich nie wezmę, to za chwilę zacznie boleć mnie brzuch.

- Po co Ci? - zapytał nie odrywając głowy od telefonu.

- Boli mnie głowa. - skłamałam, ponieważ nie wiem jak zareagowałby on na okres.

- Okay, są w szufladzie pod zlewem. - powiedział uśmiechając się do telefonu.

Wzruszyłam ramionami i wzięłam tabletkę. Podeszłam do lodówki i otworzyłam ją. Zdziwiły mnie jogurty dla dzieci podobne do polskich danonków.

Postanowiłam wziąć jednego. Wyciągnęłam łyżeczkę z szuflady i usiadłam przy stole.

- Pytałaś się czy możesz? - powiedział tata.

- Myślałam, że to co jest w lodówce jest do jedzenia. - odpowiedziałam i, oh zabrzmiało to trochę  niegrzeczniej niż zamierzałam.

- To źle myślałaś. Odłóż to i weź coś innego.

Westchnęłam cicho i wstałam od stołu. Odłożyłam jogurt do lodówki, a łyżeczkę do szuflady.

- Więc co mogę zjeść? - zapytałam z irytacją.

- Nie ma nic ugotowanego na obiad, a sama pewnie nie zrobisz dobrego obiadu, więc zamów coś.

Ała.

Do kuchni weszła Maddie.

- Jestem głodna. - powiedziała otwierając lodówkę.

- Zaraz coś zamówię, siadaj. - zrobiła to co kazałam, uprzednio zamykając lodówkę. - Co chcesz?

- Nie wiem, w sumie zjadłabym hawajską. - powiedziała.

- A ty tato? - spojrzałam na niego wyczekująco.

- To co ona. - nie podniósł wzroku znad telefonu.

Zmarszczyłam brwi, bo on nigdy nie lubił hawajskiej, ale okay. Nie obchodzi mnie to.

Znalazłam w internecie restaurację z możliwością dostawy, więc zamówiłam dużego kebaba i pizzę hawajską.

Czas oczekiwania wynosił 30 minut, więc poszłam do pokoju w którym miałam spać razem z Magdą.

Nie wiedziałam jak długo tu zostaniemy, więc nie wkładałam ubrań do szafy. Położyłam swoją kosmetyczkę na biurku i włączyłam telefon, który zaczął wibrować.

badnutx: hey

naughtyola: um, hey?

badnutx: co tam u ciebie

naughtyola: jestem w londynie u taty

naughtyola: jadę na koncert 5sos

naughtyola: i zamierzam się dobrze dziś bawić

naughtyola: a co u ciebie?

badnutx: okay jest

badnutx: co oznacza dobrze się dziś bawić?

naughtyola: to oznacza, że ide dziś do klubu

badnutx: co

badnutx: nie

naughtyola: tak

badnutx: nah

naughtyola: yep

badnutx: nie idziesz nigdzie dziewczyno i się nie kłóć ze mną

naughtyola: kim ty niby jestes żeby mi mówić co mam robić?XD

badnutx: twoim przyjacielem

naughtyola: internetowym tylko
więc nie będziesz mi mówić co mam robić

badnutx: tak?

naughtyola: tak

badnutx: dobrze

badnutx: rób co chcesz, cześć

badnutx wylogował/a się



__________________

niebawem next

all the love,
zuza x

Kik FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz