Słowa ranią mówili ! Lecz czy wiedzieli że też dodają siły"
Ile razy zdarzyło się wam się płakać przez coś co usłyszeliście ?
Niby to tylko zwykłe słowa a potrafiły ranić gorzej niż noże.Wbijały się one w nasz mózg.Słyszeliśmy je i zaczynaliśmy wątpić w siebie.
Każdy chyba wie, że słowa potrafią być bolesne .
Zastanawialiście się jednak, ile razy czyjeś słowa wywołały u was uśmiech?Czasem wystarczy zwykłe "dziękuję"by ktoś poczuł się lepiej.
Nic to nas nie kosztuje a innym może poprawić nastrój na nadchodzący dzień.
Zbliżały się święta. Ostatnia lekcja. Każdy myśli tylko jak tu najszybciej wyrwać się do domu.
Kolejne zadania rozwiązane ale na ich miejsce na tablicy pojawiają się nowe. To niby tylko dwie godziny a dłużą się niemiłosiernie.
Wreszcie ostatnie zadanie i kto skończy może wyjść do domu. Pierwsza osoba zrobiła i wyleciała z sali jak poparzona. Druga osoba to samo. Trzecia by nie zrobić zadania powiedziała, że jej się komputer wyłączył i też wyszła.Wszyscy uciekli z sali jakby się paliło. Została tylko jedna osoba.
Skończyłem proszę pani. Nauczycielka sprawdziła wszystko i powiedziała, że może iść do domu. Chłopak zarzucił powoli kurtkę ustał w drzwiach odwrócił się do profesorki. "Do widzenia udanych świąt". Kobietę zamurowało. Na jej twarzy pojawił się uśmiech. Widać było, że jest zaskoczona.Powiedziała "Wzajemnie "... Gdy odchodził usłyszał tylko jak powiedziała pod nosem "to niby taki mały gest a jednak jak cieszy"
Czasem wystarczy tylko nasza obecność
Ile razy zdarzyło ci się płakać bo ktoś już nie ma?
Właśnie takie sytuacje pokazują nam ile tak naprawdę znaczy dla nas obecność innych.
Nieważne czy to jest przyjaciel rodzina czy ktoś inny ważny dla Ciebie.
Masz czas to mu go poświęcaj.
Nic nie stracisz a możesz sprawić komuś radość.
Szpital. Leży całkiem sam. Znudzony nie ma co robić.Nie ma do kogo otworzyć ust. Obserwuje jak do innych przychodzą rodziny. Boli go ten widok bo jego nikt nie chce odwiedzać.
Nagle otwierają się drzwi w jego sali. Zdziwił się bo nie spodziewał się nikogo."Cześć stary jak zdrówko?" rzucił dawno niewidziany przybysz.
Nieważne, że fizycznie było z nim dokładnie tak samo. Odwiedziny sprawiły, że pacjent czuł się znacznie lepiej. Niby nic się nie zmieniło ze stanem jego zdrowia. Ale świadomość, że nie jest sam i że może z kimś porozmawiać sprawiła, że było mu łatwiej.Niespodziewana wizyta uleczyła go psychicznie. To, że miał do kogo otworzyć usta sprawiało ,że przez chwilę zapomniał o swoim stanie. Mógł się dowiedzieć co dzieje się na świecie. Dzięki czemu wyrwał się ze szpitalnej rzeczywistości i znalazł się po za szarymi murami szpitala.Odwiedziny zleciały dla niego strasznie szybko. Gdy się kończyły na twarzy znów pojawił się smutek.-Nie smuć się jutro cię odwiedzę.
Te słowa wywołały delikatny uśmiech. Gdy przyjaciel wychodził usłyszał ledwo słyszalne" Dzięki stary chociaż przez chwilę zapomniałem o szpitalu i mogłem się uśmiechnąć. Dobrze, że jesteś"
Nie musisz kogoś znać by go pocieszyć.
On idzie szkolnym korytarzem, jak wszyscy. Ona stoi oparta o ścianę i płacze.
Wszyscy mijają ją i nie zwracają na nią uwagi. On tak nie potrafi.Zatrzymuje się podaje jej chusteczkę.Stara się dowiedzieć co się stało. Dziewczyna przyjmuje chusteczkę wyciera oczy z łez. Mówi coś nieskładnie.Wreszcie nie wytrzymuje i znów wybucha płaczem. Chłopak ja delikatnie przytula. Mówi ,że wszystko będzie dobrze. Siedzi z nią i daje jej się wypłakać w swój rękaw. Pokazuje jej, że nie jest sama. Siedzi z nią tak długo aż ta się nie uspokoi. Niby nie zrobił nic wielkiego ale zrobił coś co mogła zrobić setka innych osób. Ci jednak ją minęli bez słowa.Dla niego to mały gest a dla niej znaczy cholernie wiele. Niby jest smutna ale jest jej znacznie lepiej bo nie jest sama. Niby go wcale nie zna a wie, że dzięki niemu jest choć trochę lepiej .
Mała niespodzianka o dużym wpływie.
"Kurwa uwaliłem egzamin " tymi słowami przywitał się ze znajomymi czekającymi na niego w szkole jazdy. Wkurwiony sięga po plecak by napić się wody. Niespodziewanie obok wody znajduje się koperta której wcześniej tam nie było. Koleżanka mówi , że to niespodzianka ale obiecaj mi, że otworzysz ją dopiero w domu. Wkurzenie spowodowane tym że oblał egzamin nieoczekiwanie spadło. Serdecznie podziękował. Umówił się na nowy termin. Wrócił do domu. Odczytał słowa napisane w kartce .Wzruszył się bo wiedział,że są one szczere i płyną prosto z serca. Zapomniał o tym jaki był wkurzony. Był szczęśliwy, że ma taką przyjaciółkę.
Pamiętajcie coś co dla nas jest małym gestem, może spowodować, że dla kogoś innego dzień stanie się chociaż trochę lepszy.Nas to nic nie kosztuje a dla innych może znaczyć wiele. Bądźmy dla innych życzliwi. Zachowujmy się w stosunku do nich tak jak byśmy chcieli by oni zachowywali się w stosunku do nas!
CZYTASZ
"Nierozumiany"
NonfiksiUWAGA: TU POKAZANE SA TYLKO WYBRANE HISTORIE Z ŻYCIA KTÓRE MAJĄ MIEĆ POUCZAJĄCY CHARAKTER. SĄ TO OPOWIADANIA Z DOPISKIEM I KOMENTARZEM ICH DOTYCZĄCE. KAŻDY MA LEPSZE I GORSZE MOMENTY . TU SĄ TYLKO TE DRUGIE ! Nie użalam się bo tych lepszych też jest...