09. Baby's Life

3.4K 237 34
                                    

Rozdział 9

__________

.

.

- Na pewno nie chcesz żebym przyszedł? - zapytał Harry troszkę stłumionym głosem.

Młodszy chłopak kichnął, przez co telefon wypadł mu z reki. Szybko szperał w pościeli szukając urządzenia. Kiedy go znalazł przyłożył go do ucha zasłoniętego beanie.

- Na pewno. - jego głos był sztywny i piskliwy. - A poza tym nie chcę cię zarazić, ponieważ wtedy nie poszedłbyś do szkoły. - powiedział.

Harry zabuczał przez telefon, - Dobra, - westchnął. - Tylko....tylko zadzwoń do mnie jak się poczujesz gorzej, dobrze? - zapytał brzmiąc rozdartym.

Louis zachichotał, co zaskutkowało kaszlem. - Obiecuję, - kolejne kaszlnięcie. - Zadzwonie. - wziął głęboki oddech.

Harry znowu westchnął. - Dobrze, zaraz wsiadam na motor, więc zadzwonię do ciebie jak tylko dojadę do domu. Pa Lou....

Serce Louisa zabiło mocniej, nadal nie mógł uwierzyć, że Harry miał motor, on jest nauczycielem na miłość boską. - O-okej Harry pa..- wymamrotał.



Po kilku więcej pożegnań i nie, ty rozłącz się pierwszy, ta dwójka wreszcie zakończyła rozmowę.

Louis cały zarumieniony i cały rozklejony w środku po raz pierwszy dzisiaj wyszedł z łóżka. Rozejrzał się po pokoju i wiedział czemu nie chciał, żeby Harry przyszedł.

Po całym pokoju i podłodze porozrzucane były różne zabawki i wypchane zwierzęta. W rogu stało pudełko, w którym było jeszcze więcej zabawek. Na jego łóżku leżała pościel w dziecięcą animowaną piłkę nożną, na niej leżał koc w spidermana. Cały jego pokój był jak marzenie dziecka, jego marzenie.

Nie był po prostu gotowy na to, żeby podzielić się swoim marzeniem z Harrym. Miał nadzieję, że wkrótce to się jednak stanie.

Jak ekspert wymijał klocki LEGO - te, które Niall zapomniał wczoraj odłożyć - w jego niebieskiej pidżamie, która perfekcyjnie pasowała do jego beanie. Po tym szybko udał się do kuchni, żeby sprawdzić czy ma jakąś zupę na jego przeziębienie.

Sprawdzając każdą półkę, nie znalazł żadnej zupy, ale zdecydował, że zrobi sobie herbatę. Zagotował wodę w czajniku i wziął wszystkie składniki. Wrzucił torebkę swojej imitacji herbaty Yoskshire do swojego ulubionego kubka - kubka z rakietą kosmiczną - i dodał trochę cukru by chwilę później cieszyć się herbatą.

Wziął swoją herbatę do salonu i postawił ją na małym stoliczku przed kanapą i wrócił do swojego pokoju po kocyk i telefon, więc mógł obejrzeć trochę telewizji na kanapie. Kiedy znalazł swój program - Disney - na którym puszczane były stare filmy, usiadł i okrył się swoim cieplutkim kocem.

Niedługo po tym jak już wygodnie siedział, jego telefon zaczął dzwonić jedną z tych klasycznych dzwonków. Spojrzał na ekran telefonu zauważając nazwę Leeroy i przezabawne zdjęcie Liama w blond peruce udającego choreografa na Halloween. On i Niall byli ubrani jako jego uczniowie.

Chwycił telefon i przesunął palcem po ekranie odbierając połączenie. - He-

- Zaraz u Ciebie będziemy! - Niall wrzasnął przerywając Louisowi jego przywitanie.

Louis potarł swoje ucho, ponieważ Niall krzyknął naprawdę głośno. - Ciebie też miło słyszeć Niall, nie dzwonisz z telefonu Liama? - zapytał.

- Jestem jego chłopakiem Lou więc jestem uprawniony do korzystania z niego kiedykolwiek chcę. - stwierdził a chwilę po tym można było usłyszeć 'Yup!' dopowiedziane przez Liama.

Louis przewrócił swoimi zmęczonymi oczami. - Cokolwiek. Więc wy dwoje przyjeżdżacie? - zapytał.

- Tak i mamy dla ciebie zupę! - Niall zawiwatował.

Wdzięczne westchnięcie wydobyło się z ust Louisa. - Właśnie tego potrzebowałem, dzięki.

- Spoko, będziemy za kilka minut! - Liam powiedział przez telefon, który miał włączony na głośnomówiący, ponieważ prowadził samochód.

Wkrótce ich rozmowa została zakończona przez dwa zakochane ptaszki, które obiecały, że pojawią się w małym mieszkanku Louisa za nie więcej niż pięć minut.

Jak obiecali obydwoje przybyli nawet nie pukając odkąd Louis dał Niall'owi klucze od swojego mieszkania.

- Kochanie, jestem! - Niall zawołał.

- Jestem tutaj! - Louis pisnął.

Ta dwójka weszła, Niall w swoim sweterku i podkoszulce a Liam w szerokich spodenkach i podkoszulce bez rękawów, czyli jak zwykle.

- Obydwoje wyglądacie ładnie.

- A ty wyglądasz jak gówno. - powiedział Liam wręczając ostrożnie choremu chłopakowi jego zupę.

- Dzięki. - Liam powiedział ze śmiertelną powagą.

- To prawda! - Liam jęknął wystawiając dolną wargę odwracając się do swojego trochę niższego chłopaka. - prawda kochanie? - zapytał przesłodzonym głosem.

Niall przygryzł swoją wargę lekko. - Tak, tak jest Li. - wymamrotał i odwrócił się do Louisa. - Hej Lou? - zapytał cicho.

- Hmmm? -Louis zapytał kiedy siorpał zupę.

- Masz jakieś? - zapytał zakrywając dolne partie ciała.

Louis natychmiast zrozumiał o co chodzi, - Oh?! Tak, są w szafce koło łazienki. - powiedział.

Niall wdzięcznie pokiwał głową, rumieniąc się i powoli wyszedł z salonu.

- Więc znowu ich używa? - Louis zapytał.

Liam uśmiechnął się. - Tak, to jest całkiem słodkie. - zaśmiał się.

Louis również się uśmiechnął. - Myślałeś, że jego dłubanie w nosie jest słodkie. - zachichotał.

Liam lekko uderzył go w głowę kiedy przechodził koło niego, żeby usiąść na kanapie. - Ał! - Louis jęknął pocierając swoją głowę.

Liam zachichotał, ale zaraz spoważniał. Później chwycił pilota i wyłączył telewizję, w której właśnie pokazywane było 101 Dalmatyńczyków.

- Hej!

- Więc ty i Harry spotykacie się na poważnie? - zapytał ignorując protesty Louisa.

Louis przełknął ślinę. - Um, narazie spotykamy się.. - powiedział cicho.

- Przychodzi do ciebie? Czy wy już..

Louis zadławił się zupą prawie wypluwając ją i szybko zrobił się bardzo czerwony. - Nie! Jeszcze nie.

Liam przytaknął. - Dobrze, ale kiedy on...

- Liam! - Louis jęknął chcąc zakończyć już tę rozmowę.

- Dobra, dobrze już przestaje. - powiedział cicho.

Z łazienki wydobył się odgłos spuszczanej wody, kiedy Niall wycierając ręce o swój sweterek wszedł do salonu. Uśmiechnął się do Liama, który wysłał mu buziaka.

Louis przyglądał się tej dwójce wymieniającej swoje miłosne spojrzenia. Szybko odwrócił się rumieniąc się. Czuł, że nie powinien się na nich patrzeć. Marzył o tym, żeby któregoś dnia to on i Harry będą wymieniać takie spojrzenia przed tą dwójką.

_____________________________

jako, że oni zachowują się jak dzieci, Niall poszedł założyć sobie pieluchy i no

75 gwiazdek i 25 komentarzy.

Big Baby∥ Larry Stylinson (BoyxBoy) [polskie tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz