był głosem w mojej głowie, ciągle mówił mi żebym to zrobił.nigdy nie dotknąłem liny. nie zbliżałem się do niej. alenigdy nie została zdjęta.
trzymałem rękę luke'a i położyłem głowę w naszyjniku zliny. i ścisnąłem rękę luke'a. wciąż zastanawiałem siędlaczego to robi, ale nie przejmowałem się tym.
'jest dobrze' szepnął luke.'wszystko jest lepsze po drugiejstronie' pocałował mnie w policzek i szczękę.
zamknąłem swoje oczy i zmarszczyłem nos. bałem się bólu. łzypiekły moje policzki, tam gdzie pocałował je luke.
'teraz, kochanie'
puściłem jego dłoń i spadłem z krzesła. zaczęły sięzawroty głowy i walczyłem o oddech.
'nie walcz o to, michael. znowu będziesz w moich ramionach ibędziemy szczęśliwi razem.' powiedział mi.
wszystko zaszło bielą. nie było aniołów i niesamowitejtrąbki. tylko biel. powoli biały zmienił się w czerń, aż niemogłem zobaczyć niczego.
YOU ARE READING
muke // the tree
Fanfictionczy chcesz, czy chcesz pod drzewem ukryć się? gdzie zawisł ten który zabił trzech dziwnie już tutaj bywało, nie dziwniej więc by się stało gdybyśmy spotkali się o północy pod wisielców drzewem //pisane...