Rozdział 8

1.2K 39 3
                                    

*Następnego dnia*
Obudziłam się o 5:42 ponieważ nie umiem spać. Cały czas myślę o Niallu i o nadchodzącej niespodziance dla mnie od Barbary. Bardzo ciekawi mnie co to może być. Mam trochę nadziei, że może blondyn wróci, ale to tylko 1%. Następne 20% to wycieczka w ciekawe miejsce, a 79% nowy opiekun. Błagam żeby to było to pierwsze.
Wiem że i tak nie zasnę, więc wstałam i poszłam zrobić sobie herbaty. Korytarze są cały czas oświetlone i pilnowane przez miłych ochroniarzy. Weszłam do kuchni i zaczęłam gotować wodę. Pamiętam jak Ni zawsze mi ją rano robił. Był codziennie o 7:30 już w ośrodku.
Po chwili woda się zagotowała,a ja mogłam zalać pyszną, malinowo-różaną herbatkę. Wsypałam półtorej łyżeczki cukru i pomieszałam. Następnie udałam się do pokoju.
Weszłam i usiadłam na parapecie,przykryłam się kocem i po mału sączyłam przygotowany przeze mnie napój. Jest cicho. Obserwuje okolicę zza okna. Wygląda jakby miasto było wymarłe, ale przecież jest noc. Normalni ludzie (czyli nie ja) o tej godzinie śpią.
*Trzy godziny później*
Wszyscy po woli zaczynają się budzić. Ja postanowiłam że zacznę ten dzień jak najlepiej. Wzięłam ubrania i rzeczy do porannej toalety. Po chwili udałam się do łazienki.
Idąc korytarzem zauważyłam chłopaka siedzącego na ziemi i czekającego na swoją kolej do skorzystania z łazienki. Postanowiłam podejść.
-hej, jestem Bett, a ty?-zapytałam.
Podniósł się i uśmiechnął.
-Louis.-podał mi rękę, a ja uścisnęłam ją.- Możesz wejść pierwsza jeśli chcesz.-zaproponował.
-Nie trzeba. Poczekam.-uśmiechnęłam się.
Po chwili ktoś wyszedł z łazienki, a chłopak wszedł do środka. Ja usiadłam na ziemi i czekałam na moją kolej.
* 15 min. Później*
Louis wyszedł. Ja weszłam i zaczęłam od prysznica. Rozebrałam się i weszłam do kabiny. Poranny prysznic to coś najpiękniejszego. Orzeźwia i jednocześnie pobudza mnie do życia.  Po chwili wyszłam i zaczęłam się ubierać.

Umyłam zęby, uczesałam włosy pozostawiając je rozpuszczone

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Umyłam zęby, uczesałam włosy pozostawiając je rozpuszczone. Wzięłam swoje rzeczy i wyszłam. Poszłam do pokoju. Otwarłam drzwi i nagle mnie zszokowało. On tam siedzi. Tak po prostu siedzi na moim łóżku. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. To jest najlepsze uczucie, a zarazem chce rozszarpać go na kawałki i spalić.
Wstał i podszedł bliżej, w ręki trzymał misia i moje ulubione czekoladki. Kiedyś pytał jakie lubię wiec wiedział jakie kupić.
-hej Bett. Umm... To dla CB.-podał mi poprzednio opisane rzeczy przeze mnie.
Nie wzięłam ich. Stoję jak słup. Do oczu napływają mi łzy. Nie wiem co teraz zrobić. Wybaczyć mu czy po prostu uciec. A co jeżeli znowu mnie skrzywdzi? Zostawi? Z drugiej strony będę przy nim szczęśliwa. Kocham go.
-Kochanie odezwij się. Wiem że jest ci cieżko, ale proszę, wybacz mi. Błagam.-łza zaczęła lecieć po jego policzku.
Ja zdecydowałam że chce go mieć przy sobie. Przytuliłam go mocno. On to odwzajemnił.
-Tęskniłam strasznie. Było mi tak źle.-Więcej łez.- Brakowało mi ciebie.
On przytulił mocniej.
-Mi ciebie też, ale wiedz że nie zrobiłem tego specjalnie. Chciałem dla CB dobrze. A oni mnie wyrzucili. -wytarł moje łzy.
Wytłumaczył mi wszystko. Że to nie była jego decyzja. Nie miał wyjścia. Barbara mu kazała. Ale ona też była pod presją.
Po 30 minutach poszliśmy na śniadanie,trzymając się za ręce. Wzięliśmy jedzenie i usiedliśmy w naszym ulubionym stoliku. Zaczęliśmy jeść.
-Jesteś piękna księżniczko.- Uśmiechnął się.
-Dziękuję Ni.-uśmiechnęłam się.- Jak w szkole?
-Umm... Dobrze. Chyba. Trochę ją zaniedbałem, ale to nic. Naprawie to.
-Nie chcę żebyś przeze mnie miał problemy.
-To nie przez Ciebie kochanie. Po prostu zaniedbałem, jak nie zdam to trudno. Nadrobię ten rok z tobą myszko.-Lubię jak tak do mnie mówi. To bardzo miłe. Od razu mam uśmiech na twarzy.
Skończyliśmy jeść i udaliśmy się do pokoju.
-Chcesz coś do picia?-zapytałam.
Odpowiedział że nie i położył się na moim łóżku.
-Chodź do mnie.-wyciągnął do mnie rękę.
Podeszłam, chwyciłam go za rękę i położyłam się na nim. Przytuliłam się i zamknęłam oczy...

-----------------------------------------
Kolejny rozdział skończony. Myślę że się podoba. :) zostawcie po sb jakiś ślad i polecajcie znajomym.
PS. CHCE KTOŚ DEDYKACJE NA NASTĘPNYM NEXCIE?? PISZCIE W KOMACH A JA WYLOSUJE!!
Kocham 😘😘

Miłość z psychiatryka |N.H.|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz