Perspektywa Hope
Po zabraniu moich rzeczy oraz wypisu ruszyliśmy do samochodu tęczowego. Podczas drogi śmialiśmy się oraz śpiewaliśmy (czyt. darliśmy mordy) piosenki lecące z radia.
Gdy dotarliśmy na miejsce moim oczom ukazała się wielka willa. (no dobra przesadzam.Nie taka wielka :/) Chłopaki widząc moje zdziwienie zaczęli się chichrać.-No co? Pierwszy raz dom widzisz?-zaśmiał się Luke.Czy tylko mi się wydaje,czy Luke śmieje się jak zboczeniec z kotkami???
-Taki?? W życiu-przyznałam.Po tym wziełam swoją torbę i ruszyłam za chłopakami do domu.Po przekroczeniu progu ujrzałam Asha i Cala z 5 pudełkami pizzy (z czego 2 były opróżnione o.O)
-Hej chłopaki-powiedziałam w tym samym czasie z Lukiem. Chwilę po tym do salonu wbiegł Mike,który gdy tylko zobaczył pizzę zaczął piszczeć jak upośledzona dziewczynka.
-Ee Mike? Braciszku czy ty pizzy nie jadłeś? Bo rzuciłeś się jak na farbę na promocji.-powiedziałam wywołując tym śmiech wszystkim w tym samego zainteresowanego. Nie wiedziałam,że jestem takim turbośmieszkiem...
-Ty wiesz przecież Hope ,że jego życie jest oparte na pizzy,muzyce i farbie do kudłów-powiedział ze śmiechem Ashton na ja i Cake* się zaśmialiśmy a Mickey popatrzył na niego z oburzeniem.
-Kudłów? KUDŁÓW!?? Masz 5 sekund na ucieczkę Fletcher inaczej to tobie obetnę twoje KUDŁY i zawinę w bandankę-Powiedział szybko Tęczowo-włosy i zaczął gonić Asha po całym domu,który piszczał jak mała dziewczynka.Z tego co widzę to wszyscy krzyczą jak upośledzone dziewczynki.Ciekawe.....
-Ash! Pamiętaj,że Mickey zachowuje się jak roszpunka jeśli chodzi o włosy.Obrazisz dostaniesz patelnią w łeb...-powiedziałam do mokrego (wut?) chłopaka,który przed chwilą przyszedł razem z moim bratem.Dobra nie wnikam co jeden zrobił drugiemu,bo wiem,że oni są nieobliczalni...
-A od kiedy ty jesteś taka wygadana huh?-zapytał mnie Mike.Zawsze byłam nieśmiała,ale ostatnie wydarzenia nauczyły mnie niektórych rzeczy.
-Od wtedy gdy nudziło mi się i wkurzałam porywacza tekstem ,,Ty wiesz,że ja mam przesrane,bo miałam być w domu gdzieś może 3 lata temu? Matka to mnie zabije"-powiedziałam,a chłopaki popatrzyli na mnie jak na pojeba z Lidla.
-Ty tak serio do niego mówiłaś?-zapytał Calum ze zdziwieniem.
-Nom. A co? Moja wina,że gościu nie gadał normalnie?
-Ciekawych rzeczy się o tobie dowiadujemy,bo nie powiem.-Powiedział Luke.Sorry facet,ale ty znasz mnie kilka dni,więc jak miałbyś znać wszystko z mojego życiorysu???
-Heh.No wiesz różnych rzeczy się jeszcze nasłuchasz blondyneczko.
A teraz gadajcie historię waszego zespołu,bo nie jestem wtajemniczona.-Chłopaki zachchotali na to i zaczęli mi opowiadać jak się poznali itd.Reszta wieczoru minęła w miłej atmosferze przy pizzy,gadaniu o pierdołach oraz jakimś dennym serialu lecącym w tle.Nie wiedziałam,że banda takich dzieciaków (inaczej nie da się ich opisać patrząc na ich zachowanie) może mieć tyle do opowiedzenia.Nawet o północy potrafili puścić jakąś melodię (chyba Eminem lub jakieś ruskie disco polo) i tańczyć jak pojeby po procentach na grubej imprezie (patrz media).Po naszych wygłupach i wieczorku zapoznawczym wykończona poszłam do swojego pokoju,gdzie rzuciłam się na łóżko oddając się mojej ulubionej czynności czyli snu.
*********************************************************************
Elo! Witam z kolejnym rozdziałem! Dopiero dzisiaj zauważyłam,że to dziadostwo zobaczyło osób-> 1,3k . A jako,że mam dobry humor taki fajny gif :D
Love Marti x.
CZYTASZ
Twins M.C/L.H
FanfictionOna-porwana 2 lata temu. Bita, gwałcona i wyzywana straciła nadzieje na powrót do normalnego życia On-sławny, bogaty, posiadający wspaniałych przyjaciół. Ukrywa sekret o którym nikt nie wie.