*Rozdział 2*

8K 531 61
                                    

,,- Trzeba było się ode mnie trzymać z daleka skarbie - powiedział mierząc z pistoletu prosto we mnie, uśmiechał się tym dobrze mi znanym uśmiechem szaleńca. Czułam jak moje serce wyrywa się z klatki piersiowej. Podszedł do mnie przyśpieszonym krokiem i złapał za kark przykładając mi broń do skroni

- co się stało? boisz się?

widać że czekał na moją reakcje, na jakiekolwiek słowa wypływające z moich ust, ale ja nie potrafiłam nic powiedzieć stałam nieruchomo jak sparaliżowana. 

- Nie? nic nie powiesz ... szkoda - powiedział z udawanym grymasem smutku na twarzy, głaszcząc mnie po głowie

Nie kontrolowałam swoich emocji czułamjak coś spływa mi po policzkach. Zalałam się łzami

- Proszę ... nie... - nie zdążyła dokończyć usłyszała głośny strzał"

Koszmar wyrwał mnie ze snu, od razu podniosłam się do pozycji siedzącej, przez chwile jeszcze słyszałam pisk pocisku wystrzelonego z pistoletu prosto w moją skroń. Oparłam się łokciami o podkulone kolana i schowałam twarz w dłoniach.

- Dlaczego on mi się śni... - spojrzałam na zegar stojący na półce nocnej -6:30

- Ahh ... przynajmniej nie zaspałam 

Poranny zastrzyk energii spowodował że żwawo wygramoliłam się z łóżka i całkowicie rozbudzona ruszyłam do kuchni. Wypiłam małą filiżankę kawy i wyszłam na korytarz po czym udałam się w stronę skrzynek pocztowych. Po drodze na klatce schodowej spotkałam swojego sąsiada, wymieniłam się z nim szczerym uśmiechem i wróciłam do otwierania skrzynki, Z początku nic specjalnego. Kilka rachunków, pocztówka z Azji od mamy i... List  z policji. Nie chciałam go otwierać, wiedziałam w jakiej sprawie został wysłany. Gdy weszłam do mieszkania pierwsze co zrobiłam to  podarłam kopertę z zawartością i wyrzuciłam do kosza w łazience.  Spojrzałam w lustro, na mojej twarzy tańczyły ciepłe promienie słoneczne wkradające się do pomieszczenia przez okno wypełniając je złotym blaskiem. Wcześniej nie zauważyłam jaka dziś piękna pogoda. Postawiłam na lekki makijaż, delikatna kreska na linii rzęs powodowała że moje błękitne oczy jeszcze bardziej przyciągały wzrok. Rozplątałam koka którego zrobiłam przed spaniem na czubku głowy, co w rezultacie dało lekkie fale. Długie jasne włosy opadły falami na ramiona. Potem ruszyłam w stronę pokoju  żeby wybrać ciuchy do pracy. Wyjęłam z szafy czarne rurki oraz koszulę odsłaniającą ramiona w tym samym kolorze. Po chwili byłam już w drodze do Arkham Asylum.

~*~*~*~

nie miałam dzisiaj dużo do roboty, musiałam tylko zrobić obchód, pójść na jedno spotkanie zwołane przez Pana Arkhama no i oczywiście odwiedzić Jokera. Szybko wszystko załatwiłam, została mi tylko wizyta w celi nr. 226. Sesje miały odbywać się codziennie o 17:00 jednak skończyłam wypełniać swoje obowiązki przed czasem i stwierdziłam że odwiedzi go wcześniej. Tym razem nie wahałam się zanim otworzyłam drzwi do pomieszczenia, Gdy weszłam poczułam kujące zimno. Spojrzałam na okno, było położone zdecydowanie za wysoko by joker mógł je zamknąć.  Siedział na łóżku wpatrując się w ścianę, Nie przejął się moją osobą, jakby udawał że mnie tam nie ma. Zauważyłam że trzęsie się z zimna. Zrobiło mi się go żal, Teraz jest co prawda piękna pogoda ale pewnie przez noc powietrze w celi się tak ochłodziło.

- Powiem strażnikom żeby zamknęli okno - powiedziałam z współczuciem  w tym samym czasie przesuwając krzesło i siadając na przeciwko zielonowłosego mężczyzny.

wtedy dopiero spojrzał na mnie i się uśmiechnął 

- Martwisz się o mnie? - mruknął słodko po czym się zaśmiał

- Martwię się o pacjentów, nic osobistego

nie miałam ochoty znów się z nim przekomarzać, dzisiejszy dzień był dla mnie trudny. Starałam się zapomnieć o liście  który aktualnie znajduję się w koszu na śmieci i... z zamyślenia wyrwał mnie cichy głos

- Unikasz kontaktu wzrokowego, to niegrzeczne, albo masz zły dzień albo ...

- Albo?

- Albo ci się przyśniłem - uśmiechną się złośliwie

Nie patrzyłam na niego mój wzrok utkwił na ołówku którym się bawiłam,chciał mnie zirytować lecz nie potrzebowałam kontaktu wzrokowego żeby wyczuć jego złośliwy uśmiech


- Trafiłem? - powiedział szeroko się uśmiechając

nie chciałam mu dać tej satysfakcji, sam fakt że śnił mi się mój pacjent ... może to przez to że się go boje? chociaż nie czuje przed nim strachu siedząc z nim w jednym pomieszczeniu

- Zły dzień, nic więcej, poza tym przyszłam tu rozmawiać o tobie a nie o mnie - odpowiedziałam stanowczo

słysząc te słowa Joker zaśmiał sie jednocześnie kładąc na łóżku

-czyli trafiłem i tu , i tu

przez chwilę się nie odzywał , jakby potrzebował czasu by napawać się swoją niezawodną  dociekliwością, 

- Co się takiego stało że pani doktor ma zły dzień? - przyglądał się mi kątem oka

- Okej ... powiem ci jeśli ty opowiesz mi coś o sobie 

gdy usłyszał te słowa uśmiech zniknął z jego twarzy, Zastanawiał się czy się na to zgodzić

po czym usiadł i spojrzał mi w oczy, dopiero zauważyłam jak intensywny mają kolor

- Dobrze ... co chcesz wiedzieć?

- Hmm... dzieciństwo? 

- Nie ma o czym mówić ojciec alkoholik matka dziwka... mój ojciec nigdy nie należał do ... jakby to powiedzieć, wyrozumiałych. Miałem 9 lat matka wróciła późno do domu. Zaczął ją bić, chciała się bronić więc wzięła do ręki nóż ... nie spodobało mu się to. Wyrwał jej nóż z ręki i wbił w brzuch, patrzyłem jak umiera wtedy zwrócił się do mnie, sięgnąłem po leżący obok mnie widelec i wbiłem mu go w rękę, uciekłem.

nic dziwnego że odbiło się to na jego psychice, to straszne czułam jak moja dłoń zaciska się na ołówku którym się przedtem bawiłam 

- i co zrobiłeś? byłeś dzieckiem nie mogłeś tak po prostu uciec i żyć normalnie

- Trafna uwaga - zaśmiał się i wstał z łóżka po czym zaczął wędrować po pokoju

- ale nie do końca pamiętam co później robiłem, wiem że często przychodziłem pod dom żeby zobaczyć czy ten sukinsyn przynajmniej pochował matkę, ale nic na to nie wskazywało

spojrzał na mnie, najwyraźniej zauważył że ta historia nie wywołała na mojej twarzy uśmiechu wręcz przeciwnie więc zmienił temat

-obiecałaś mi coś

z zamyślenia wyrwał mnie jego głos, a na jego twarzy znów pojawił się uśmiech

- tak ... obiecałam 

Joker & Harley |zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz